Wraz z czerwcem na GPW powinno się zrobić cieplej

Eksperci od analizy technicznej z większym zainteresowaniem podeszli do małych i średnich spółek. Z jednej strony wskazują na atrakcyjne wyceny, a z drugiej liczą m.in. na pozytywne efekty odreagowania gospodarczego dla finansów firm.

Aktualizacja: 02.06.2022 21:52 Publikacja: 02.06.2022 21:00

Wraz z czerwcem na GPW powinno się zrobić cieplej

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Po wielu ciężkich tygodniach jak na razie wygląda na to, że przed nami okres oddechu na GPW.

Większość na plus

Maj, po trudnym kwietniu, był już całkiem udanym miesiącem w portfelu technicznym „Parkietu". Analitycy wypracowali średnio 5,7 proc. zysku, natomiast – tradycyjnie – wyniki mocno różniły się między sobą. Warto podkreślić, że aż siedem z dziewięciu propozycji okazało się skutecznych, w tym dwie przyniosły analitykom dwucyfrowe zyski. Najwięcej szczęścia drugi raz z rzędu miał Piotr Zając, reprezentujący dotąd CMC Markets (z początkiem czerwca zastąpił go Łukasz Wardyn). Zając pożegnał się z portfelem technicznym z hukiem. Jego typ – Bowim – przyniósł niemal 30 proc. zysku.

Drugą pozycję w majowym zestawieniu wywalczył Sobiesław Kozłowski z Noble Securities. Analityk postawił na mocno poobijane swego czasu Allegro, które po wyznaczeniu nowych minimów na początku maja w kolejnych tygodniach zaczęło odrabiać straty. Kozłowski tym zagraniem poprawił tegoroczny wynik o około 18,3 proc.

Warto jeszcze odnotować wynik Pawła Danielewicza. Ekspert Santandera BM wytypował na maj PGE, co przyniosło prawie 8,5 proc. zysku.

Łowy małych i średnich spółek

GG Parkiet

Wygląda na to, że atmosfera na krajowym rynku powoli się poprawia. O ile w zeszłym miesiącu analitycy proponowali głównie większe spółki, o tyle tym razem sięgają raczej po małe i średnie. W czerwcu mamy tylko jednego reprezentanta WIG20, czyli odzieżowe LPP, na które postawił Bartosz Sawicki z Cinkciarza. – Akcje LPP w tym roku przeszły drogę od jednego z najsilniejszych blue chips do jednej ze spółek najgorzej wypadających na tle WIG20 – zauważa analityk.

Czytaj więcej

Bowim na fali trzymiesięcznych zwyżek notowań

Pozostałe propozycje należą już do mWIG40 albo sWIG80. Co ciekawe, ponownie w portfelu pojawia się LW Bogdanka. Swój typ z poprzedniego miesiąca podtrzymuje Michał Krajczewski z BM BNP Paribas, na podobny pomysł wpadł Piotr Kaźmierkiewicz z BM Pekao. – Notowania LWB konsolidują się, co oznacza, że korekta zainicjowanego pod koniec lutego impulsu wzrostowego przebiega w optymalnym dla posiadaczy akcji wariancie – tłumaczy ekspert BM Pekao.

Z indeksu sWIG80, do którego należy węglowa spółka, pochodzą jeszcze dwie inne propozycje na czerwiec, czyli Bioton oraz Zespół Elektrowni Pątnów–Adamów–Konin. Na tę pierwszą stawia Wardyn, choć – jak zaznacza – w tym przypadku warto pamiętać, aby zabezpieczyć swoją pozycję stop-lossem. Z kolei ZEP-AK wypatrzył Michał Pietrzyca z DM BOŚ. Pietrzyca wskazuje m.in. na relatywną siłę przedsiębiorstwa na tle WIG.

