Start-upy wyjdą z dołka? Jeszcze nie teraz

Finansowanie młodych, innowacyjnych spółek w Polsce wygląda dziś jak jazda na zaciągniętym hamulcu. Choć w branży mówi się o dodawania gazu, to pieniądze VC stanowią wciąż deficytowy towar. Sytuacja na rynku nie jest jednak tak zła, jak mogłoby się wydawać.

Publikacja: 17.10.2025 06:00

Finansowanie start-upów nad Wisłą od kilku lat nie może się rozpędzić. Po kryzysie, z którym mieliśm

Finansowanie start-upów nad Wisłą od kilku lat nie może się rozpędzić. Po kryzysie, z którym mieliśmy do czynienia po pandemiczym boomie, nie ma śladu, ale fundusze VC nadal nie są skore do głębokiego sięgania do kieszeni.

Foto: Fot. shutterstock/dotshock

Po tym, jak wraz z końcem pandemii inwestycje wysokiego ryzyka ostro wyhamowały, a finansowa perspektywa Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój przeminęła, nastała posucha. Taki stan trwa już trzeci rok. Choć nadzieją miało być odkręcenie kurka z pieniędzmi z FENG (Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki), efektów na razie nie widać. Półtora roku temu branża start-upowa kalkulowała, że ożywienie nastąpi w ciągu kilku miesięcy, ale – jak się okazuje – te prognozy były zbyt optymistyczne. Rynek venture capital nad Wisłą bez wątpienia jest już na ścieżce wzrostu, ale wygrzebywanie się z dołka jest trudniejsze niż sądzono. Potwierdzają to zresztą wstępne statystyki Polskiego Funduszu Rozwoju.

Jaka jest faktyczna kondycja sektora?

Choć PFR nie opublikował jeszcze oficjalnego raportu za III kwartał 2025 r., to szacunki pokazują, że można mówić raczej o stagnacji. Inwestorzy we wrześniu dokonali dziewięciu transakcji, tyle samo co w lipcu i sierpniu. Jeśli spojrzymy jednak na wartość tych umów, to widać trend spadkowy. W lipcu popłynęło do start-upów 354,3 mln zł, w sierpniu – już 143 mln zł, zaś we wrześniu – tylko 57,6 mln zł. To oznacza, że wrzesień przyniósł miesiąc do miesiąca spadek inwestycji VC aż o prawie 60 proc. W ujęciu kwartalnym przeprowadzono łącznie 27 transakcji, czyli o 40 proc. mniej niż jeszcze rok wcześniej. Kondycja sektora nie jest jednak tak zła. W III kwartale do innowatorów trafiło prawie 555 mln zł, a zatem o 10 proc. więcej niż przed rokiem. Wartość inwestycji od początku 2025 r. jest r./r. wyższa o 29 proc., a uwzględniając tzw. transakcje outliers (ponadprzeciętnie wysokie) skoczyła o 44 proc. (przy jednoczesnym minimalnym spadku liczby inwestycji, sięgającym ok. 3 proc.). Widać zatem pewne odbicie w górę i próbę wygrzebania się sektora VC z dołka, choć trudno uznać ją za skuteczną. Jak twierdzą eksperci, problemem nie jest brak funduszy. Wygrywają chłodna analiza i dystans inwestorów. Paweł Rybak, członek AI Chamber i prezes FOTC, partnera Google Cloud w Europie Środkowo-Wschodniej, wskazuje, że branża VC wchodzi w etap dojrzałości – emocje opadły, a wróciła kalkulacja.

Czytaj więcej

Bielik chce wejść do szkół, a PLLum podbija samorządy. Polska AI rośnie w siłę

– Po dwóch latach gonitwy za hype’em, inwestorzy znów pytają: „czy to się spina?” – i bardzo dobrze.

III kwartał nie był rekordowy, ale kapitał płynie tam, gdzie jest sens. Wartość inwestycji wzrosła, co pokazuje, że pieniądz nie zniknął, tylko wybiera mądrzej – komentuje Rybak. I podkreśla, że rynek przeszedł z etapu „wszyscy inwestują w AI”, do „wszyscy chcą zobaczyć, jak to AI naprawdę zarabia”.

Reklama
Reklama

Jego zdaniem dane za trzy kwartały 2025 r. pokazują, że to wcale nie stagnacja, lecz „konsolidacja”.

– Mniej transakcji, ale więcej jakości. Polskie VC stają się coraz bardziej selektywne, a start-upy coraz bardziej „product-driven”, nie „pitch-driven” – przekonuje.

To oznacza, że inwestorom już nie sprzedaje się prezentacji, ale produkt. A to oznaka zdrowego podejścia.

Polska liderem w regionie

Maciej Kraus, partner Movens Capital, też zwraca uwagę na fakt, że polski rynek VC dojrzewa, czego przejawem jest to, że mamy mniej transakcji, większe rundy, lepszą selekcję i bardziej profesjonalne procesy inwestycyjne.

– Inwestorzy przestają działać szeroko, a zaczynają działać mądrze, koncentrując się na spółkach, które realnie mogą urosnąć globalnie. Coraz częściej widzimy też „follow-on’y” od istniejących funduszy, co oznacza, że kapitał zaczyna być wykorzystywany do wzmacniania zwycięzców, a nie do rozpraszania ryzyka – mówi Kraus.

Jak zaznacza, Polska utrzymuje pozycję lidera regionu i to już nie tylko pod względem liczby start-upów, ale też jakości projektów.

Reklama
Reklama

– Widać też rosnącą rolę funduszy z doświadczeniem międzynarodowym, które wnoszą know-how i standardy z rynków zachodnich. W dłuższym horyzoncie to właśnie ten proces profesjonalizacji będzie najważniejszym motorem wzrostu polskiego rynku VC – kontynuuje nasz rozmówca.

