Z informacji „Parkietu” wynika, że trwające od marca polsko-rosyjskie rozmowy o obniżce cen gazu nie przynoszą rezultatu. Pomimo powołania grup roboczych i kilku spotkań przedstawicieli rosyjskiego Gazpromu i Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa szans na porozumienie nie widać. – Mamy wrażenie, że strona rosyjska usztywniła swoje stanowisko – mówi nam anonimowo osoba związana z negocjacjami.
Formalnie obie strony mają jeszcze czas do końca września na prowadzenie negocjacji. Według naszych rozmówców – najbardziej prawdopodobny scenariusz jest jednak taki, że potem wobec braku uzgodnień polska firma wystąpi do międzynarodowego arbitrażu. – Byłby to naturalny krok, bo arbitraż oznaczać będzie, że Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo szuka wsparcia w negocjacjach i ma argumenty, by domagać się obniżki cen za kupowany gaz – mówi nasz rozmówca.
Ze względu na wysokie notowania ropy rosyjski gaz (jego cena zależny od cen ropy) jest wyjątkowo drogi. Jeszcze na początku roku – według rosyjskich mediów – PGNiG płaciło ponad 330 dolarów za 1000 metrów sześciennych surowca. Na koniec roku cena wzrośnie do około 400 dolarów.
PGNiG w tym roku może kupić od Rosjan nawet 9 mld m sześc. gazu, podczas gdy krajowy popyt może sięgnąć ponad 14 mld m sześc. Nawet kilkuprocentowy rabat miałby istotne znaczenie dla polskiej firmy. Przy obecnych cenach gazu oznaczałby obniżenie wydatków na import o kilkaset milionów dolarów w skali roku.
– Brak porozumienia z Gazpromem na pewno znów pogorszy wyniki PGNiG na sprzedaży gazu, ale spółka jednocześnie zyska argument do rozmów z Urzędem Regulacji Energetyki. Może zdecydować się pod koniec roku na złożenie kolejnego wniosku do Regulatora o podwyżkę cen gazu – mówi jeden z analityków.