Nastroje inwestorów na rynku ropy naftowej nadal są fatalne. Po ponad trzech tygodniach konsolidacji cen tego surowca, znów na rynku tym zaczęła dominować strona podażowa. Wczoraj cena amerykańskiej ropy naftowej WTI spadła poniżej psychologicznej bariery na poziomie 50 USD za baryłkę, a dzisiaj rano zeszła poniżej poziomu 49 USD za baryłkę. Nie lepiej radzą sobie notowania europejskiej ropy Brent, które wczoraj przebiły w dół poziom 60 USD za baryłkę, a dzisiaj rano poruszają się już poniżej 58 USD za baryłkę. Dla obu tych gatunków ropy naftowej są to tegoroczne minima.
Presję na niskie ceny ropy naftowej wywołują obecnie obawy dotyczące możliwej nadpodaży na globalnym rynku tego surowca. Wielu inwestorów obawia się załamania na globalnych rynkach finansowych oraz spowolnienia tempa rozwoju światowej gospodarki. Gdyby taki scenariusz się zrealizował, to z pewnością negatywnie przełożyłoby się na popyt na ropę naftową oraz ceny tego surowca.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Jednocześnie, produkcja ropy naftowej na świecie rośnie. Co prawda w grudniu pojawiły się konkretne deklaracje ze strony OPEC oraz Rosji dotyczące planowanych cięć wydobycia, jednak globalni inwestorzy nie wierzą w skuteczność tych działań. W tle bowiem cały czas rośnie produkcja ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych, napędzana rosnącym wydobyciem surowca ze skał łupkowych.
Energy Information Administration, będąca częścią Departamentu Energii USA, wczoraj poinformowała, że według prognoz tej instytucji, produkcja ropy naftowej z łupków w USA jeszcze w tym roku przekroczy 8 mln baryłek dziennie (i wyniesie dokładnie 8,03 mln baryłek dziennie). Będzie to już kolejny rekord wydobycia ropy ze skał łupkowych w Stanach Zjednoczonych. W opinii EIA, ta liczba będzie rosnąć dalej, by w styczniu dotrzeć do poziomu 8,17 mln baryłek dziennie.