Do tego eksperci dobrali jeszcze cztery pozycje z mWIG40, w tym restauratora AmRest Holdings. Ostatnie miesiące dla tej firmy były dość ciężkie, a przecena akcji od początku roku to niemal 34 proc. Właśnie na potężne wyprzedanie wskazuje Kozłowski, ale zwraca też uwagę na argumenty fundamentalne, takie jak zakończenie pandemii, które sprzyja wynikom restauratora.

Czytaj więcej

LW Bogdanka po silnych zwyżkach w kolejnych tygodniach powinna iść za ciosem

Warto odnotować również pojawienie się w portfelu na czerwiec Budimeksu, który, podobnie jak ZEP-AK, jest jedną z silniejszych firm na tle rynku w tym roku. Ale w nieco dłuższym okresie można mówić o korekcie poprzednich zwyżek. – W ostatnich miesiącach mamy do czynienia z wytracaniem impetu trendu spadkowego, co tworzy pozytywny układ o kształcie formacji spodka z podwójnym dnem na poziomie 200 zł – analizuje Artur Wizner z DM BPS.

Dwie ostatnie propozycje z mWIG40 to Asseco SEE oraz Selvita. Oczywiście biznesowo niewiele je łączy, natomiast notowania obu w tym roku są pod kreską. Z drugiej strony w dłuższym terminie obie pozostają w trendzie wzrostowym. Według Przemysława Smolińskiego z BM PKO BP Selvita może przygotowywać się do wybicia z konsolidacji. Jak zauważa, seria białych świec na wykresie, połączona ze zwiększonym wolumenem, może sugerować zbliżający się atak na jej górne ograniczenie. Jak przekonuje, powodzenie tego wybicia oznaczałoby ustanowienie nowego historycznego maksimum oraz potwierdziłoby siłę dotychczasowego długoterminowego trendu wzrostowego.

Czas korekty

A jak może zachowywać się w czerwcu cały rynek? Wygląda na to, że przynajmniej w krótkim terminie najgorsze za nami, a majowe minima krajowych indeksów stanowią silną granicę działań niedźwiedzi.

– W średnim terminie WIG20 cały czas pozostaje w trendzie spadkowym rozpoczętym pod koniec ubiegłego roku. Z uwagi na silne wyprzedanie indeksu po kwietniowych spadkach (RSI i MACD w ujęciu dziennym najniżej od marca 2020 r.) obserwujemy obecnie korekcyjne odbicie – mówi Krajczewski. Jak dodaje, odbicie to zostało chwilowo zatrzymane przy około 1860 pkt. – Na tym poziomie znajduje się dolny cień z lokalnego minimum z początku marca, równocześnie jest to 50 proc. zniesienia fali wzrostowej z 2020–2021 r. Odbicie w dół będzie świadczyć o słabości krajowego rynku blue chips, natomiast potencjalne pokonanie 1860 pkt w górę otwiera drogę do dalszej aprecjacji do około 1900–1950 pkt – zakłada ekspert BM BNP Paribas.

Podobnie Danielewicz zwraca uwagę, że WIG20 dotarł do ważnej zapory podażowej fibo: 1845–1860 pkt, wyznaczonej na bazie licznych kluczowych zniesień wewnętrznych (m.in. 23,6 proc. i 38,2 proc.). – Dodatkowo we wskazanym rejonie wręcz podręcznikowo manifestuje się zasada zmiany biegunów (dawne wsparcie działa teraz jako silny opór techniczny). Co istotne, podaż podejmuje tutaj działania obronne, tak więc na wykresie WIG20 rozgrywa się obecnie naprawdę ciekawa walka, a wynik ostatecznej konfrontacji powinien zadecydować o kierunku następnej podfali cenowej – przewiduje ekspert BM Santandera. Jak dodaje, w przypadku wybicia testowanej bariery podażowej bezpośrednim celem stałby się tzw. węzeł DiNapolego, czyli klaster cenowy: 1968–1983 pkt, utworzony w oparciu o dwa podstawowe zniesienia: 38,2 proc. i 61,8 proc. – Z kolei niepokojące wskazanie, oddalające perspektywę wybicia: 1845–1860 pkt w najbliższym czasie, pojawiłoby się w momencie powrotu indeksu poniżej pułapu cenowego 1780 pkt (najbliższe lokalne wsparcie techniczne) – zaznacza Danielewicz.

