Coraz wyraźniejsza korekta m.in. we Frankfurcie

Wczoraj na GPW, jak i na głównych giełdach europejskich przewagę znów mieli sprzedający. Dla WIG20 bilans tego tygodnia wypada na razie praktycznie na zero. Zdaniem maklerów są szanse na optymistyczny finisz.

Publikacja: 12.04.2024 09:05

Coraz wyraźniejsza korekta m.in. we Frankfurcie

Foto: Alex Kraus/Bloomberg

Za nami słaba czwartkowa sesja na rynku na GPW. WIG20 stracił aż 1,28 proc. i zamknął się na poziomie 2468 pkt. Po czterech sesjach na przemian zwyżkowych i spadkowych indeks jest o 2 pkt niżej, niż był na zamknięciu w piątek przed tygodniem. Dzisiejsza sesja rozstrzygnie, czy to będzie tydzień zapisany na plus czy na minus.

Indeksy w Europie Zachodniej wczoraj zaliczyły mniejsze spadki, ale ich sytuacja w szerszym ujęciu jest mniej korzystna. Korekta się nasila. Jak zauważają maklerzy, niemiecki DAX oddalił się już od szczytu o 700 pkt, co oznacza spadek o 3,8 proc. – porównywalny jak w trakcie korekty z przełomu grudnia i stycznia. Z kolei korekta w Mediolanie jest już najsilniejsza od października ub.r. Lepiej wypada giełda w Londynie, gdzie po prostu trwa konsolidacja.

Nie pomógł wczoraj inwestorom Europejski Bank Centralny. Choć pojawiły się sugestie obniżek stóp procentowych w czerwcu, to rynek akcji praktycznie wcale na to nie zareagował.

Dużo korzystniejszy przebieg miała sesja w USA. Szczególnie mocno zaprezentowały się spółki technologiczne – indeks Nasdaq zyskał aż 1,7 proc., dystansując S&P 500. Inwestorzy wierzą w dobre raporty finansowe spółek (dziś sezon raportów otwierają banki), a ponadto korzystniejsze od prognoz okazały się wczoraj dane o inflacji PPI.

Właśnie m.in. z poprawą nastrojów za oceanem rynkowi eksperci wiążą nadzieję na pozytywny finisz tygodnia na GPW i ogólnie w Europie. Na co jeszcze zwracali uwagę przed startem piątkowych notowań?

Fala zakupów na technologii, obniżki w Europie w czerwcu

Kamil Cisowski, DI Xelion

Zgodnie z naszymi obawami, czwartkowa sesja, mimo neutralnego otwarcia, okazała się w Europie spadkowa. W okolicach posiedzenia EBC euro zaczęło się umacniać, ale ruch odwrócił się bardzo szybko, w efekcie czego zobaczyliśmy pierwszy od jakiegoś czasu test 1,07 na EURUSD. C. Lagarde powiedziała m.in. że są członkowie Rady, którzy już są gotowi do obniżek stóp, wzmocniła narrację o czerwcu jako starcie cyklu (zaznaczając jednak, że ścieżka nie jest założona z góry) i zasugerowała, że decyzje nie będą bardzo zdeterminowane chwilowymi wahaniami inflacji, zaznaczając, że EBC oczekuje, iż będzie ona fluktuować do końca tego roku i dopiero w przyszłym osiągnie cel. Ani to łagodne stanowisko, ani dane PPI z amerykańskiego rynku nie wystarczyły, by wygenerować jakikolwiek ruch w górę. W drugiej połowie sesji zobaczyliśmy drugą falę przeceny, dopiero w samej końcówce dnia doszło do lekkiego odbicia. Główne indeksy traciły od 0,27% (CAC40) do 1,16% (IBEX).

WIG20 spadł o 1,28%, mWIG40 o 1,05%, a sWIG80 o 0,23%. Bardzo silnie korygowały się banki, wiedziony przez PKO (-2,90%) i Pekao (-2,89%) sektor stracił koszykowo 2,78%. 7,86% traciło JSW po doniesieniach o spadku produkcji węgla w 1Q2024 o 7,3% r/r i informacjach, że w kopalni Budryk może dojść do zmniejszenia produkcji o ok. 400 tys. ton. 2,17% tracił Orlen, podczas gdy coraz więcej miejsca w mediach zajmuje temat odpisów na 1,6 mld zł w wyniku podejrzanych transakcji szwajcarskiej spółki-córki.

