Rynek spokojnie zareagował na nasze doniesienia, że zarząd KGHM zlecił analizę działań na wypadek wrogiego przejęcia koncernu. Wczoraj akcje minimalnie potaniały. Kurs wyniósł 146 zł. Tym samym kapitalizacja spadła do 29,2 mld zł. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy KGHM był wyceniany najniżej na 22,3 mld zł.
Rynek M&A ostrożny
31,8 proc. akcji KGHM należy do Skarbu Państwa – firma od lat wspiera budżet potężną gotówką z tytułu dywidend, a od zeszłego roku także z tytułu podatku od wydobycia kopalin. KGHM jest na ministerialnej liście przedsiębiorstw strategicznych.
Gdyby teoretycznie założyć, że Skarb Państwa zgodziłby się oddać kontrolę nad koncernem, potencjalny inwestor musiałby ogłosić wezwanie na przynajmniej 66 proc. akcji. Przy obecnym średnim kursie z sześciu miesięcy musiałby na ten cel zarezerwować przynajmniej 23 mld zł – czyli 7,2 mld USD. To gigantyczna kwota – a przecież sukces wezwania wymagałby znacznej premii. Jak podsumowuje Ernst & Young w raporcie „Mergers, acquisitions and capital raising in mining and metals", wartość tylko pięciu z 24 największych ubiegłorocznych transakcji przeprowadzonych w szeroko rozumianej branży górniczej przekroczyła 3 mld USD.
W samym sektorze miedziowym w 2012 roku przeprowadzono 92 transakcje o łącznej wartości 13,5 mld USD. Rok wcześniej transakcji było mniej – 88, ale ich wartość sięgnęła 20,1 mld USD – wyceny aktywów podbijały wysokie notowania metali. Największą wartościowo transakcją był zakup koncernu Quadra FNX przez KGHM.
Bieżący rok będzie wyjątkowy, ponieważ niedawno zostały dopięte dwie duże, zapowiedziane w zeszłym roku transakcje. Pierwsza to fuzja dwóch gigantów: Glencore i Xstrata o astronomicznej wartości 54 mld USD. W marcu zakończyło się natomiast wrogie przejęcie Inmet Mining Corp przez First Quantum Minerals.