– JSW oświadcza, że nie była i nie jest zainteresowana kupnem ani nieodpłatnym przejęciem kopalń z aktywów spółki Tauron i innych górniczych przedsiębiorstw – napisał zarząd JSW w oświadczeniu. Zaznaczył, że wypowiedź prezesa Strączyńskiego nie była w żaden sposób uzgodniona z zarządem JSW. – Nasza spółka nie planuje żadnych rozmów i spotkań związanych z ewentualnym zakupem kopalń, gdyż JSW nie będzie przejmowała aktywów węglowych (ani płatnie, ani bezpłatnie). Takich działań nie przewiduje strategia spółki ani żaden inny dokument – czytamy w oświadczeniu JSW.
Prezes Strączyński w rozmowie w Parkiet TV zapowiedział, że zielony zwrot grupy nie będzie możliwy bez wydzielenia aktywów węglowych. Elektrownie węglowe mają zostać przeniesione wraz z długiem do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. – Podmioty wydobywcze trafią natomiast do podmiotu wskazanego przez naszego głównego właściciela, czyli Skarb Państwa. Czekamy tylko na informację, czy to będzie JSW, PGG, SRK, Węglokoks czy jakiś inny podmiot – powiedział Strączyński. Dopytywany o JSW odpowiedział: – Dlaczego nie? Przecież kopalnia Brzeszcze dysponuje pokładami węgla koksowego i wcale nie wykluczam, że byłaby interesującym kąskiem dla JSW. W tej sprawie będę chciał się jak najszybciej spotkać z zarządem JSW i zaproponować zainteresowanie kopalnią Brzeszcze czy kopalnią Sobieski – zapowiedział Strączyński.
Władze JSW zaapelowały o rozwagę w składaniu podobnych deklaracji, bo spółka jest notowana na GPW. W poniedziałek, w dniu emisji wywiadu z prezesem Tauronu, notowania JSW spadły na koniec dnia o 5 proc., do 30,54 zł. Natomiast we wtorek, po publikacji oświadczenia władz jastrzębskiej spółki, akcje odrobiły część strat. box