Wczoraj wieczorem pojawiły się pierwsze komentarze wysoko postawionych przedstawicieli amerykańskiej administracji, którzy biorą udział w rozmowach w Londynie (m.in. Sekretarza ds. handlu Lutnicka), które wybrzmiały dość pozytywnie. Konkretów nie ma, ale inwestorzy liczą na to, że pojawią się szybko - nawet dzisiaj wieczorem. Głównym celem Amerykanów jest pełne udrożnienie, a nawet zwiększenie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny. Rynki spekulują, że w zamian Donald Trump miałby zgodzić się na poluzowanie wprowadzonych nie tak dawno restrykcji związanych z zaawansowanymi technologiami. Niewykluczone, że USA będą dążyć też do osiągnięcia czegoś więcej, jak chociażby jakiegoś mini-porozumienia (najpewniej jednego z wielu), które Trump mógłby parafować wspólnie z Xi podczas szczytu przywódców G-7, który rozpocznie się już w ten weekend. Na tym korzysta dzisiaj rano dolar, ale i też wczoraj widać było ożywienie wokół ryzykownych aktywów (indeksy na Wall Street, kryptowaluty).
Dzisiaj rano pojawiło się kilka ważnych odczytów makro, jeden z nich dotyczy Norwegii. Wprawdzie inflacja CPI skoczyła w maju do 3,0 proc. r/r z 2,5 proc. r/r, to jednak dla rynków bardziej liczą się dane bazowe, a tu CPI Core spadła do 2,8 proc. r/r z 3,0 proc. r/r. To może podbijać oczekiwania, co do rozpoczęcia przez Norges Bank cyklu obniżek stóp procentowych - na razie rynek szacuje taki ruch na wrzesień (pełna wycena cięcia o 25 punktów baz.). Drugi ruch w tej samej skali mógłby mieć miejsce w grudniu. Jeżeli rynki zaczną grać pod luzowanie w Norwegii, to może mieć to duże znaczenie dla korony norweskiej w średnim terminie.
Kolejne dane, które poznaliśmy dzisiaj rano dotyczą sytuacji na brytyjskim rynku pracy. Wynagrodzenia rosły w kwietniu nieco wolniej (5,2 proc. r/r bez bonusów), ale stopa bezrobocia wzrosła do 4,6 proc., a liczba zasiłków od bezrobotnych o 33,1 tys. (w maju). To słabsze dane po serii lepszych odczytów z brytyjskiej gospodarki w ostatnich tygodniach i przypomniały rynkom o tym, że BOE będzie dalej ciąć stopy. Rynek waży, czy dojdzie do tego w sierpniu, czy we wrześniu.
Dolar zyskuje dzisiaj na szerokim rynku. Pośród G-10 najgorzej wypada wspomniany już funt, dalej mamy koronę norweską. Najbardziej stabilny jest jen. Nowe komentarze szefa BOJ dotyczące stóp procentowych nie wywołują już nadmiernych emocji. Dla Japończyków bardziej liczyć się będą wyniki rozmów handlowych z USA, wczoraj rano przedstawiciele japońskiego rządu ponownie zwrócili uwagę, że idą one dość wolno.
EURUSD - kluczowe Chiny i inflacja CPI
Para EURUSD ponownie wróciła poniżej poziomu 1,14. Technicznie jest to sygnał, że rejon oporu przy 1,1425-75 nabiera na znaczeniu i niewykluczone, że właśnie teraz kształtowane jest prawe ramię w szerokiej formacji M (podwójnego szczytu) - lewy został ukształtowany w maju. Rynek czeka teraz na ważne impulsy - pozytywny obrót spraw w temacie relacji handlowych z Chinami może poprawić sentyment wokół dolara i amerykańskich aktywów, oraz inflację CPI z USA. Doniesienia po kolejnym dniu rozmów w Londynie zaczną spływać wieczorem, podczas kiedy dane CPI poznamy jutro o godz. 14:30. Oczekuje się, że w maju inflacja w USA mogła odbić, ale nieznacznie - do 2,5 proc. r/r i 2,9 proc. r/r dla bazowej. I właśnie to "nieznacznie" może być tu kluczowe. Dla EURUSD ważne poziomy to przytaczany już w komentarzach rejon 1,1350-60. Jego złamanie będzie sygnałem do rozwinięcia szerszej fali umocnienia dolara. Jeżeli taki scenariusz by się pojawił, to będzie mieć wpływ na rynek surowców, gdzie ostatnio pojawiły się mocniejsze ruchy (na niektórych metalach).