Wtorkowa sesja rozpoczęła się nadzwyczaj udanie dla akcjonariuszy Komputronika. W ciągu pierwszych kilkudziesięciu minut handlu kurs wspiął się na najwyższy poziom od połowy marca. Papiery przejściowo kosztowały 5,29 zł. Po godzinie wolumen obrotów wyniósł już 63 tys. sztuk. Był najwyższy od 14 lutego.
Powodem wzmożonego zainteresowania inwestorów akcjami poznańskiego dystrybutora i sprzedawcy sprzętu IT był poranny komunikat, że Sąd Okręgowy w Poznaniu IX Wydział Gospodarczy wydał wyrok w całości uchylający wcześniejszy (z czerwca 2012 r.), niekorzystny dla Komputronika wyrok sądu arbitrażowego Eurolegis. Na jego podstawie giełdowa spółka miała zapłacić Clean&Carbon Energy 31,96 mln zł.
Komputronik od początku kwestionował wspomniany wyrok. Zwracał uwagę, że Eurolegis nie miał żadnych podstaw, żeby zajmować się spornymi kwestiami wynikającymi z umowy inwestycyjnej, na podstawie której technologiczna firma pozbyła się spółki zależnej Karen (ob. C&C Energy) na rzecz podmiotów powiązanych z małżeństwem Paszyńskich. Zgodnie z zapisami z umowy inwestycyjnej, podobne spory mógł rozstrzygać jedynie Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej. Zgodę na zmianę sądu polubownego musiały wyrazić obie strony umowy czyli C&C Energy i Komputronik. Poznański Sąd Okręgowy zasądził ponadto od C&C Energy na rzecz Komputronika zwrot kosztów postępowania sądowego (101,8 tys. zł). Wyrok nie jest prawomocny.
Spór pomiędzy Komputronikiem a C&C Energy ciągnie się nieprzerwanie od kilku kwartałów. C&C Energy kwestionuje szereg zapisów umowy inwestycyjnej z połowy 2010 r. Firma posunęła się nawet do złożenia wniosku o upadłość Komputronika. Został oddalony przez poznański Sąd Rejonowy, który ponadto zobowiązał Wielkosława Staniszewskiego, ówczesnego prezesa C&C Energy, do złożenia oświadczenia, że domagał się upadłości Komputronika w złej wierze.