Polskie przyczółki paliwowej rewolucji

Polskie firmy nieśmiało eksperymentują z wodorem. I dobrze, ponieważ to może być nośnik kolejnej rewolucji energetycznej.

Publikacja: 26.08.2019 05:12

Polskie przyczółki paliwowej rewolucji

Foto: Adobestock

1,40 dolara za kilogram w 2030 roku i nawet 80 centów w 2050 roku – takie mają być koszty produkcji wodoru według opublikowanego przez BloombergNEF raportu. – Przy takich kosztach zielony gaz stanie się opłacalny i stworzy okazję do wdrożenia czystej gospodarki – prognozuje Kobad Bhavnagri, odpowiedzialny za projekty specjalne BloombergNEF.

Paliwo XXI wieku

Podawane przez analityków stawki oznaczają co najmniej dwu-, a może i czterokrotny spadek kosztów, a zatem i cen, tego paliwa. Dziś sięgają one od 2,50 do 6,80 dolara za kilogram. – W przypadku osiągnięcia przez przemysł efektu skali wodór będzie mógł być produkowany z energii solarnej, wiatrowej, osiągając te same ceny w Europie i Azji, co gaz ziemny – uzupełnia Bhavnagri.

W ten sposób analitycy szacownej agencji dołączają do chóru entuzjastycznych głosów, które okrzyknęły wodór „paliwem XXI wieku". W tym chórze jest też Departament Energii USA, określający go mianem „czystego nośnika energii".

Nasi rodzimi eksperci są sceptyczni. – 50 lat temu wodór był paliwem przyszłości, dziś również jest paliwem przyszłości, za kolejne 50 być może też będzie – podsumowuje z przekąsem prof. Władysław Mielczarski, badacz z Politechniki Łódzkiej. Jego zdaniem, kluczowe znaczenie dla potencjalnej paliwowej rewolucji będą miały nie tyle koszty produkcji samego wodoru, ile raczej koszty adaptacji do jego zastosowania. – Nawet jeśli byłby za darmo, koszty jego użytkowania są bardzo wysokie. To przecież bardzo wybuchowe paliwo – dodaje. W przyszłości zatem koszty produkcji mogą stanowić kilka procent wszystkich kosztów zastosowania.

Mielczarski jest równie sceptyczny co do potencjału polskiej nauki i biznesu we wdrażaniu wodorowej rewolucji. – Trzeba mieć lata doświadczeń i kadrę edukowaną przez lata – kwituje.

Polskie eksperymenty

Polskie firmy próbują takie doświadczenie zdobywać. Pod koniec ubiegłego roku plan wytwarzania wodoru z OZE ogłosiło PGNiG. Projekt badawczo-rozwojowy ELIZA ma polegać na wytwarzaniu zielonego gazu za pomocą elektrolizy i wtłaczaniu do magazynów gazu. PGNiG uznaje produkcję wodoru za jeden z perspektywicznych obszarów rozwoju grupy. Z kolei spółka PGE Energia Odnawialna uruchomiła budowę instalacji power-to-gas, zintegrowanej z farmą wiatrową. Tu w grę wchodzi innowacyjny elektrolizer, pozwalający produkować m.in. wodór. Nad zielonym paliwem ma się też zastanawiać JSW, wskazując to jako ciekawą opcję dla wykorzystywanego gazu koksowniczego, który zawiera ponad 50 proc. wodoru.

– Kluczowe dla takich technologii będzie następne dziesięć lat – mówi „Parkietowi" prof. Konrad Świrski, naukowiec z Politechniki Warszawskiej. Według niego, o kierunku, w jakim pójdzie energetyka, decydują fundusze przeznaczane na badania. Sądząc po zaintereso-waniu decydentów z całego świata, może to być właśnie wodór.

Surowce i paliwa
Analitycy widzą potencjał w akcjach Stalprofilu
Surowce i paliwa
Orlen pod lupą. Prokuratura prowadzi ponad 20 spraw
Surowce i paliwa
Unimot wchodzi do portów
Surowce i paliwa
Unimot chce skokowo rosnąć na rynku paliw żeglugowych
Surowce i paliwa
Mo-Bruk inwestuje
Surowce i paliwa
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje