Niski kurs ropy może poprawić wyniki rafinerii

Marże uzyskiwane przez Orlen i Lotos nadal mogą być wysokie. Wszystko pod warunkiem, że cena ropy utrzyma się na niskim poziomie. Nie wszyscy przewidują jednak taki scenariusz.

Publikacja: 09.12.2015 05:00

Notowania ropy znajdują się w trendzie spadkowym od sierpnia 2014 r. Wtedy baryłka ropy kosztowała p

Notowania ropy znajdują się w trendzie spadkowym od sierpnia 2014 r. Wtedy baryłka ropy kosztowała ponad 100 USD. W lutym nastąpiło wyhamowanie dynamicznych spadków, po którym obserwowaliśmy trzymiesięczne odbicie. Poniedziałkowa długa czarna świeca przełamała średnioterminowe wsparcie na poziomie minimum z sierpnia tego roku (42,23 USD). Świadczy to o dużej przewadze sprzedających. Aktualnie kurs znajduje się blisko okrągłej granicy 40 USD za baryłkę. – Trend jest na tyle silny, że nic nie stoi na przeszkodzie byśmy zeszli poniżej tej granicy. Symptomem możliwej zmiany trendu będzie dopiero wybicie powyżej listopadowego maksimum 46,50 USD – zaznacza Piotr Kaźmierkiewicz, analityk CDM Pekao. Najbliższym przystankiem niedźwiedzi jest przedział 38,85–37,57 USD. Spadek poniżej tego poziomu otwiera z kolei drogę do 33,41 USD.

Foto: GG Parkiet

We wtorek kurs ropy typu Brent, czyli wydobywanej spod dna Morza Północnego, spadał nawet poniżej 40 USD za baryłkę. To najniższa jej cena od wielu lat. Dotychczas na spadającym kursie zyskiwały m.in. polskie rafinerie.

PKN Orlen latem mógł się pochwalić rekordowymi marżami rafineryjnymi przekraczającymi 10 USD na każdej baryłce przerobionej ropy. Wprawdzie w ostatnich miesiącach były one mniejsze, ale i tak osiągały wyższe poziomy niż rok temu. Z ostatnich danych wynika, że w listopadzie marża rafineryjna w płockim koncernie wyniosła 6,9 USD, podczas gdy rok wcześniej 6,3 USD. Podobnie było w Grupie Lotos. W listopadzie marża sięgnęła 8,6 USD. Z kolei rok wcześniej wynosiła 8,29 USD.

Surowiec będzie tani...

– Co do zasady niskie ceny ropy mają pozytywny wpływ na marże rafineryjne uzyskiwane przez PKN Orlen i Grupę Lotos – mówi Krzysztof Pado, analityk DM BDM. Dodaje, że szczególnie pierwszy z tych koncernów może mieć powody do zadowolenia, gdyż dodatkowo obniża stosunkowo duże koszty ponoszone w związku z przerobem surowca na cele własne. Płockiej grupie sprzyja też umacniający się kurs dolara względem euro, co ma zazwyczaj miejsce w sytuacji spadających cen ropy. To z kolei poprawia pozycję konkurencyjną paliw produkowanych przez grupę na światowym rynku. – W Grupie Lotos nie ma już tak jednoznacznie pozytywnego wpływu niskich cen ropy na uzyskiwane wyniki jak w PKN Orlen. Jest tak m.in. z powodu dość dużego udziału w przychodach wpływów z wydobycia oraz wysokich kosztów obsługi zadłużenia dolarowego – twierdzi Pado.

Dodaje, że z powodu niskiego kursu ropy należy oczekiwać spadku przychodów PGNiG, zwłaszcza w segmencie wydobywczym. Do niedawna grupa przynajmniej częściowo mogła je sobie rekompensować lepszymi wynikami w segmencie obrotu. Było tak dlatego, że zniżkujące ceny ropy powodowały również spadek kosztów zakupu gazu w kontrakcie jamalskim. Z drugiej strony, spółka sprzedawała błękitne paliwo po cenach określonych w taryfie, co powodowało wzrost marż. – Obecnie ceny gazu dla wielu odbiorców, zwłaszcza przemysłowych, mają już charakter rynkowy. W rezultacie PGNiG musi oferować klientom duże rabaty, które ograniczają wysokość uzyskiwanych marż – uważa Pado. Analityk DM BDM szacuje, że w przyszłym roku średnia cena ropy będzie na poziomie około 45–50 USD za baryłkę ropy typu Brent.

...lub zdrożeje

Według Kamila Kliszcza, analityka DM mBanku, obecne niskie ceny ropy nie utrzymają się jednak w dłuższym terminie. Szacuje, że w przyszłym roku średni kurs surowca typu Brent wyniesie 65 USD za baryłkę. – W dużej mierze będzie to efekt ograniczenia produkcji w Arabii Saudyjskiej i USA. W obu krajach prawdopodobnie nastąpi to już w I kwartale przyszłego roku – twierdzi Kliszcz.

Zwraca uwagę, że niski kurs ropy przekłada się na spadek wpływów firm wydobywających ten surowiec. Tym samym będzie miał negatywny wpływ na wyniki osiągane przez PGNiG i MOL. W mniejszym stopniu dotknie Grupy Lotos, a już prawie wcale PKN Orlen.

Dotychczas spadek cen ropy miał mocny i pozytywny wpływ na marżę rafineryjną. W przyszłym roku istnieje jednak poważne ryzyko, że to się już nie powtórzy. – Przede wszystkim nie będziemy już mieli do czynienia z dużą elastycznością cenową popytu, co oznacza, że nabywcy z powodu spadającej ceny nie będą już tak mocno jak wcześniej skłonni kupować więcej benzyny czy oleju napędowego. Ponadto na rynkach międzynarodowych pojawi się duża podaż paliw produkowanych w chińskich rafineriach, które ograniczą wysokość możliwych do uzyskania marż – uważa Kliszcz.

Od kursu ropy uzależnione są wyniki wypracowywane przez Serinus Energy, grupę wydobywającą surowce w Tunezji i na Ukrainie. Jej niski kurs ma również negatywny wpływ na kondycję Exillon Energy, grupy prowadzącej wydobycie ze złóż zlokalizowanych w północnej Rosji.

[email protected]

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc