W tym czasie nie będzie zwolnień górników. Porozumienie gwarantuje im bowiem pracę w sektorze górniczym do emerytury (chodzi o osoby pracujące pod ziemią i w zakładach przeróbczych). Jeśli osoba nie będzie miała możliwości kontynuowania pracy, będzie mogła skorzystać z osłon socjalnych, w postaci: urlopu górniczego (w wymiarze do 4 lat), urlopu dla pracowników przeróbki mechanicznej (do 3 lat) lub jednorazowej odprawy pieniężnej.
Do czasu ostatecznej likwidacji, kopalnie mają być subsydiowane przez państwo. Jak wynika z naszych informacji, w praktyce będzie polegało to na dotowaniu Polskiej Grupy Górniczej i pokrywaniu jej strat na produkcji. W momencie, gdy sytuacja rynkowa będzie niekorzystna dla producentów węgla i PGG będzie na minusie – straty te pokryte będą z budżetu państwa. Jak ustaliliśmy, założenia są takie, że na początku będą to kwoty rzędu 1 mld zł rocznie, a następnie kwota ta będzie zmniejszała się wraz z zamykaniem kolejnych zakładów. W przypadku, gdy PGG w wyniku korzystnych cen węgla osiągnie zyski – będzie je zwracać do Skarbu Państwa. Na taki plan pomocy publicznej musi jednak zgodzić się Komisja Europejska.
Analitycy szacują, że zwyżki wyniosą od kilku do nawet małych kilkudziesięciu groszy na litrze benzyny i diesla. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji na rynku ropy, a ta od ewentualnej eskalacji konfliktu izraelsko-irańskiego.
Nawet do 77,6 dolarów za baryłkę zwyżkuje dziś ropa naftowa po ataku militarnym Izraela na Iran. Ropa jest najdroższa od stycznia, natomiast dynamika wzrostów jest największa od rosyjskiego ataku na Ukrainę.
W efekcie inwestycji jego pojemność magazynowa wzrosła dwukrotnie, a możliwości przeładunkowe o blisko 65 procent. Inwestycja, która była realizowana od 2022 r. kosztowała koncern ponad 150 mln zł.
W tym roku koncern najwięcej pieniędzy wyda na rozwój biznesu wydobywczego. Z kolei najwięcej dużych projektów powinien zakończyć w dziale rafineryjno-petrochemicznym. Na wyniki koncernu wpłyną one jednak najwcześniej w przyszłym roku.
Rząd szczególnie duże możliwości widzi w poszukiwaniach i zagospodarowywaniu złóż rud miedzi w województwach dolnośląskim i lubuskim. Częściowo zamierza też je wesprzeć. Kluczowa dla KGHM-u pozostaje jednak sprawa zmniejszenia obciążeń fiskalnych.
Jeśli nie wystąpią jakieś niespodziewane i istotne zdarzenia, to podczas najbliższych wakacji kierowcy nie powinni się martwić o portfele. Na ceny paliw nie narzekają też ich sprzedawcy. W efekcie tegoroczne lato może być dla nich okresem żniw.