Brnąć w trend wzrostowy czy patrzeć z boku i wyczekiwać korekty?

Portfel funduszy „Parkietu” rusza w nowej odsłonie. O ile w poprzedniej rynki akcji zyskiwały, o tyle w perspektywie najbliższych miesięcy nie wydaje się to takie oczywiste. Różne nastawienie doradcy mają też do obligacji skarbowych.

Publikacja: 07.10.2025 06:00

Brnąć w trend wzrostowy czy patrzeć z boku i wyczekiwać korekty?

Foto: Bloomberg

Z końcem września zakończyła się dotychczasowa edycja portfela funduszy „Parkietu”. Kolejna rusza w odświeżonym składzie. Co więcej, tym razem doradcy inwestycyjni podjęli wyzwanie dwuletnie.

Dwucyfrowe zyski

Ruszający wraz z początkiem października portfel funduszy potrwa 24 miesiące. Zarządzający portfelami dzięki temu będą mieli większy komfort w tworzeniu długoterminowych strategii, a o to przecież chodzi. Zanim jednak o szczegółach, warto podsumować wyniki poprzedniej, 18-miesięcznej edycji portfela. Był to raczej sprzyjający bardziej ryzykownym aktywom czas, aczkolwiek nie obyło się też bez nagłych zwrotów akcji. Na ogół jednak w portfelach przeważały akcje, a ostatnio coraz więcej miejsca zajmowały metale szlachetne, co oczywiście pozytywnie przekładało się na wyniki.

Ostatecznie średnia stopa zwrotu sięgnęła niemal 25 proc., natomiast najlepszy wynik (45,1 proc.) wypracował Kamil Cisowski z DI Xelion. W samym tylko wrześniu jego wynik poprawił się o 6,26 proc., głównie dzięki funduszowi rynku metali szlachetnych, które w ubiegłym miesiącu przynosiły kilkudziesięcioprocentowe stopy zwrotu. Dwa kolejne zespoły wypracowały bardzo podobne stopy zwrotu. Z około 25-proc. zyskiem finiszowały Michael Strom DM oraz Ceres DI. Do tego po około 21 proc. przez półtora roku zarobiły BM Pekao oraz F-Trust iWealth, zaś z blisko 13-proc. stopą zwrotu kończyło BM Santandera.

Czytaj więcej

Gdzieniegdzie wokół SI tworzy się już bańka spekulacyjna

Akcje wciąż rosną

Trendy z poprzednich miesięcy widoczne są w portfelach skomponowanych na październik. Fundusze surowców sugeruje większość ekspertów i oczywiście są to najczęściej produkty z ekspozycją na metale szlachetne. Średni udział funduszy surowców sięga 10 proc. Spore różnice widać natomiast w przypadku funduszy polskich obligacji. Średnio ich udział w portfelach sięga 18 proc., ale w dwóch przypadkach jest to minimum 40 proc., a w jednym z portfeli (F-Trust iWealth) obligacji nie ma wcale. Dlaczego?

Reklama
Reklama

– Z racji małego przekonania co do ewentualnej recesji oraz spadającego zaufania do długu skarbowego, unikam ekspozycji na długoterminowe obligacje, a rolę bezpiecznika w portfelu powinny raczej pełnić metale szlachetne – twierdzi Jędrzej Janiak, dyrektor ds. doradztwa inwestycyjnego, F-Trust iWealth.

Łącznie średni udział funduszy dłużnych nie przekracza 30 proc., więc jest to o kilka punktów procentowych mniej niż np. w portfelach z września. To raczej efekt pozytywnego nastawienia do akcji. – Bardzo dobre wyniki amerykańskich spółek za II kwartał sprawiają, że na akcje tamtejszych przedsiębiorstw zapatrujemy się pozytywnie. USA to rynek charakteryzujący się nie tylko niespotykaną nigdzie indziej wielkością, ale także umożliwiający ekspozycję na dużą liczbę spółek z szeroko rozumianego sektora nowych technologii. Dlatego to Stany Zjednoczone powinny pozostać liderem wzrostów, czego niestety nie można powiedzieć o Europie Zachodniej – komentuje Mariusz Nowak, doradca inwestycyjny, BM Pekao.

Jeśli chodzi o poszczególne grupy funduszy akcji, to największe zaangażowanie mamy w rynki rozwinięte, gdzie ulokowanych jest przeciętnie 25 proc. aktywów. Dodatkowo kolejne 10,4 proc. stanowią akcje amerykańskie. Sporo kapitału będzie pracować też w polskich spółkach - takie produkty odpowiadają w październiku za 13 proc. aktywów.

Czytaj więcej

Indeksy puchną, ale czy za miesiąc jeszcze będzie tak wesoło?

„Top pickami” są obecnie akcje europejskie oraz azjatyckie

Michał Krajczewski

Reklama
Reklama

kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego, BM BNP Paribas BP

Obecnie jesteśmy neutralnie nastawieni do globalnych rynków akcji, przy czym wynika to z ostrożnej oceny wycen amerykańskich indeksów. Pozytywnie oceniamy większość pozostałych obszarów geograficznych. Globalnie naszymi „top pickami” są obecnie akcje europejskie oraz azjatyckie.

Pozytywnie oceniamy także nasz krajowy rynek akcji, z wyraźną preferencją średnich i mniejszych podmiotów, mniej eksponowanych na ryzyko polityczne, a bardziej zależnych od poprawiającej się koniunktury gospodarczej w kraju i Europie, co jest naszym scenariuszem bazowym. Jeżeli chodzi o część bezpieczną portfela, nasze obecne nastawienie do obligacji skarbowych w kraju i na świecie mówi o preferencji średnio- i krótkoterminowych papierów dłużnych (maksymalne do 5 lat). Preferujemy natomiast obligacje korporacyjne, w szczególności te z ratingiem inwestycyjnym. W obszarze dłużnym ciekawym dodatkiem do portfela może być Schroder Securitised Credit – obligacje zabezpieczone aktywami obecnie posiadają relatywnie wyższe marże względem obligacji korporacyjnych, przy średnio lepszym ratingu kredytowym. W przypadku pozostałych inwestycji (rynki poza akcjami i obligacjami), pozytywnie podchodzimy do surowców szlachetnych. Wysokie ceny złota czy srebra powinny obecnie sprzyjać więc spółkom wydobywczym.

Rolę bezpiecznika powinny pełnić metale szlachetne, a nie obligacje

Jędrzej Janiak

dyrektor ds. doradztwa inwestycyjnego, F-Trust iWealth

Reklama
Reklama

Okres między lipcem a wrześniem tego roku, który wykazuje korekcyjną sezonowość, przebiegł wręcz wyjątkowo byczo. Można ocenić to jako siłę rynków i obowiązującego trendu i tzw. risk-on, albo uznać, że korekta dalej czyha na inwestorów i pozostać niedoważonym.

Inwestorzy, którzy „nie kupili” kwietniowego odbicia, nie mieli zbyt wielu okazji, by wsiąść ponownie do pociągu, bowiem korekty są rzadkie i bardzo płytkie. Wiele sektorów i aktywów jest notorycznie w strefach wykupienia,przez co trudno zająć pozycję.

Budując portfel dobieram pozycje tzw. „must have”, jak sektor technologiczny, gdyż uważam, że większym ryzykiem jest brak go w portfelu niż ewentualne cofnięcie. Szukam tych wrażliwych na spadające stopy procentowe sektorów, jak biotechnologia i odnawialna energia, czy ewentualnych beneficjentów słabego dolara i postępującego ożywienia, na przykład rynki wschodzące czy surowców.

Po delikatnej korekcie jest rynek polski i małe spółki europejskie, stąd uzupełnienie portfela funduszami z taką ekspozycją.

Z racji małego przekonania co do ewentualnej recesji oraz spadającego zaufania do długu skarbowego, unikam ekspozycji na długoterminowe obligacje. Uważam, że rolę bezpiecznika w portfelu powinny raczej pełnić metale szlachetne.

