– Sprzedaż w grupie de facto rośnie, jednak ze względu na spadek MTR-ów (od lipca br. wejdzie w życie kolejna obniżka stawek hurtowych za kończenie połączeń w sieciach mobilnych – red.) wartość przychodów, szczególnie w obszarze usług hurtowych, spada – mówi Marek Montoya, członek zarządu TPH. – Negatywny wpływ niższych MTR na wyniki kompensujemy ekspansją w segmencie detalicznym, w którym generujemy wyższe marże – podkreśla.
To dlatego mimo spadku przychodów, zyski grupy mają w tym roku urosnąć. EBITDA o 2,9 proc., a zysk netto o 38,5 proc.
Zarząd TPH zakłada, że do 2015 r. przychody grupy z dotychczasowych segmentów działalności powiększą się o blisko 28 proc. – Głównymi motorami wzrostu będą dalsza dynamiczna akwizycja indywidualnych abonentów telefonii stacjonarnej, jak również rozwój usług dla biznesu – mówi Montoya.
Opublikowane dane to tzw. prognoza post-money, zakładająca udaną emisję akcji, poprzedzającą debiut na GPW.
– Dziś trudno wskazać, który z obszarów będzie miał największy wpływ na wyniki grupy w kolejnych latach. Przyszłość jednak rozgrywa się dla nas po stronie klienta detalicznego – mówi Montoya. Według niego docelowo w strukturze przychodów grupy mają dominować wpływy z segmentu klientów detalicznych (65 proc.).