Indeksy z Wall Street znajdują się blisko historycznych szczytów, natomiast dolar nie ma się najlepiej. Trump ponownie grozi nowymi cłami, co wywołuje spadki nie tylko indeksów, ale również dolara. Czy postawa Trumpa jest celowa i będzie dalej dążył do osłabienia amerykańskiej waluty?

Dolar nie ma się najlepiej w ostatnim czasie. Para EUR/USD testuje już poziom 1,16, para USD/PLN spadła poniżej 3,70. Nie można wykluczyć, że za moment będziemy płacić za dolara najmniej od 2018 r.! Dolar traci nie tylko przez ekstremalną politykę celną czy ostatni wzrost oczekiwań na cięcia stóp procentowych w USA, ale również ze względu na globalną nieufność w stosunku do amerykańskiej gospodarki związanej z nieprzewidywalnością Białego Domu. Na rynku wspominało się nawet o tym, że Trump dąży do powtórki porozumienia z Hotelu Plaza z połowy lat 80., gdy to przedstawiciele Francji, Niemiec, Japonii i Wielkiej Brytanii zgodzili się, aby ich polityka była nakierowana na deprecjację amerykańskiego dolara. Warto jednak pamiętać, że takie posunięcie mogłoby być krótkowzroczne.

Oczywiście poprawiłoby perspektywy eksportowe, ale grozi wywołaniem dużej inflacji i jeszcze większej niechęci dotyczącej amerykańskich obligacji. Co więcej, Stany Zjednoczone mogłyby zmniejszyć tym samym swoją geopolityczną przewagę. Czy w takim razie polityka osłabiania dolara, zamierzona lub nie, może być tak naprawdę początkiem dużego kryzysu największej gospodarki na świecie?