Zmiany dostrzegają za granicą

– Od dawna jesteśmy entuzjastami polskiego ekosystemu start-upowego, zaczynając od naszych wczesnych inwestycji w Docplanner i Booksy. Od tamtej pory wsparliśmy ponad dziesięć firm założonych przez Polaków, co odzwierciedla nasze długoterminowe przekonanie o talencie i odporności lokalnej sceny – wskazuje Karel Zheng, general partner w KAYA VC. I dodaje, że tylko w III kwartale dwie warszawskie spółki z portfela funduszu zamknęły duże rundy.

– Jedna to mocna, międzynarodowa runda „seedowa”, porównywalna do regionalnej serii A, a druga to nieujawniona runda serii A. Dzięki naszemu nowemu funduszowi podwajamy zaangażowanie w Polsce – już zainwestowaliśmy w dwa działające w trybie stealth start-upy prowadzone przez polskich założycieli. Widzimy ogromny impet napędzany przez rosnącą globalną sieć Polski, zwłaszcza przez diasporę w Wielkiej Brytanii i USA, która pomaga founderom skalować się międzynarodowo szybciej niż kiedykolwiek wcześniej – wylicza Zheng.

Jak zapewnia, ekosystem staje się coraz bardziej dojrzały, ambitny i „dobrze połączony” z globalnym kapitałem oraz know-how.

Czytaj więcej

Revolut zainwestuje miliardy dolarów. Celuje w 100 mln klientów i mówi o Polsce

FENG dał impuls

Z pewnością pozytywny sygnał dla ekosystemu to uruchomienie strumienia FENG. Niedawno PFR Ventures podpisał kolejne trzy umowy z zespołami zarządzającymi funduszami VC, przeznaczając blisko 240 mln zł na inwestycje w innowacyjne polskie spółki (łączna wartość kapitału, którym będą dysponować nowe fundusze, to ponad 410 mln zł). Beneficjentami są Momentum Capital Partners oraz Navivo Capital (po 80 mln zł), które pozyskały kapitał z programu PFR KOFFI (jego celem jest wspieranie zaawansowanych innowacyjnych projektów na etapie wzrostu), a także Vastpoint (77 mln zł) – otrzymał wsparcie w ramach programu PFR Otwarte Innowacje (tu celem są firmy na wczesnym, zalążkowym etapie rozwoju). Warto wskazać, iż również fundusz Tar Heel Capital Pathfinder (THCP) ogłosił rozpoczęcie inwestycji w ramach nowego funduszu (też dofinansowanego z FENG) – pieniądze już zasiliły start-upy GigaSell.AI (agent AI wspierający działy handlowe B2B), SafeMe (osobisty asystent bezpieczeństwa) i TenderPro (agent AI, który automatyzuje obsługę zamówień publicznych). Dzięki FENG oraz środkom od inwestorów prywatnych, THCP dysponuje kapitałem w wysokości przeszło 82 mln zł, który popłynie w ciągu najbliższych lat do około 30 innowacyjnych projektów z sektora AI, cyberbezpieczeństwa, oprogramowania SaaS oraz do tzw. medtechów.

Reklama
Reklama

Potrzebujemy 10-krotnego wzrostu finansowania start-upów

Rodzimy rynek VC napędza aktywność instytucji, takich jak PFR, BGK i PARP, które tworzą ramy współpracy z funduszami VC i zasilają je pieniędzmi z myślą o transferze ich do innowacyjnych spółek. Efekty widać, choć trzeba oczekiwać więcej, bo – jak tłumaczy Mikołaj Budzanowski, prezes InnoEnergy w Europie Centralnej – nasz kraj jest jedną z dynamiczniejszych gospodarek w UE i na nasz kraj trzeba patrzeć w szerszej, międzynarodowej perspektywie.

– Szczególnie w kontekście G20. To zobowiązuje do stawiania ambitniejszych celów w obszarze inwestycji technologicznych, które są ryzykowne, szczególnie na etapie rund pre-seed i seed – wyjaśnia.

Jego zdaniem dziś potrzebujemy dużego przyspieszenia i aż 10-krotnego wzrostu finansowania wczesnego etapu projektów, a następnie łączenia finansowania lokalnego z europejskim.

– Tu widzę ogromną niszę i szansę dla polskiego IP. Mamy najwyższy wzrost gospodarczy w Europie, powinniśmy mieć największy przyrost inwestycji VC. Szczególnie obszary , jak technologie energetyczne, AI data centers i defense będą napędzać nowe inwestycje – wskazuje Budzanowski. I przekonuje, że, analizując projekty, widzi w polskim ekosystemie technologii energetycznych i przemysłowych potencjał inwestycyjny znacznie powyżej 50 mln euro miesięcznie.

Reklama
Reklama

– Rozwijany przez InnoEnergy w Europie program Venture Building mógłby wygenerować dla naszego kraju dużą liczbę ciekawych projektów w oparciu o dostęp do przemysłu i spółek energetycznych – dodaje.

Technologie
Orange Polska zaskoczył siłą IT i smartfonów. Ważniejsze ma być coś innego
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Technologie
Znalazły się pieniądze na „Lex Huawei”. Rząd przyjął projekt. Teraz Sejm
Technologie
Nadchodzi „przebudzenie”? Idą lepsze czasy dla start-upów
Technologie
11 bit studios - bolesny powrót do kanału bocznego
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Technologie
Szaleństwo na akcjach Boryszewa. Drony rozgrzały inwestorów
Technologie
Boryszew znalazł partnera do produkcji dronów
Reklama
Reklama