W nieco szerszej perspektywie według Przemysława Smolińskiego z BM PKO BP najbliższe sesje mogą okazać się kluczowe dla zachowania rynków w średnim terminie. – Zarówno bowiem S&P 500, jak i WIG20 wykonały w ciągu ostatnich dwóch tygodni ruchy powrotne do przełamanych wsparć na poziomie minimów z początku roku. Czekamy obecnie na rozstrzygnięcie, czy uda im się wyjść powyżej nich i kontynuować korekcyjne odbicie, czy też na rynek powrócą wcześniejsze spadki – przyznaje Smoliński.

Krajczewski odnosi się jeszcze do obrazu mWIG40. W jego ocenie notowania indeksu utworzyły podwójne dno na bazie dołków z początku marca i połowy maja, co powinno sprzyjać krótkoterminowemu odbiciu. – W chwili obecnej wsparcie znajduje się przy około 4100 pkt, natomiast kolejne opory to 4400 i 4600 pkt – analizuje.

Bartosz Sawicki, Cinkciarz.pl

LPP

Akcje LPP w tym roku przeszły drogę od jednego z najsilniejszych blue chips do jednej ze spółek najgorzej wypadających na tle WIG20. Siła relatywna tych papierów znów zaczyna jednak rosnąć. Obecnie trwa walka o wyrwanie się notowań ze spirali wyprzedaży. Od historycznych szczytów ze stycznia bieżącego roku akcje zostały przecenione maksymalnie o 60 proc. Podczas wiosennego załamania na GPW kurs nie został zepchnięty na dołki ustanowione bezpośrednio po napaści Rosji na Ukrainę, zniósł jedynie 76,4 proc. dynamicznego odbicia, które trwało kilka tygodni i rozpoczęło się w marcu. Można to uznać za dobry omen. Za scenariuszem załamywania się tendencji spadkowej może przemawiać jednak przede wszystkim przebicie spadkowej linii poprowadzonej przez tegoroczne maksima. Kurs w maju zdołał powrócić nad 55 – sesyjną średnią ruchomą, co nie udało się dwukrotnie tej wiosny. Drogę do mocniejszego odreagowania zamyka strefa oporu wokół 12 000 zł, którą wyznaczają m.in. dołki z IV kwartału 2021 r. oraz 100 – dzienna średnia krocząca.

Michał Pietrzyca, DM BOŚ

ZE PAK

W długim horyzoncie na akcjogramie ZE PAK uformowała się prospadkowa formacja harmoniczna Gartleya. Jak wiemy, formacje te posiadają niski współczynnik skuteczności, stąd podaż została złapana prawdopodobnie w pułapkę. Co ciekawe, kurs ZE PAK zyskuje od początku bieżącego roku nieco ponad 10 proc. przy przeszło 17-proc. zniżce WIG. Relatywna siła firmy nakazuje po prostu obserwowanie tych akcji, gdyż techniczne przejście przez opory 19,3 – 19,45 – 21,9 zł otworzyłoby szeroką przestrzeń aż do historycznego szczytu 28,4 zł, a wybicie przez ten rekord na wysokich obrotach pozwoliłoby na mierzenie w stronę 1,618 zniesienia poprzedniej fali hossy, tj. w okolice 42,8 zł (skalkulowane według zewnętrznej projekcji Fibonacciego). W przypadku notowań akcji ZE PAK mamy precyzyjnie skierowaną na północ średnią długofalową SMA-200, więc z pewnością występuje na ZE PAK układ rynku byka. W związku z tym prawdopodobieństwo osiągnięcia nowego, wzrostowego słupka jest istotnie podwyższone. Zwłaszcza że poprzedni miesiąc przyniósł typowo akumulacyjną świecę o długim dolnym cieniu i białym korpusie. Wsparcie 13,75 zł zostało potwierdzone, co przesuwa popyt na wyższą półkę cenową i tym samym, jak wspomniałem na początku, podaż jest pod presją, a w zasadzie przed decyzją czy wrócić na rynek po wystąpieniu pułapki cenowej, tj. po sprzedaniu akcji w okolicy dołków 13 – 13,34 zł. Zwłaszcza że walor ZE PAK bardzo ładnie się zachowuje (pod kątem stóp zwrotu i ryzyka) na tle średnich zmian pozostałych komponentów z WIG.

Łukasz Wardyn, CMC Markets

Bioton

Bioton od prawie 7 lat zawodzi inwestorów, a od połowy 2017 r. każdy dynamiczny kilkusesyjny trend wzrostowy jest relatywnie krótkotrwały. Owe wyskoki, których w ostatnich pięciu latach było już przynajmniej kilkanaście, stworzyły na wieloletnim wykresie podwaliny pod (jedynie potencjalny) rozległą odwróconą formację RGR. Od 2020 r. każdy wielosesyjny wyskok cenowy jest potwierdzany bardzo dużym obrotem. Podobnie było 15 marca br., gdzie niestety ponownie wzrost okazał się kolejną pułapką byków. Jeżeli szukać spekulacyjnego optymizmu, to od początku kwietnia obrót jest już minimalny. Obserwujemy więc bardziej osuwanie się kursu pod własnym ciężarem niż wyprzedaż. Na razie luka z 15 marca nie została definitywnie zakryta i może dawać nadzieję na odbicie. Dołek z 24 lutego jest też istotnie wyżej niż poprzedni z początku 2020 r. Wskaźniki nie dają żadnych sygnałów i będą bardziej podążać za kursem niż wyprzedzać go, dając dywergencje. Warto wziąć pod uwagę, że nadzieje na wzrost okażą się płonne, gdy luka zostanie zakryta. Wtedy najbliższe krótkoterminowe wsparcie zostanie pokonane, a droga na południe będzie otwarta. Bez zlecenia stop loss ryzyko utraty dużej części kapitału jest wysokie.

Artur Wizner, DM BPS

Budimex

Notowania Budimeksu od ponad roku korygują wzrost z lat 2018–2021, schodząc w okolice 50-proc. zniesienia Fibonacciego, co powinno czynić ten poziom solidnym wsparciem. W ostatnich miesiącach mamy do czynienia z wytracaniem impetu trendu spadkowego, co tworzy pozytywny układ o kształcie formacji spodka z podwójnym dnem na poziomie 200 zł. Podstawę podwójnego dna stanowią minima z połowy marca i początku maja. Dopełnieniem pozytywnych sygnałów jest duża biała (wzrostowa) świeczka, która uformowała się na sesji 30 maja i wyniosła notowania powyżej ostatnich lokalnych szczytów. Zachowanie i położenie wskaźników również przemawia na korzyść Budimeksu – RSI na neutralnym poziomie, natomiast ADX dostarczył pozytywny sygnał w postaci przecięcia się linii sygnalnych. Zmiana trendu na wzrostowy nastąpi, gdy kurs Budimeksu pokona poziom 240 zł, gdzie aktualnie znajduje się średnia 200-sesyjna.

Paweł Danielewicz, Santander BM

Asseco SEE

Asseco South Eastern Europe dotarło do silnego, średnioterminowego wsparcia: 43,70–44,90 zł, gdzie stabilizuje się już od dłuższego czasu. Wymieniony klaster cenowy fibo (wytyczony między innymi na bazie zniesienia 61,8 proc.) posiada dodatkowe wzmocnienie w postaci testowanej wielokrotnie linii trendu wzrostowego. Tworzy to dość spójny, pozytywny obraz techniczny i wydaje się, że wymieniony klaster powinien być nadal respektowany przez rynek. Dopiero zatem w przypadku jego trwałego wybicia zostałby wygenerowany relatywnie silny sygnał słabości. Z kolei pokonanie najbliższego oporu technicznego 48,70 zł (zniesienie 38,2 proc.; zasada zmiany biegunów) należałoby zinterpretować pozytywnie, jako przejaw powrotu byków do aktywnej walki – w ramach obowiązującego cały czas w ujęciu średnioterminowym trendu wzrostowego.

Piotr Kaźmierkiewicz, BM Pekao

LW Bogdanka

Notowania producenta węgla konsolidują się, co oznacza, że korekta zainicjowanego pod koniec lutego impulsu wzrostowego przebiega w optymalnym dla posiadaczy akcji wariancie. Co istotne, na przestrzeni całego maja podaż nie zdecydowała się na kreację spadków wykraczających swym zasięgiem poza płytkie cofnięcie do najbliższego wsparcia, co w obliczu istotnego schłodzenia obrazu wskaźników (m.in. RSI, MACD), stanowi przygotowanie pod kontynuację trendu głównego. Oczywiście losy notowań LWB rozstrzygną się dopiero w momencie wybicia w którąś ze stron, ale presja rosnącej EMA50 wyraźnie wspiera tezę odnośnie do procesu odbudowy pozycji. Jeszcze lepiej wygląda bowiem spojrzenie na wykres w ujęciu tygodniowym, gdzie odnajdujemy formację chorągiewki, która uważana jest za konstrukcję sprzyjającą kontynuacji.

Przemysław Smoliński, DM PKO BP

Selvita

Niemal od dziesięciu lat Selvita pozostaje w trendzie wzrostowym z dwuletnią przerwą na horyzontalną korektę, trwającą od połowy 2017 r. do połowy 2019 r. Rok temu kurs spółki ponownie wszedł w konsolidację, w której pozostaje do dnia dzisiejszego. Pomimo zwyżek na ostatnich sesjach na razie nie zdołał wybić się z niej górą. Seria białych świec na wykresie, połączona ze zwiększonym wolumenem, może jednak sugerować zbliżający się atak na jej górne ograniczenie. Jego powodzenie oznaczałoby ustanowienie nowego historycznego maksimum oraz potwierdziłoby siłę dotychczasowego, długoterminowego trendu wzrostowego, który może być kontynuowany przez kolejne miesiące.

Sobiesław Kozłowski, Noble Securities

AmRest Holdings

W ujęciu tygodniowym spółka jest ekstremalnie wyprzedana na STS, natomiast RSI generuje sygnał kupna. Układ świec obrazuje niemalże podwójne dno. Na poziomie 17,06 zł jest 76,4 proc. zniesienia trendu wzrostowego formowanego od 2014 r. i jego obrona jest ważnym technicznym wsparciem oraz bazą do budowy odbicia z pierwszym celem na 23,64 (61,8 proc. Fibo). Z fundamentalnego punktu widzenia zakończenie pandemii to sprzyjające otoczenie dla spółki, w wyniku czego konsensus rynkowy zakłada wzrost przychodów do 2025 r., poprawę EBIT i potrojenie zysku netto do 2025 r.

Michał Krajczewski, BM BNP Paribas

LW Bogdanka

LW Bogdanka po mocnym wzroście na przełomie lutego i marca konsoliduje się trzeci miesiąc w rejonie 48–57 zł. Równocześnie obserwujemy schłodzenie wskaźników technicznych, przy czym MACD jest coraz bliżej ponownego sygnału kupna. Pozytywnym faktem jest też utrzymywanie się kursu powyżej przebitego maksimum z listopada ubiegłego roku, czyli właśnie 48 zł. Potencjalne wybicie z opisanej konsolidacji powinno umożliwić stronie popytowej powrót do tegorocznych szczytów powyżej 64 zł.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty