Skarb Państwa może zwrócić się do Komisji Europejskiej, a nie UOKiK o zgodę na koncentrację PGE z Energą i Taurona z Eneą, bo taki podstawowy plan fuzji jest ponoć dziś analizowany. Jak wynika z naszych informacji pozyskanych w MSP, resort chce pójść podobną drogą jak przy konsolidacji sektora chemicznego.
Wątpliwości prawne
– Pomysł rządu wpisuje się w ogólnoeuropejski trend konsolidacji spółek energetycznych, na który Komisja Europejska patrzy przychylnym okiem – mówi Flawiusz Pawluk z UniCredit. Jak zauważa, sektor narażony jest dziś na znacznie większe niż kiedyś ryzyko związane z prowadzonymi inwestycjami. Z takim ryzykiem lepiej radzą sobie większe podmioty.
Analityk zaznacza jednak, że polski rynek energetyczny jest nadal rynkiem wewnętrznym. Dlatego forsowanie pomysłu konsolidacji może być próbą ominięcia UOKiK.
Przypomnijmy, że zakup Energi przez PGE został zablokowany przez urząd antymonopolowy przed czterema laty. Do zamknięcia tego wydania nie uzyskaliśmy jego odpowiedzi na nasze pytania. – W odróżnieniu od sytuacji z 2011 r., obecnie planowane jest utworzenie dwóch grup, co nie powinno pozostać bez wpływu na analizę antymonopolową – wskazuje Marcin Paczewski, szef departamentu prawa konkurencji i antymonopolowego w kancelarii Chałas i Wspólnicy.
Jednak duża część prawników ma zastrzeżenia do tzw. ścieżki europejskiej. – Komisja dąży do jak najszybszego stworzenia europejskiego rynku energii. Pytanie, czy udałoby się ją przekonać, że polski rynek jest już teraz na tyle zintegrowany z obszarami ościennymi, aby uznać, że jest częścią większego rynku ponadnarodowego – pyta retorycznie Rafał Hajduk z kancelarii Norton Rose Fulbright. Uważa, że jeśli odpowiedź byłaby negatywna, to powstanie ryzyko, że te konsolidacje byłyby rozpatrywane jako prowadzące do powstania duopolu, który ograniczy konkurencję zarówno w biznesie wytwarzania, jak i sprzedaży do klienta końcowego.