Nowy rok nastaje, firmom przemysłowym otuchy dodaje

Recesja w polskim przemyśle przetwórczym w grudniu wyraźnie złagodniała. Firmy wciąż ograniczają zatrudnienie w obliczu słabnącego popytu, ale w przyszłość patrzą ze sporym optymizmem.

Publikacja: 02.01.2023 21:07

Nowy rok nastaje, firmom przemysłowym otuchy dodaje

Foto: Adobe Stock

Popyt i produkcja w polskim przemyśle przetwórczym zmalały w grudniu po raz ósmy z rzędu, ale łagodniej niż w poprzednich miesiącach. Firmy wciąż ograniczały zatrudnienie, obsługując zamówienia dzięki zakumulowanym zapasom, co zdaje się świadczyć o ich pesymizmie. W praktyce jednak swoje perspektywy oceniają one relatywnie optymistycznie.

Taki obraz sytuacji w polskim przemyśle przetwórczym maluje PMI, wskaźnik bazujący na ankiecie wśród menedżerów logistyki około 250 przedsiębiorstw. Jak podała w poniedziałek firma S&P, w ostatnim miesiącu 2022 r. PMI wzrósł do 45,6 pkt z 43,4 pkt w listopadzie. To największa zwyżka tego wskaźnika od połowy 2021 r. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści spodziewali się przeciętnie wzrostu PMI, ale tylko do 44 pkt (patrz tabela).

Pomimo drugiej z rzędu zwyżki PMI pozostał zdecydowanie poniżej 50 pkt, co teoretycznie oznacza, że koniunktura w przemyśle przetwórczym pogorszyła się w porównaniu z poprzednim miesiącem. Ale dystans od tej granicy, który stanowi miarę tempa pogorszenia koniunktury, był najmniejszy od maja. W tym świetle trwająca od wiosny recesja w przemyśle straciła w grudniu pazury. – Prognozy firm dotyczące przyszłej produkcji były w grudniu umiarkowanie optymistyczne i wydają się wskazywać, że najgorsze przetwórstwo ma już za sobą – skomentowała Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

Miękkie kontra twarde

Wnioskowanie na podstawie PMI jest o tyle utrudnione, że recesji w sektorze przemysłowym, którą pokazywał ten wskaźnik, nie potwierdzały ostatnio tzw. twarde dane. W listopadzie oczyszczona z wpływu czynników sezonowych produkcja sprzedana przemysłu była minimalnie powyżej poziomu z kwietnia. Rok do roku produkcja wciąż wyraźnie rosła. To jednak może się jeszcze zmienić. Jak zauważyli na Twitterze ekonomiści z Banku Pekao, w przeszłości korelacja między PMI a dynamiką produkcji sprzedanej przemysłu była wyraźna. I choć w 2022 r. się rozluźniła, to w 2023 r. można oczekiwać jej ponownego nasilenia. Droga do tego będzie wiodła prawdopodobnie przez dalsze zwyżki PMI i jednoczesne hamowanie wzrostu produkcji sprzedanej.

W grudniu, jak szacują przeciętnie ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści, produkcja sprzedana przemysłu wzrosła realnie (tzn. w cenach stałych) o 1,7 proc. rok do roku po zwyżce o 4,6 proc. w listopadzie. Byłby to najsłabszy wynik od stycznia 2021 r., a w kolejnych miesiącach prawdopodobne są nawet spadki produkcji w ujęciu rok do roku.

Te oczekiwania wpisują się w prognozy, wedle których PKB Polski w I kwartale także zmaleje rok do roku, ale w kolejnych kwartałach wróci na ścieżkę wzrostu. To właśnie słabość gospodarki na przełomie lat będzie – za sprawą tzw. efektu przeniesienia – główną przyczyną niemrawego wzrostu PKB w całym 2023 r. (o około 0,5 proc.), choć w praktyce, jak sugerują aktualne prognozy, będzie to rok ożywienia gospodarczego.

Jaskółki dezinflacji

PMI obliczany jest na podstawie odpowiedzi menedżerów firm na pytania dotyczące zmian (w stosunku do poprzedniego miesiąca) produkcji, wartości zamówień, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów. Z najnowszej ankiety wynika, że w grudniu ponownie – już 10. raz z rzędu – więcej firm zgłosiło spadek wolumenu zamówień zarówno krajowych, jak i eksportowych niż jego wzrost. To z kolei wymusiło zmniejszenie produkcji, ale też zatrudnienia (to ostatnie zjawisko potwierdzają też oficjalne dane GUS).

Pomimo ograniczenia produkcji i zatrudnienia firmy zgłosiły siódmy z rzędu spadek zaległości produkcyjnych. O ile to możliwe, starały się też realizować zamówienia z zapasów, zmniejszając zakupy komponentów i materiałów. W ocenie ekonomistów z Credit Agricole Bank Polska malejące zatrudnienie i zapasy to przejawy procesów restrukturyzacyjnych w niektórych firmach, wymuszonych przez szybki wzrost kosztów.

Ale i tu widać poprawę. Koszty ankietowanych przez S&P przedsiębiorstw zwiększyły się w grudniu w najmniejszym stopniu od dwóch i pół roku, a ceny ich produktów wzrosły w najmniejszym stopniu od początku 2021 r. To zjawisko również znajduje już odzwierciedlenie w oficjalnych danych GUS. Wskaźnik cen produkcji sprzedanej przemysłu (PPI) w listopadzie wzrósł o 20,8 proc. rok do roku, najmniej od lutego. W grudniu, jak szacują przeciętnie ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści, PPI wzrósł o 19,5 proc. rok do roku. – Jest to spójne z naszym scenariuszem zakładającym, że inflacja (konsumencka – red.) osiągnie swoje maksimum w I kw. br. na poziomie 18,3 proc. rok do roku, a następnie będzie kształtować się w łagodnym trendzie spadkowym, osiągając 6,4 proc. w IV kw. – napisali w poniedziałkowej analizie ekonomiści z CA BP.

Prognozy gospodarcze
Inflacja poniżej oczekiwań, ale wciąż zbyt wysoka
Prognozy gospodarcze
Stagnacja w przemyśle to jedno ze źródeł szybkiego spadku inflacji. Kwietniowe prognozy ekonomistów
Prognozy gospodarcze
Ożywienie w polskiej gospodarce będzie pełne paradoksów
Prognozy gospodarcze
Hamulce wzrostu gospodarczego puszczają powoli. Prognozy na marzec
Prognozy gospodarcze
Polska gospodarka się rozpędza. Konsumenckie eldorado kołem zamachowym
Prognozy gospodarcze
Presja inflacyjna wciąż nie wygasła. Prognozy makro na grudzień