W ostatnim czasie dużą uwagę inwestorów przyciągają spółki związane z rozwojem sztucznej inteligencji – projektanci półprzewodników, ich producenci oraz dostawcy sprzętu i narzędzi wykorzystywanych w procesie wytwarzania chipów. Znacznie mniej mówi się natomiast o beneficjentach „drugiego rzędu”, dostawcach energii i infrastruktury dla centrów danych, choć kursy ich akcji często radzą sobie równie dobrze, a niekiedy nawet lepiej.
Obok klasycznych systemów zasilania awaryjnego i agregatów prądotwórczych, coraz większą rolę odgrywają turbiny gazowe. Pełnią one funkcję zasilania awaryjnego, ale coraz częściej także głównego źródła energii – przynajmniej do czasu przyłączenia centrum danych do sieci. Dobrym przykładem jest Caterpillar, którego segment Power Generation, odpowiadający za około 17 proc. przychodów spółki, wzrósł w trzecim kwartale 2025 roku o 31 proc., napędzany właśnie popytem ze strony operatorów centrów danych.
Wśród beneficjentów rosnącego zapotrzebowania na energię znajdują się również Schneider Electric i Siemens, oferujące transformatory oraz rozwiązania dla infrastruktury elektroenergetycznej.
Choć rozmiar centrów danych stale rośnie, to stosunkowo niewielkie turbiny gazowe mogą stanowić atrakcyjną alternatywę dla zasilania z sieci, ponieważ są stosunkowo łatwo dostępne i pozwalają rozpocząć działalność jeszcze przed formalnym przyłączeniem do systemu elektroenergetycznego. Warto jednak zauważyć, że nawet w przypadku małych turbin czas oczekiwania na dostawę przekracza dziś dwa lata.
Tacy dostawcy jak Schneider Electric, Siemens, Siemens Energy czy GE Vernova oferują zarówno sprzęt potrzebny do rozbudowy i utrzymania sieci energetycznych, jak i same turbiny gazowe. Dzięki szerokiej ofercie, dużym zdolnościom produkcyjnym i gwarancji terminowych dostaw, to właśnie najwięksi gracze mają obecnie największe szanse na długoterminową współpracę z globalnymi operatorami centrów danych.