Reklama
Reklama

Nie Europa Zachodnia, a USA powinny pozostać liderem

Mariusz Nowak

doradca inwestycyjny, BM Pekao

Można domniemywać, iż obecnie większość inwestorów wierzy w scenariusz zakładający wyczerpanie się tematu wojen celnych. W USA coraz większą uwagę obserwatorów przyciąga słabnący rynek pracy. Jest to czynnik, który mógłby wesprzeć dalsze luzowanie monetarne w wykonaniu Fedu. To mogłoby przełożyć się na dalsze wzrosty tamtejszych akcji, ale też osłabić dolara. Jednocześnie bardzo dobre wyniki amerykańskich spółek za II kwartał sprawiają, że na akcje tamtejszych przedsiębiorstw zapatrujemy się pozytywnie. USA to rynek charakteryzujący się nie tylko niespotykaną nigdzie indziej wielkością, ale także umożliwiający ekspozycję na firmy z szeroko rozumianego sektora nowych technologii. Dlatego to USA powinny pozostać liderem wzrostów, czego niestety nie można powiedzieć o Europie Zachodniej. Jednocześnie spodziewane przez nas osłabienie dolara powinno pozytywnie odbić się na akcjach rynków wschodzących, które statystycznie wykazują negatywną korelację z dolarem. Pozytywnie nastawieni jesteśmy też do małych i średnich spółek z GPW, czego niestety nie można powiedzieć o narażonych na ryzyko regulacyjne i polityczne walorach zgromadzonych w WIG20. Jeśli chodzi o dług, to trwające obniżki stóp procentowych w wykonaniu Fedu i innych banków centralnych powinny przełożyć się na wzrost cen obligacji.

Zaczynamy z klasyczną strukturą portfela 60/40

Reklama
Reklama

Zespół doradztwa inwestycyjnego, mBank

Stawiamy na globalny, zdywersyfikowany portfel inwestycyjny, koncentrując się na długoterminowej perspektywie i równowadze między ryzykiem a potencjalnym zyskiem. Wychodzimy z założenia, że poza osiągnięciem wysokiej stopy zwrotu powinniśmy patrzeć, jak duża zmienność czy ryzyko się za tym kryje. Konstruujemy zatem klasyczny, zgodny ze światowymi standardami, portfel z 60-proc. udziałem akcji i 40-proc. obligacji z elementami inwestycji alternatywnej, która ma niską korelację z głównymi klasami aktywów. Zgodnie z indeksem MSCI All Country World Index, największy udział w naszym portfelu będą stanowiły USA, następnie Europa oraz rynki wschodzące. Widzimy również miejsce na niewielki udział funduszy tematycznych (w tym wypadku spółki technologiczne). Wskazane przez nas fundusze będą miały dywersyfikację również pod względem wielkości spółek w portfelach. Z kolei portfel obligacji stworzymy w oparciu o amerykańskie, polskie, europejskie i z pozostałych części globu obligacje zarówno skarbowe, jak i korporacyjne. Te ostatnie będą zdywersyfikowane również pod kątem ratingów inwestycyjnych.

Na początek większość aktywów lokujemy w fundusze dłużne

Zespół zarządzania aktywami Michael/Ström DM

Kolejną edycję portfela rozpoczynamy z ostrożnym podejściem do globalnych rynków akcji. W październiku większość aktywów portfela lokujemy w fundusze dłużne. Nie chcemy znacząco narażać się na ewentualne przeceny instrumentów udziałowych oraz dążymy do wykorzystania trwającej hossy polskiego długu. Inwestujemy zarówno w fundusze oparte o obligacje zmiennokuponowe jak i stałokuponowe o podwyższonej duracji. Obligacje zmiennokuponowe oferują atrakcyjne stopy zwrotu w relacji do ryzyka ze względu na wciąż wysoką bieżącą rentowność. Dodatnie realne stopy procentowe, inflacja bliska celu 2,5 proc. i mocny złoty sprzyjają dalszym obniżkom stóp procentowych, co powinno pozytywnie wpływać na wyceny obligacji stałokuponowych.

