We wtorek spółki produkujące gry odrabiały straty po ostatniej drastycznej przecenie. Inwestorzy zadają sobie pytanie, w którym miejscu jesteśmy: czy to tylko spadkowa korekta, czy początek bessy w branży, która do tej pory była ewenementem na GPW?
Czytaj także: Nie warto wyrzucać twórców gier z portfela
Nawet po ostatniej przecenie stopy zwrotu z akcji producentów gier prezentują się imponująco. Trzy największe spółki, czyli CD Projekt, PlayWay i 11 bit studios, w tym roku podrożały średnio o 73 proc. Wygrywają z rynkiem o 87 pkt proc. Zdaniem analityków szanse na dalszą zwyżkę nadal istnieją.
– Wyceny pod kątem wskaźników nie są wygórowane w stosunku do wycen spółek zagranicznych. Przeciwnie, wydają się atrakcyjne w dłuższym horyzoncie czasowym – komentuje Kamil Jędrej, analityk DM Noble Securities.