Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Mateusz Bonca prezes Grupy Lotos Od kilku lat najważniejszą dla gdańskiego koncernu inwestycją jest projekt EFRA. Dzięki niemu należąca do Lotosu rafineria ma wytwarzać dodatkowych 900 tys. ton wysokomarżowych produktów (głównie oleju napędowego i paliwa lotniczego) z tej samej ilości ropy. Niegotowa jest tylko instalacja opóźnionego koksowania (DCU), jedna z trzech realizowanych w ramach projektu EFRA. Bez niej jednak nie może ruszyć dodatkowa produkcja. Dziś całkowity postęp prac wynosi 96,3 proc. Lotos przekonuje, że przyczyny opóźnień są od niego niezależne.
Inwestycje realizowane przez giełdowe spółki naftowe, gazownicze i energetyczne mają opóźnienia, które z powodu licznych problemów specyficznych dla szeroko rozumianej branży budowlanej mogą się jeszcze zwiększyć. Dotyczy to zarówno sztandarowych przedsięwzięć wartych nawet kilka miliardów złotych, jak i stosunkowo niewielkich prac. To skutkuje m.in. utratą potencjalnych zysków. Czasami firmy muszą też rezygnować z niektórych przedsięwzięć lub ogłaszać nowe przetargi.
Opóźnienia w realizacji kluczowych inwestycji szczególnie widoczne są w Lotosie. Projekt EFRA o wartości 2,3 mld zł, który ma zwiększyć marżę na przerobie ropy o około 2 USD na baryłce, miał być już gotowy. Pełne jego efekty będą jednak widoczne najwcześniej w IV kwartale 2019 r. Tak przynajmniej szacuje zarząd na podstawie uzgodnień z firmą wykonawczą KT.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Dziś wygasa ostatni kontrakt na import ropy z Rosji do czeskich rafinerii koncernu. Dostaw faktycznie zaprzestano już w marcu. Od jutra Orlen i cały nasz region nie będzie związany żadnymi umowami dotyczącymi rosyjskiego surowca.
Chodzi przede wszystkim o różnego rodzaju jednostki pływające służące do budowy i serwisowania morskich farm wiatrowych. Zwiększy się również flota statków do transportu gazu ziemnego i paliw płynnych.
W Polsce ponad połowę tego gazu cieplarnianego wytwarza energetyka. Jednocześnie jest to sektor, który ma największe możliwości redukcji emisji metanu. Dużą rolę do odegrania mają tu również spółki giełdowe, choć nie wszystkie chcą o tym mówić.
Shell oświadczył w czwartek, że nie ma zamiaru składać oferty na będącego w opałach brytyjskiego konkurenta BP po tym, jak „Wall Street Journal” doniósł o rozmowach o przejęciu między dwoma gigantami naftowymi.
Orlen ma wdrożone mechanizmy pozwalające na elastyczne reagowanie na zmieniające się warunki rynkowe. Również Unimot dostosowuje politykę handlową do zmieniających się trendów. Jedynie MOL nic nie komunikuje w tej sprawie.
Nie może być inaczej, gdyż sam Katar zapewnia około 20 proc. globalnych dostaw LNG, a ich zastąpienie innymi nie jest dziś możliwe. Jak zapewniają analitycy i Orlen, nasz kraj – dzięki dywersyfikacji – znajduje się jednak w dość dobrej sytuacji.