Zwycięstwo rumuńskiego liberała ucieszyło rynki

Giełda w Bukareszcie i kurs leja bardzo pozytywnie zareagowały na wygraną wyborczą Nicusora Dana.

Publikacja: 19.05.2025 15:44

Nicusor Dan, zwycięzca wyborów prezydenckich w Rumunii

Nicusor Dan, zwycięzca wyborów prezydenckich w Rumunii

Foto: PAP/EPA

BET, główny indeks giełdy w Bukareszcie, rósł podczas poniedziałkowej sesji nawet o ponad 4 proc. Lej rumuński zyskiwał natomiast ponad 2 proc. wobec dolara amerykańskiego. Za 1 USD płacono nawet 4,46 leja, czyli najmniej od dwóch tygodni. Rentowność rumuńskich obligacji dziesięcioletnich spadła w okolice 7,45 proc., podczas gdy w piątek przekraczała ona 8 proc. Rynki finansowe wyraźnie cieszyły się więc z tego, że Nicusor Dan, liberalny burmistrz Bukaresztu, wygrał w drugiej turze wyborów prezydenckich  z George Simonem, prawicowym, eurosceptycznym nacjonalistą. Simon wygrał co prawda w pierwszej turze, a sondaże dawały mu niewielkie zwycięstwo, ale to ostatecznie Dan zdobył w drugiej turze 53,7 proc. głosów. Mocno spadło więc ryzyko napięć w relacjach pomiędzy Rumunią a władzami Unii Europejskiej.

- Obawy przed niestabilnością polityczną, odejściem od UE i rezygnacją z podwyżek podatków, szczególnie problematycznych w kontekście najwyższego deficytu budżetowego w UE, były głównymi zmartwieniami po silnym wyniku Simiona w pierwszej turze. W połączeniu z politycznym zamieszaniem, trudności fiskalne doprowadziły kraj na skraj obniżenia ratingu kredytowego do poziomu "śmieciowego", co znacznie zwiększyłoby koszty finansowania - wyjaśnia Michał Jóźwiak, analityk Ebury.

Co czeka rumuńskie władze?

- Nieoczekiwane zwycięstwo kandydata centrowego, Nicusora Dana, w drugiej turze wyborów prezydenckich w Rumunii w niedzielę oznacza znaczący sukces w walce z radykalną prawicą i złagodzi obawy dotyczące odejścia kraju od proeuropejskiej postawy. Niemniej jednak, kolejny rząd mianowany przez Dana stanie przed dużym wyzwaniem w stabilizacji finansów publicznych, i choć prawdopodobnie nastąpi krótkotrwały wzrost optymizmu, widzimy ograniczony potencjał wzrostowy dla rumuńskich rynków finansowych - twierdzi Nicholas Farr, ekonomista Capital Economics. Przypomina on, że Rumunia posiada najwyższy deficyt finansów publicznych w UE (wynoszący aż 9 proc. PKB) i że potrzebne będą działania go zmniejszające, by podtrzymać pozytywne zainteresowanie inwestorów. Problemem Rumunii jest również zbyt silna waluta (o około 15 proc. zbyt mocna wobec euro).

Jednym z pierwszych zadań Dana jako prezydenta będzie wyznaczenie kandydata na nowego premiera i patronowanie  rozmowom o koalicji rządowej. Dawał on wcześniej do zrozumienia, że chciałby powstania rządu złożonego z czterech prounijnych partii centrolewicy i centroprawicy. Nowy rząd miałby blokować  kierowanej przez Simona partii AUR możliwość współrządzenia.

- Chociaż zwycięstwo Dana jest ważnym sygnałem, prezydent ma ograniczone uprawnienia. Kolejnym kluczowym momentem dla Rumunii będzie nominacja premiera, gdzie Ilie Bolojan jest prawdopodobnym wyborem Dana. Bolojan to centrowo-liberalny reformator, znany z prozachodniej postawy. Kluczowe wydaje się to, że jest opisywany jako polityk fiskalnie konserwatywny, stawiający na dyscyplinę budżetową i efektywne wydatki publiczne- dodaje Jóźwiak.

Gospodarka światowa
Utrata ratingu wywołała umiarkowany wstrząs
Gospodarka światowa
Coraz większe kłopoty luksusowej branży
Gospodarka światowa
Cięcie ratingu USA mocno nie wystraszyło rynków
Gospodarka światowa
Czy rząd brytyjski zaczął korzystać z możliwości, jakie dał mu brexit?
Gospodarka światowa
Jak trwały okaże się rozejm między supermocarstwami?
Gospodarka światowa
Eksport UE do USA gwałtownie rósł przed cłami Trumpa