Wzrost inflacji PPI o 0,2% m/m (prognozy: 0,3% m/m) wystarczył, by rynek amerykański odrobił większość środowych strat i to pomimo, że korekta wzrostów rentowności na rynku długu była bardzo ograniczona. S&P500 wzrosło o 0,74%, a NASDAQ aż o 1,68% - takiej dysproporcji nie widzieliśmy od dawna. Przeszło czteroprocentowe wzrosty notowały Broadcom, Apple i nVIDIA, dwuprocentowe Alphabet i AMD, niewiele mniejsze Amazon i Tesla – u progu sezonu wynikowego wiara w dobre raporty liderów setora technologicznego wydaje się silna. Bloomberg wylicza, że o ile wzrost zysków dla całego S&P500 wyniesie w 1Q2024 3,8% r/r (wg FactSet oczekiwania są nawet nieco niższe), dla Magnificent 7 będzie on dokładnie 10-krotnie wyższy. Na dysproporcje między indeksami wpływała też słabsza kondycja banków - 5,25% tracił Morgan Stanley po doniesieniach, że SEC przyjrzy się, czy spółka podejmowała wystarczające działania, by zapobiegać praniu brudnych pieniędzy przez najzamożniejszych klientów.

W godzinach porannych silnie spada Hang Seng, na minusie jest większość giełd azjatyckich, rośnie tylko Nikkei. Notowania kontraktów na amerykańskie indeksy są neutralne, tych na europejskie sugerują pozytywne otwarcie w Europie po wczorajszym doskonałym zamknięciu Wall Street. Na dalszy przebieg dnia wpływ będą miały wyniki amerykańskich banków – sezon wynikowy otworzą dziś Citigroup, JP Morgan i Well’s Fargo, poznamy też raport Uniwersytetu Michigan. Interesującym aspektem sesji będzie, czy z uwagi na weekendowe ryzyko geopolityczne (perspektywę ataku Iranu lub jego sojuszników na Izrael) nie zobaczymy dziś presji podażowej w dalszej części dnia. Wprawdzie trudno obecnie mówić, że nowe rekordy kruszców sugerują obawy w tym zakresie – złoto i srebro rosną ostatnio właściwie w każdych okolicznościach – ale po wczorajszej przecenie odbija też ropa.

EBC wsparł byki tylko na chwilę

Arkadiusz Banaś, BM Alior Banku

Mimo wzrostowego otwarcia główne indeksy warszawskiej giełdy zanotowały wczoraj solidne spadki. Byki próbowały przejąć inicjatywę po zgodnej z oczekiwaniami decyzji Europejskiego Banku Centralnego ws. stóp procentowych w strefie euro (pozostawiono stopy na niezmienionych poziomach tj. depozytowa 4,0%), jednak po krótkiej zwyżce indeksy wróciły do spadkowej trajektorii. W gronie blue chipów najsłabiej radziło sobie JSW (-7,9%) po informacji o skali negatywnego wpływu pożarów w kopalniach Budryk i Pniówek na poziom produkcji węgla. Słabo radziły sobie krajowe banki, natomiast wśród liderów wzrostów znaleźli się m.in. Pepco i Cyfrowy Polsat (obie spółki przed sesją opublikowały kwartalne raporty finansowe). Na Wall Street bardzo dobrą sesję mają za sobą spółki z grupy Magnificent 7, takie jak Apple (+4,0%) czy Nvidia (+3,5%).

Dziś w kalendarium publikacji makroekonomicznych zwracamy uwagę na finalne marcowe odczyty inflacji CPI i HICP w Niemczech, które będą korespondowały z wczorajszą decyzją EBC (ewentualne negatywne zaskoczenia mogą wpłynąć na oczekiwania inwestorów co do terminu rozpoczęcia luzowania monetarnego w strefie euro). W Stanach Zjednoczonych rozpoczyna się natomiast kolejny sezon publikacji kwartalnych raportów finansowych spółek. Wynikami za I kwartał br. podzielą się dziś duże banki, tj. JPMorgan Chase, Citigroup czy Wells Fargo.

Zwracamy także uwagę na opublikowane po zakończeniu wczorajszej sesji informacje z krajowych spółek. Wynikami za IV kwartał 2023 roku podzieliła się VRG (zysk netto przebił konsensus PAP o 19%), natomiast ING Bank Śląski poinformował o wypłacie 33,35 zł dywidendy na akcję i rozpoczęciu procesu rekrutacji na stanowisko prezesa spółki.

Perspektywy na otwarcie dzisiejszej sesji w Warszawie są pozytywne – poranne (godz. 7:00) notowania kontraktów terminowych na główne europejskie indeksy wykazują dodatnie odchylenia w stosunku do wczorajszych zamknięć, co w połączeniu z dobrym zakończeniem sesji na Wall Street zapowiada wzrostowy początek notowań na krajowym parkiecie.

Nagrobek doji oraz równość fal hossy

Piotr Neidek, BM mBanku

W czwartek czerwień pojawiła się na wszystkich kluczowych parkietach w Europie. CAC40 ponownie testował poziom 8000 punktów i jak na razie ze skutkiem pozytywnym. W Londynie postępuje konsolidacja, zatem wczorajsze spadki nie wnoszą nic nowego do ogólnej sytuacji technicznej FTSE250 czy FTSE100. Mocniej oberwało się bykom z Mediolanu. Włoski indeks stracił -1% a korekta osiągnęła już rozmiary ostatni raz obserwowane w październiku 2023 r.

O równości korekt można mówić na niemieckim parkiecie. Wczoraj DAX (-0.8%) przełamał poziom 18000 punktów. Od tegorocznego szczytu oddał już ponad 700 punktów. Oznacza to maksymalny spadek o -3.8% od ostatnich maksimów. Jest to wielkość porównywalna z korektą z przełomu 2023/2024. Wówczas niemiecki indeks stracił -3.87%. Taka równość korekt może sprowokować byki do powrotu na parkiet. Jednakże wczoraj przełamana została linia trendu wzrostowego, To komplikuje sytuację techniczną i zwiększa negatywny wydźwięk zeszłotygodniowych wydarzeń. 

Na rynku Nasdaq ponownie pojawiły się akcyjne byki. Około 70% spółek ze stu największych zamknęło się nad kreską. Nasdaq100 (+1.6%) finiszował blisko historycznych maksimów. Od miesiąca postępuje konsolidacja, która akumuluje energię przed przyszłym uderzeniem. Jak na razie brakuje wskazówek odnośnie dalszego ruchu. W przeciwieństwie do DJIA, indeks spółek technologicznych pozostaje na stabilnych poziomach.

Przed spadkami nie zdołał uchronić się benchmark blue chips. Wprawdzie strata do środowego zamknięcia wyniosła jedynie dwa punkty, to jednak wczoraj inwestorzy musieli testować poziomy ostatni raz widziane w lutym 2024r. Pod koniec dnia udało się odrobić prawie całe straty a na wykresie pojawiła się świeczka z długim, dolnym cieniem. To może okazać się wskazówką na kolejne dni. Jednakże na wykresie tygodniowym sytuacja techniczna wciąż jest niepokojąca. Opór 39815 wydaje się być poza zasięgiem popytu.

Trzecia linia warszawskiego parkietu nadal pozostaje silna. Wprawdzie sWIG80 zamknął się pod kreską, jednakże spadek o -0.2% trudno uznać za znaczący. W ciągu dnia udało się nawet zdobyć nowe, historyczne maksima. Pierwszy raz indeks przełamał poziom 24500 punktów. Jest to kolejny rekord hossy. Od październikowego denka benchmark zyskał ponad +20%. Wynik ten jest okazały, jednakże na tle indeksu szerokiego runku wyraźnie odstaje od reszty.

WIG od denka sprzed kilku miesięcy zyskał maksymalnie +34%. Jest to zasługa banków napędzających indeks blue chips. Pół roku temu WIG20 znajdował się na poziomie 1843 punktów. Natomiast we wtorek bykom udało się dotrzeć na pułap 2529 pkt. Oznacza to maksymalny wzrost o +37%. Jest to mniej niż podczas pierwszej fali hossy z okresu 2022-2023 r. Jednakże więcej niż podczas poprzedniej zwyżki marzec-lipiec 2023r. Wówczas WIG20 zyskał +35.4%, a to oznacza, że obecnie zachodzi równość fal. To jeszcze nic negatywnego nie oznacza, ale niedźwiedzie mają argument w swoich łapach do powrotu na parkiet. Dzisiaj okaże się, czy pojawi się kolejny. Mianowicie na wykresie tygodniowym widać nagrobek doji. Jest to świeczka odwrotu pojawiająca się na szczytach.      

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty