Spółki będą musiały ograniczyć emisje metanu do atmosfery

W Polsce ponad połowę tego gazu cieplarnianego wytwarza energetyka. Jednocześnie jest to sektor, który ma największe możliwości redukcji emisji metanu. Dużą rolę do odegrania mają tu również spółki giełdowe, choć nie wszystkie chcą o tym mówić.

Publikacja: 27.06.2025 06:00

Spółki będą musiały ograniczyć emisje metanu do atmosfery

Foto: FOT. DAWID LACH/materiały prasowe

W kwietniu Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji prawa geologicznego i górniczego, którego celem jest dostosowanie polskich regulacji do przepisów UE w sprawie redukcji emisji metanu w szeroko rozumianym sektorze energetycznym. Proponuje się m.in., aby prezes Wyższego Urzędu Górniczego był odpowiedzialny za monitorowanie i egzekwowanie stosowania wspólnotowych przepisów dotyczących metanu.

Chodzi o emisje będące efektem poszukiwań, rozpoznawania i wydobywaniu węglowodorów ze złóż na lądzie i morzu, podziemnego bezzbiornikowego magazynowania gazu ziemnego oraz wydobywania węgla brunatnego i kamiennego, w tym koksującego. Obecnie projekt jest na etapie prac w komisjach sejmowych.

W Polsce ponad połowę metanu emituje do atmosfery sektor energetyczny

Konieczność uregulowania kolejnych spraw związanych z metanem wynika przede wszystkim z tego, że jest to gaz cieplarniany, który znajduje się na drugim miejscu (po dwutlenku węgla) czynników przyczyniających się do ocieplenia globalnego klimatu. Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) odpowiada za około 30 proc. wzrostu globalnych temperatur od czasu rewolucji przemysłowej. Co więcej, szybkie i trwałe redukcje emisji metanu są kluczowe dla ograniczenia krótkoterminowego globalnego ocieplenia i poprawy jakości powietrza.

IEA szacuje, że w ubiegłym roku na całym świecie wyemitowano 354,4 mln ton metanu. Z tego na sektor rolniczy przypadło 41 proc., na energetyczny 39 proc., a związany z odpadami 18 proc. Stosunkowo niewielki udział w globalnych emisjach metanu ma Europa (UE-27, Norwegia, Islandia, Szwajcaria i Wielkiej Brytania), gdyż wytworzyła 26,6 mln ton tego gazu (7,5 proc.). Również na Starym Kontynencie zdecydowanie najwięcej pochodzi go z rolnictwa, gdyż 45 proc., a następnie z sektora odpadowego (32 proc.) i energetyki (21 proc.). Nasz kraj, z prawie 1,9 mln ton emisji, ma jednak całkiem inną jej strukturę. Nad Wisłą aż 51 proc. metanu ulatniającego się do atmosfery pochodzi z energetyki. Udział rolnictwa sięga 32 proc., a sektora odpadowego 16 proc.

W sektorze energetycznym zdecydowanie najwięcej ważą emisje związane z wydobyciem i zużyciem węgla energetycznego (32,3 proc. metanu emitowanego przez energetykę) i węgla koksowego (27,8 proc.) oraz z funkcjonowaniem nieczynnych kopalń i innych obiektów (16,8 proc.). Po kilka procent udziałów w tym trocie mają kolejno: bioenergetyka, inne emisje z węgla, rurociągi gazowe i instalacje LNG, oraz poszukiwania i wydobycie ropy i gazu.

IEA, poza danymi liczbowymi, szczególnie ważne informacje przekazuje w zakresie możliwej redukcji emisji metanu. W jej ocenie, aż 59 proc. tej pochodzącej z kopalń da się wyeliminować, z czego 19 proc. bez ponoszenia dodatkowych kosztów netto. Zdecydowanie większym wyzwaniem ma być ograniczenie emisji z sektora rolniczego.

Foto: Parkiet

W kopalniach węgla problemem jest wykorzystanie metanu z powietrza wentylacyjnego

Istotną rolę w ograniczeniu emisji metanu mają w Polsce m.in. spółki giełdowe, w tym zwłaszcza JSW i tworzona przez nią grupa kapitałowa. Należące do niej kopalnie węgla w związku z prowadzoną eksploatacją górniczą wyemitowały w ubiegłym roku 208 tys. ton tego gazu, wobec 212 tys. ton zanotowanych w 2023 r. Ich źródłem były szyby wentylacyjne oraz stacje odmetanowania. Koncern informuje, że wypełnia wszystkie wymagania dotyczące pomiarów i raportowania w tym zakresie.

– Emisje metanu do atmosfery są wypadkową różnicy pomiędzy ilością metanu wydzielonego podczas eksploatacji oraz uzyskiwaną efektywnością odmetanowania kopalń. Metanowość rejonów eksploatacyjnych jest różna i waha się od kilku do nawet 100 m sześc./min – informuje Wojciech Sury, rzecznik prasowy JSW. Jak zauważa, ilość wydzielonego podczas eksploatacji metanu uzależniona jest więc przede wszystkim od tego, które rejony eksploatowane są w danym roku. Z kolei wskaźnik efektywności odmetanowania kopalń zależy od uzyskiwanych efektów odmetanowania eksploatowanych ścian.

Czytaj więcej

Spółki domagają się zmian w unijnym systemie emisji CO2

JSW informuje, że obecnie trwają prace w ramach programu redukcji emisji metanu dotyczące zwiększenia efektywności odmetanowania, a co za tym idzie zmniejszenia emisji metanu do atmosfery z szybów wentylacyjnych. Docelowo koncern zamierza osiągnąć efektywność odmetanowania kopalń na średnim poziomie 50 proc. Pozyskany gaz wykorzystuje do produkcji energii elektrycznej i cieplnej w układach kogeneracyjnych. W ubiegłym roku na realizację programu redukcji emisji metanu wydała 52 mln zł. W tym roku te prace będą kontynuowane. – Całkowity budżet programu to 400 mln zł. Zakończenie prac przewidywane jest na rok 2028 – podaje Sury.

Strategia JSW przewiduje redukcję śladu węglowego o 30 proc. do 2030 r. i osiągnięcie neutralności klimatycznej w 2050 r. Ponieważ głównym źródłem emisji gazów cieplarnianych w grupie jest metan (stanowi około 73 proc. śladu węglowego), to przede wszystkim redukcje jego emisji są cały czas największym wyznaniem dla koncernu. W tym kontekście zwraca uwagę, że dużym problem jest wykorzystanie metanu z powietrza wentylacyjnego. W 2023 r. średnie stężenie metanu w szybach wentylacyjnych w JSW wyniosło 0,23 proc. Natomiast badanie rynku przeprowadzone przez spółkę pokazało, że 1,2 proc. to optymalne stężenie do wykorzystania przez istniejące technologie.

Co więcej, przepisy górnicze dopuszczają stężenie na poziomie 0,75 proc. w szybie wydechowym. Z tego też powodu w przypadku konieczności redukcji emisji metanu z szybów wentylacyjnych JSW będzie zmuszone zbudować instalację jedynie do utylizacji metanu. – W Polsce i Europie brak jest systemowych rozwiązań i zachęt do redukcji emisji metanu. Mimo to spółka od wielu lat podejmuje działania zmierzające do ograniczenia emisji metanu do atmosfery oraz maksymalnego wykorzystania już ujętego metanu – twierdzi Sury.

