W 2010 r. Enea na zarobki zarządu przeznaczyła 1,85 mln zł, z tego 1,3 mln zł to wynagrodzenia z tytułu umów o pracę. Nie wszystkie te pieniądze trafiły do obecnych menedżerów Enei, ponieważ w kwietniu 2010 r. skład zarządu mocno się zmienił.
- Analiza wynagrodzeń członków zarządów spółek branży energetycznej, paliwowej, chemicznej oraz metalowej, notowanych na GPW, którą dysponuje Enea, wskazuje, iż obecny poziom wynagrodzeń najwyższej kadry menedżerskiej odbiega in minus od poziomów rynkowych - możemy przeczytać w projektach uchwał na WZA Enei. W analizie tej porównano grupę energetyczną z Poznania ze spółkami takimi jak Boryszew, Ciech, Impexmetal, KGHM i Kogeneracja.
Jak dużej poprawy zarobków mogą się spodziewać szefowie Enei? Kilkakrotnej. Goła pensja pod tzw. kominówką to dzisiaj nieco ponad 20 tys. brutto, czyli "na rękę" kilkanaście tysięcy złotych. Dla porównania, od kiedy prezesi Polskiej Grupy Energetycznej i Tauronu przeszli na kontrakty menedżerskie, ich miesięczne wynagrodzenie jest szacowane na około 120 tys. zł.
Aby móc przejść na kontrakty, prezesi muszą się ubezpieczyć od odpowiedzialności cywilnej powstałej w związku z zarządzaniem. Ta praktyka stosowana jest we wszystkich państwowych spółkach, które wyszły spod kominówki.