Pożar wybuchł około 22.00 we wtorek, ponieważ zapalił się pył węglowy, uszkadzając przenośnik taśmowy węgla. Niegroźnie rannych zostało czterech pracowników.

"Ze względów bezpieczeństwa, pracujący w tym czasie blok numer 2, został natychmiast wyłączony a następnie wyłączono bloki numer 3 i 4.

Blok nr 1 w chwili wybuchu nie pracował" - podała w komunikacie PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna.

PGE GiEK, spółka zależna PGE, podała też, że wyłączenie bloków energetycznych nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa systemu energetycznego.

"Ubytek mocy produkowanej w Elektrowni Turów został zastąpiony poprzez zwiększenie produkcji w innych elektrowniach wchodzących w skład Grupy PGE - przede wszystkim w Elektrowni Bełchatów oraz w Elektrowni Dolna Odra" - głosi komunikat.