Ostatecznie na zamknięciu wzrósł o 2,8 proc. (do 38,55 zł), co było i tak słabszym rezultatem niż zwyżka na reprezentującym walory koncernu indeksie WIG20 (+3,8 proc.).

– Generalnie wyniki PKN Orlen należy uznać za rozczarowujące. Najbardziej zawiodła działalność rafineryjna, w przypadku której ze względu na rosnącą konkurencję na rynku krajowym i spadek tzw. premii lądowej (różnica między ceną hurtową paliw w Polsce, a ich ceną na giełdzie w Rotterdamie – red.) praktycznie niezauważalny był tradycyjny efekt sezonowego wzrostu wolumenów sprzedaży – mówi Kamil Kliszcz, analityk DI BRE Banku. W tej sytuacji segment petrochemiczny tylko neutralizował słabe wyniki grupy.

– W trzecim kwartale PKN Orlen wypracował o 300 mln zł mniejszy zysk operacyjny bez uwzględnienia efektu przeszacowania zapasów ropy naftowej, niż oczekiwaliśmy – twierdzi Kliszcz. Wyniósł około 200 mln zł wobec 736 mln zł rok wcześniej. Zarząd szacuje również, że zysk operacyjny z uwzględnieniem przeszacowania zapasów wyniósł około 750 mln zł.

PKN Orlen przeszacował też kredyty wyrażone w euro i dolarach i to aż o 1,4 mld zł. Po?uwzględnieniu wszystkich kosztów i przychodów finansowych okazało się, że saldo na tej działalności wynosi minus 1,1 mld zł. – Przedstawione w komunikacie dane wskazują, że w III kwartale grupa zanotowała 280 mln zł straty netto wobec ponad 1,24 mld zł zysku rok wcześniej – uważa Kliszcz.