Według spółki niewielka ilość wody w gazie znajdującym się w złożu nie powinna być przeszkodą w dopuszczeniu go do przesyłu rumuńskimi gazociągami. Operator tej sieci, firma Transgaz, jest jednak innego zdania. Twierdzi, że jakość surowca nie odpowiada wymogom specyfikacji sieci – właśnie z uwagi na zawartość wody – i domaga się jej usunięcia.

Tymczasem dostawa niezbędnych do tego urządzeń mocno się opóźnia – już o 11 miesięcy w stosunku do pierwotnego harmonogramu. Testy potrzebnych urządzeń mają się odbyć w Kanadzie dopiero około 17 listopada. W konsekwencji instalację, odbiór techniczny i rozpoczęcie produkcji przewidziano na grudzień tego roku. Serinus przekonuje, że obecnie nie ma żadnych innych przeszkód stojących na drodze do rozpoczęcia wydobycia.

Z kolei w Tunezji spółka odnotowała postęp w rozmowach z tamtejszymi władzami na temat wznowienia wydobycia ropy i gazu na obszarze koncesji Chouech Es Saida. Firma wyraża przekonanie, że jeśli dojdzie do podpisania porozumienia, to produkcja może ruszyć w I kwartale przyszłego roku. Eksploatacja złoża jest całkowicie wstrzymana od lutego 2017 r., kiedy w regionie wystąpiły niepokoje społeczne. Serinus podaje, że rozpoczął już proces przetargowy na elementy wymagające dłuższego oczekiwania i na obsługę zaplecza niezbędnego do uruchomienia produkcji. Przed zamknięciem wydobycia z tego złoża pozyskiwano średnio 488 boe (baryłek ekwiwalentu ropy naftowej) dziennie.

Notowania akcji na stronie:

www.parkiet.com/spolka/serinus_energy