Reklama
Reklama

W ramach akcji wybieramy rynki rozwinięte, które dalej rosną. W celu zrównoważenia ryzyka portfela inwestujemy w fundusz surowców. Wybieramy inwestycję w złoto ze względu na podwyższone ryzyko geopolityczne, planowane dalsze obniżki stóp procentowych w USA, słabość dolara oraz popyt banków centralnych na kruszec.

Nie widzimy przesłanek za końcem trendu wzrostowego

Biuro Doradztwa Inwestycyjnego, Santander BM

Pomimo widocznych ryzyk związanych przede wszystkim z późną fazą wzrostową rynku akcji oraz w wielu przypadkach z wyraźnie podwyższonymi wycenami, nową edycję portfela rozpoczynamy z relatywnie wysoką alokacją w akcje. Na rynkach utrzymują się pozytywne nastroje, również dzięki wrześniowemu posiedzeniu FOMC, które spełniło oczekiwania rynkowe. Jednocześnie przyniosło ono wskazanie, że problem podwyższonej inflacji pozostaje aktualny. Biorąc pod uwagę dodatkowo dość napiętą sytuację krajowego budżetu, w bieżącej edycji decydujemy się na utrzymywanie relatywnie krótkiego duration części dłużnej portfela. Późna faza cyklu rynkowego dość typowo wzmocniła nastroje na rynkach surowców, stąd też do portfela zdecydowaliśmy się na dołożenie funduszu z ekspozycją na szeroko pojęty rynek. Obecnie nie widzimy mocnych przesłanek za końcem trendu wzrostowego akcji globalnych, choć przeciętnie dość wysokie wyceny każą być coraz bardziej uważnym. Rynek krajowy, zgodnie z naszymi oczekiwaniami, poddał się w ostatnich tygodniach korekcie, natomiast obecnie zdecydowaliśmy się już na pewne zwiększenie ekspo­zycji na fundusze akcji polskich.

Wycena złota nie jest wymagająca, akcji – przeciwnie

Zespół Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego,  DI Xelion

Wchodzimy w końcówkę roku z konserwatywną strukturą portfela. Jego fundamentem jest polski dług z przewagą produktów o podwyższonej duracji. Obecny poziom rentowności polskich obligacji skarbowych (szczególnie na długim końcu) ponownie stał się atrakcyjny. Wrześniowy odczyt inflacji otwiera drogę RPP do jeszcze jednej obniżki stóp w tym roku i kontynuowania cyklu w kolejnym. W portfelu nie zabrakło miejsca na złoto – jego siła w ostatnich miesiącach potwierdza, że nastąpiły fundamentalne zmiany w strukturze popytu na kruszec, a jego aktualne wyceny nie powinny być określane mianem „wymagających”, w przeciwieństwie do rynków akcji. Historycznie reaktywacja po dłuższej przerwie cyklu obniżek przez Fed sprzyjała akcjom na Wall Street, jednak wiązała się z podwyższoną zmiennością. Zakładamy, że odsuwana od lata korekta może w końcu zmaterializować się w tym kwartale. Niemniej z szacunkiem podchodzimy do siły trendu wzrostowego i potencjalne przeceny wykorzystywalibyśmy raczej do zwiększania ekspozycji w funduszach akcji niż przeciwnie.

Portfel funduszy inwestycyjnych
Gdzieniegdzie wokół SI tworzy się już bańka spekulacyjna
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Portfel funduszy inwestycyjnych
Polski rynek akcji może być słabszy przez kilka miesięcy
Portfel funduszy inwestycyjnych
Rentowności obligacji niepokoją, akcje pod presją
Portfel funduszy inwestycyjnych
Rekordy na GPW. Czy to ostatni akord hossy?
Materiał Promocyjny
Ruszyła ofensywa modelowa Nissana
Portfel funduszy inwestycyjnych
Rynki mogą się przejechać na nadziejach wobec Fedu
Portfel funduszy inwestycyjnych
Jędrzej Janiak, F-Trust iWealth: Szukamy już innych niż polski rynków wschodzących
Reklama
Reklama