Spółki monitorują emisję metanu i przygotowują się do nowych wymogów

LW Bogdanka zapewnia o monitorowaniu emisji metanu we wszystkich szybach wentylacyjnych, którymi powietrze po przewietrzeniu wszystkich wyrobisk podziemnych trafia do atmosfery. Próby te, ani obecnie, ani w przeszłości, nie wykazały jednak obecności metanu. Jednocześnie w tym roku spółka zawarła z Państwowym Instytutem Geologicznym umowę na opracowanie metodyki szacowania emisji tego gazu, zgodnie z unijnymi regulacjami, w procesach powierzchniowych (przeróbka, transport, składowanie). Równolegle prowadzi działania mające na celu zwiększenie precyzji dotychczasowych pomiarów. Ponadto obecnie trwają prace nad aktualizacją strategii ESG oraz opracowaniem polityki klimatycznej, które mają zostać sfinalizowane do końca tego roku. Dokumenty te obejmą zagadnienia związane z emisją gazów cieplarnianych, w tym metanu, oraz określą kierunki działań w zakresie ich monitorowania i ewentualnej redukcji.

Również grupa KGHM nie prowadzi działalności, która przyczyniałaby się do powstawania bezpośrednich emisji metanu do atmosfery. Przede wszystkim obecności tego gazu nie udokumentowano w eksploatowanych przez koncern złożach rudy miedzi. Z kolei dla działających w grupie instalacji posiadających tzw. pozwolenia zintegrowane (silniki spalinowe) są one obliczane wskaźnikowo z paliw energetycznych. „Emisje te stanowią marginalne wielkości. Zgodnie z obowiązującymi regulacjami wartości nie przekraczają progów wymagających raportowania tych emisji” – informuje zespół biura prasowego KGHM. W efekcie koncern nie prowadzi stałego monitoringu emisji ani ich weryfikacji i raportowania.

Unimot przypomina o unijnym rozporządzeniu w sprawie redukcji emisji metanu w sektorze energetycznym, które weszło w życie w sierpniu 2024 r. Dotyczy ono grupy jedynie w zakresie dystrybucji gazu ziemnego oraz operacji prowadzonych w instalacjach LNG. W efekcie również na firmę nakłada obowiązki pomiarów, monitorowania, raportowania i weryfikacji emisji metanu oraz wykrywania i naprawy jego wycieków.

„W związku z tym grupa Unimot, dostosowując się do nowych wymogów regulacyjnych, już rozpoczęła wdrażanie odpowiednich polityk i procedur, które zapewnią zgodność z rozporządzeniem metanowym. Działania te zostaną kompleksowo ujęte i zaraportowane w sprawozdaniu zrównoważonego rozwoju za 2025 r., które opublikujemy w 2026 r.” – deklaruje spółka.

Wszystkie emisje do środowiska monitoruje, raportuje i weryfikuje grupa Azoty. Te dotyczące metanu są w skali jej działalności znikome ze względu na fakt, że jest on niemal w całości zużywany do produkcji amoniaku. W skali roku stanowią poniżej 1 proc. wytwarzanych gazów cieplarnianych. O ile jednak za 2023 r. koncern podał, ile konkretnie metanu wyemitował, o tyle za 2024 r. już nie. Spółka przekonuje, że to konsekwencja zmiany raportowania informacji na temat zrównoważonego rozwoju. Za 2024 r. po raz pierwszy tę sprawozdawczość prowadzono w oparciu standardy ESRS i tym samym podawany jest jedynie całościowy ślad węglowy, bez podziału na poszczególne rodzaje gazów cieplarnianych.

Pytania o emisje metanu i podejmowane działania w zakresie jego redukcji wysłaliśmy również do Enei, MOL, Orlenu, PGE i ZE PAK, ale do chwili zamknięcia tego wydania, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Firmy
Spółki domagają się zmian w unijnym systemie emisji CO2
Surowce i paliwa
Shell dementuje pogłoski o planach przejęcia BP
Surowce i paliwa
Spółki zabezpieczają się przed zawirowaniami na światowych rynkach ropy
Surowce i paliwa
Zamknięcie cieśniny Ormuz spowodowałoby duży wzrost cen gazu
Surowce i paliwa
Ropa podrożała. Drożej zapłacimy za tankowanie
Surowce i paliwa
Dlaczego ropa zdrożała tak mało? Rynek czeka na odpowiedź Iranu