Wczorajszy okres niższej płynności przyniósł lekkie podbicie wyceny złotego. PLN kwotowany jest następująco: 4,5427 PLN za euro, 3,7744 PLN wobec dolara amerykańskiego, 4,1487 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 5,2372 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 1,7% w przypadku obligacji 10-letnich.
Początek tygodnia mija pod znakiem niższej aktywności na rynkach. Poza Polską wczoraj (03/05) dni wolne od obrotu jeszcze dziś mają m.in. Japonia czy Chiny. Wczoraj uwagę inwestorów skupiały wskazania przemysłowych odczytów PMI/ISM. Generalnie możemy mówić o lekkim spadku wskazań wobec oczekiwań, niemniej w dalszym ciągu są to wyraźne wzrosty m/m oraz poziomy wskazujące na dynamiczne odbicia gospodarek. Chłodniej za to został przyjęty amerykański ISM (60,7 pkt. vs 64,7 pkt. oczek.), co przełożyło się na chwilową słabość USD. Niższe wskazanie tłumaczone jest potencjalnymi brakami komponentów do produkcji, co zaczyna być dość powszechną, globalną tendencją. Lokalnie brak jest większych emocji wokół PLN, teoretycznie „w grze" pozostaje temat kredytów CHF, niemniej wydaje się iż czynnik ten nie rzutuje aktualnie, znacząco na nastroje wokół złotego. Dużo bardziej dyskutowaną kwestią jest potencjalny, przyszły moment rozpoczęcia tworzenia przestrzeni pod podwyżki stóp procentowych przez RPP, w świetle narastającej presji inflacyjnej.
W trakcie dzisiejszej sesji będziemy świadkami wskazania przemysłowego PMI dla gospodarki polskiej za kwiecień. Rynek spodziewa się odczytu na poziomie 55 pkt. wobec 54,3 pkt. uprzednio. Ponadto należy zwrócić uwagę na zamówienia na dobra trwałe w USA.
Z rynkowego punktu widzenia EUR/PLN oscyluje blisko 4,54 PLN, co jest najniższym poziomem od 2-tygodni.
Konrad Ryczko