Zarówno w samym III kwartale, jak i w ujęciu narastającym wyniki były znacząco lepsze niż rok wcześniej, ale najwyraźniej oczekiwania rynku były jeszcze wyższe.
Zarząd podtrzymał zamiar przeznaczania na dywidendę całego zysku netto i wypłacania zaliczek. W tym roku – na początku stycznia – do akcjonariuszy popłynął już zastrzyk gotówki na poczet spodziewanej dywidendy z zysku za aktualny rok finansowy. Przeznaczono na ten cel ponad 13,9 mln zł, co oznaczało 0,54 zł na akcję.
W ostatnich miesiącach spółka sporo inwestowała (w 2018 r. zwiększyła zatrudnienie z 80 osób do 140), a 2019 r. też zapowiada się dla niej pracowicie. Rozwija nową wersję swojej flagowej usługi (komunikator dla biznesu) i pracuje nad nowymi produktami.
Notowania LiveChatu przez kilka lat poruszały się w trendzie wzrostowym, ale od jesieni 2017 r. dominuje podaż. Inwestorów niepokoi hamująca dynamika rozwoju biznesu. Impulsem do wyprzedaży stała się też informacja o uruchomieniu przez Facebooka bezpłatnej, biznesowej wersji platformy Messenger. Inwestorzy zaczęli się zastanawiać, czy nie zaszkodzi to interesom giełdowej spółki. Jej zarząd przekonuje, że obawy są bezpodstawne. Podkreśla, że wejście na rynek nowych graczy przełoży się pozytywnie na branżę dzięki popularyzacji tego typu rozwiązań. Podkreśla też, że rozwiązania globalnych graczy nie stanowią dla spółki bezpośredniej konkurencji. Liczy ona nawet, że Facebook, Messenger, WhatsApp i Apple staną się kolejnym kanałami dystrybucji jej produktu.