Adrian Apanel, DM BOŚ: Rośnie ryzyko korekty na giełdzie, ale trend wzrostowy się utrzyma

Jeżeli będzie większa korekta na giełdzie, to może być ciężko z wybiciem nowych rekordów w tym roku. Ale jeżeli indeksy wejdą w trend boczny albo cofną się delikatnie, to jest na to szansa – mówi Adrian Apanel, zarządzający portfelami w DM BOŚ.

Publikacja: 05.11.2025 15:43

Adrian Apanel, zarządzający portfelami w DM BOŚ

Adrian Apanel, zarządzający portfelami w DM BOŚ

Foto: parkiet.com

Z naszego zestawienia portfeli asset management na koniec września wynika, że zarządzana przez ciebie strategia akcji polskich, w ostatnich 12 miesiącach, wypracowała najwyższą stopę zwrotu w swojej kategorii. Na co stawiałeś, jakie sektory przeważałeś?  

Wyniki są bardzo dobre, stopa zwrotu za ostatnie 12 miesięcy do września podchodzi pod 30 proc. To efekt odpowiedniej selekcji i alokacji. To jest aktywne zarządzanie, więc na przestrzeni tych 12 miesięcy były roszady w  portfelach. Wchodziły nowe spółki, wypadały te, które miały gorsze perspektywy. Przeważaliśmy sektor finansowy, sektor medyczny, w pewnym momencie także przemysłowy. W ramach tych branż dokonywaliśmy jeszcze selekcji spółek. Jeśli chodzi o strategię aktywnej alokacji albo zysku absolutnego, to też odnotowaliśmy bardzo dobre rezultaty.

Reklama
Reklama

Mamy hossę na rynku akcji. W ubiegłym tygodniu nasz WIG miał rekord wszech czasów. Od paru dni na GPW jest korekta. Co dalej?  

W 2025 r. jesteśmy bardzo mocni. Inwestorzy zagraniczni na początku tego roku postawili na polski rynek, byliśmy jednym z faworów wśród emerging markets, do których płynął kapitał. Nasz WIG, pod względem stopy zwrotu w 2025 r., jeśli chodzi o te liczące się giełdy, ustępuje tylko koreańskiemu KOSPI. Od inwestorów zagranicznych można usłyszeć, że Polska jest nadal bardzo dobrym kierunkiem inwestycyjnym. Mamy niską inflację,  spadające stopy procentowe, szybki wzrost gospodarczy, spodziewany napływ pieniędzy z KPO i programu SAFE. To są środki, które będą wspierały przedsiębiorstwa. Nie widzę więc argumentów za tym, dlaczego temat „inwestycyjnej Polski” miałby się skończyć w 2026 r.

Ale pamiętajmy, jak mocno już urosły nasze indeksy w 2025 r.  To około 40 proc. w przypadku szerokiego indeksu WIG. Wydaje się, że nadszedł czas na korektę. Pytanie, czy dojdzie do niej w listopadzie, czy przyjdzie ona później w mniej spodziewanym momencie. Listopad, tak historycznie, jest korzystnym miesiącem dla rynków akcji.

Na razie mamy taką tygodniową korektę, spadek indeksów w Warszawie od szczytów po ponad 2 proc. Czy ta korekta może się pogłębić?

 

Reklama
Reklama

Spadek rzędu ponad 2 proc. to żadna korekta, biorąc pod uwagę wzrosty, z którymi mieliśmy do czynienia w tym roku. Wydaje się, że jest przestrzeń do głębszej korekty, ale pytanie czy ona nastąpi. O tym zadecyduje oczywiście tzw. flow, czyli przepływ kapitału od inwestorów zagranicznych, którzy rozgrywają karty na warszawskiej giełdzie. Możemy się przypatrywać tym ruchom i starać się przewidzieć decyzje światowych inwestorów. Obecnie zanosi się na małą korektę, czy spowolnienie trendu wzrostowego.

Warto też śledzić wydarzenia na rynku walutowym. W 2025 r., oczywiście z przerwami, złoty umacniał się do dolara. To było świetne środowisko dla właśnie dolarowych inwestorów, ponieważ nie tylko zarabiali oni na wzroście indeksów na warszawskiej giełdzie, ale też zarabiali na osłabieniu dolara. Więcej dolarów mogli wyciągać, zamykając swoje inwestycje. I taka pokusa w tym momencie do realizacji zysków jak najbardziej jest. W ostatnich dniach złoty zaczął się osłabiać. Sądzę, że to jest raczej kwestia przejściowa. Perspektywy na 2026 r. wciąż są niezłe. Dlatego też po tej korekcie wydaje mi się, że dalej będziemy rosnąć.

 

A rynek amerykański, też ma perspektywy do dalszej zwyżki? Tam też były rekordy w ubiegłym tygodniu i teraz jest delikatna korekta. Pojawiają się już głosy o bańce spekulacyjnej na tematach związanych ze sztuczną inteligencją…

Rynek amerykański moim zdaniem ma nadal potencjał. Ale i tam widać potrzebę takiej korekty. Tak, mówi się o bańce na AI. Te wydatki związane ze sztuczną inteligencją są kosmiczne. W przypadku największych amerykańskich spółek, tych Big Techów, są one na poziomach PKB dużych krajów. Pojawia się więc pytanie, czy te wydatki przełożą się na przyszłe zyski, a nie tylko na przychody. Rok 2026 ma być takim rokiem, który powie "sprawdzam", jeśli chodzi o spółki, które rozwijają sztuczną inteligencję i firmy, które nabywają te rozwiązania. Czy będą mieć lepsze marże, lepsze zyski? Jeżeli okaże się, że nic z tego, to będzie problem. Ale nie sądzę, że będzie to jakieś wielkie bum, wielkie pęknięcie, jak było to w 2000 r. z bańką internetową.

 

Czy WIG, czy amerykański S&P 500 mają szanse wzbić się na nowe rekordy do końca tego roku?

Jeżeli będzie większa korekta, to może być z tym ciężko. Natomiast jeżeli indeksy wejdą w trend boczny albo cofną się delikatnie, to jest na to szansa. Zarządzający na Wall Street będą chcieli skasować bardzo dobre bonusy za ten rok, więc jest szansa na tzw. „windows dressing”, aby zakończyć ten rok z przytupem, wysokimi stopami zwrotu. Ale nie wykluczam, że jeżeli rozwinie się coś większego, negatywnego, to możemy być już po szczytach.

Reklama
Reklama

 

Jak teraz zbudować portfel, który przyniesie zyski w średnim terminie? Z jakich aktywów?

Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi. Wszystko zależy od profilu ryzyka. Od tego też jest aktywne zarządzanie. Opiekun klienta musi z nim dokładnie porozmawiać, zbadać jego sytuację budżetową, jego wydatki obecne i prognozowane. Jego doświadczenie, jego wiek, przede wszystkim jego model rodziny, horyzont inwestycyjny. Szyjemy klientom takie indywidualne rozwiązania albo proponujemy jedną ze strategii, które już mamy. W uproszczeniu można powiedzieć, że młodszemu inwestorowi, który ma dłuższą perspektywę, można zaproponować rozwiązania, które są oparte na akcjach. W długim terminie mogą dać lepsze stopy zwrotu niż obligacje, czy rozwiązania bardziej bezpieczne. Środowisko spadających stóp procentowych ma pozytywne przełożenie nie tylko na rynki akcji, ale również i na rynek obligacji.

Ale obecnie trzeba uważać, czy przypadkiem jakaś większa korekta nie stoi za drzwiami. W krótkim terminie jej ryzyko rośnie, z każdym dniem, tygodniem wzrostów. Wzrosty nie trwają wiecznie. Tych szczytów nie będziemy ciągle przebijać. Ale nie jest wykluczone, że dojedziemy do końca tego roku z takimi poziomami indeksów, jakie teraz obserwujemy albo nawet wyższymi. Patrząc w długim terminie, przed nami nadal jest dobry czas dla akcji, jak i dla obligacji.

Inwestycje
Mimo realizacji zysków z ETF rośnie popyt na złoto
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Inwestycje
Hiszpański byk wciąż w natarciu. Ibex35 mierzy coraz wyżej
Inwestycje
Jerzy Nikorowski, DM BNP Paribas: Złoto dla lubiących ryzyko. Koniec hossy?
Inwestycje
Korekty wciąż brak. Rynki akcji naciągają sprężynę aż skrzypi
Inwestycje
Złoto i akcje chińskie jako najlepsze zabezpieczenie przed boomem na AI
Inwestycje
Piotr Miliński, Quercus TFI: Wierzę w hossę. Polski rynek akcji nie jest specjalnie drogi
Reklama
Reklama