Mamy za dużo czy za mało banków? W jakim kierunku zmierza rynek

Wkrótce pojawi się nowy bank w Polsce – koreański IKB. Za to z finansowej mapy może zniknąć inny duży kredytodawca. Czego potrzebuje sektor? Nowych graczy i powiewu świeżości czy może jednak większej konsolidacji – dominuje jeden pogląd.

Publikacja: 29.11.2024 06:00

Mamy za dużo czy za mało banków? W jakim kierunku zmierza rynek

Foto: Bloomberg

Industrial Bank of Korea z siedzibą w Seulu, który należy do koreańskiego rządu, otrzymał właśnie od KNF zgodę na utworzenie banku – IBK Bank Polska SA. Ten nowy gracz na polskim rynku ma być bankiem korporacyjnym, obsługującym przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa. Nie wiadomo, jak mocno IKB BP namiesza w sektorze, ale możliwe, że czekają nas dużo większe rewolucje.

Już w najbliższy poniedziałek Grupa PZU ma ogłosić strategiczne założenia swojego rozwoju. Być może poznamy też dalsze losy dwóch banków, będących w jej portfelu – Pekao i Aliora, a co Ministerstwo Aktywów Państwowych uznało za problematyczne. I nie jest wykluczone, że koniec końców dojdzie tu do fuzji.

Ile jest banków

Można się więc zastanowić, w jakim kierunku zmierza polski sektor finansowy, a właściwie w jakim kierunku powinien zmierzać? Czy mamy w Polsce za dużo banków i należałoby oczekiwać konsolidacji? Czy odwrotnie, jest ich za mało, a każdy kolejny gracz może przyczynić się do wzrostu konkurencyjności, z korzyścią dla klientów?

fot. R. WANIEK

Odpowiedź nie jest oczywiście prosta i jednoznaczna. – Nie ma jakiegoś jednego, optymalnego modelu – zauważa Łukasz Jańczak, analityk Erste Securities. – Moim zdaniem mamy w Polsce bardzo konkurencyjny rynek, działa u nas dużo banków. Istnieje więc przestrzeń do konsolidacji – zaznacza Jańczak.

Według danych Komisji Nadzoru Finansowego na koniec września bieżącego roku działalność w Polsce prowadziło 29 banków komercyjnych, 490 banków spółdzielczych oraz 33 oddziały banków zagranicznych i instytucji kredytowych. W ciągu ostatnich pięciu lat z mapy zniknęły 2 banki komercyjne i 51 banków spółdzielczych, a w ciągu dekady – odpowiednio 10 i 76 podmiotów.

Silni rosną w siłę

Trudno znaleźć jakieś obiektywne mierniki konkurencyjności rynku finansowego, ale warto zwrócić uwagę na wskaźniki koncentracji mówiące o tym, jak silne są największe banki. Im koncentracja większa, tym większe ryzyko systemowe, tj. ryzyko, że ewentualne problemy jednego dużego podmiotu zdestabilizują cały system. A także ryzyko, że dojdzie do „zmonopolizowania” rynku przez kilku największych graczy, którzy będą mogli dyktować warunki, ze szkodą dla klientów.

W ostatnich latach koncentracja rynku zaczęła wyraźnie rosnąć. Jak wynika z analiz KNF, wskaźnik HHI-aktywa (uwzględnia liczbę podmiotów i ich względną wielkość) jest obecnie o 34 proc. wyższy niż w 2019 r., a wskaźnik CR5 -aktywa (CR5 to pięć banków o największej sumie bilansowej) – o 20 proc. wyższy. KNF zaznacza, że są to miary opisujące rynek konkurencyjny.

– Wzrost tych wskaźników mówi nam, że największe banki rosną szybciej na tle tych mniejszych – zauważa Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ. – To może być po części efekt sagi frankowej – dodaje. Chodzi o to, że kilka niegdyś w miarę dużych banków zamieniło się w banki-wydmuszki, po tym jak (w procesie różnych przekształceń własnościowych) pozostał w nich jedynie portfel kredytów CHF.

Mniej banków?

– Wzrost koncentracji nie jest problemem, wciąż jest ona daleka od poziomu zagrażającego klientom, co wynika z badań Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów – podkreśla Sobolewski.

Zdaniem ekspertów polski rynek jest mocno konkurencyjny, banki rywalizują między sobą pod względem oprocentowania kredytów i depozytów, a klienci mają duży wybór (choć o wojnie cenowej też nie ma mowy). – Jest więc przestrzeń na konsolidację sektora – ocenia Sobolewski.

– Myślę, że docelowo liczba banków w Polsce będzie mniejsza niż obecnie. W pewnym momencie dla mniejszych graczy ten biznes może przestać się opłacać i będą wychodzić z rynku lub będą wypychani. Wysokie stopy procentowe dały tu trochę oddechu, ale gdy zaczną spadać, niektórzy mogą mieć problem z utrzymaniem się na rynku – dodaje Łukasz Jańczak.

Jak może to dokonać się? Zarówno poprzez przymusową restrukturyzację (choć na szczęście nikt się tego nie spodziewa), a przede wszystkim poprzez fuzje i przejęcia. A tu sytuacja jest interesująca.

Fuzje i przejęcia?

Przypomnijmy, Citi Bank Handlowy sprzedaje część detaliczną biznesu (nieoficjalnie wiadomo, że zainteresowane są fundusze private equity), sporo na rynku może zamieszać włoska grupa UniCredit. Włosi mają wielki apetyt i wielki budżet na akwizycje (ostatnio UniCredit złożył ofertę kupna innego włoskiego banku Banko BPM, chce przejąć niemiecki Commerzbank) i mogą stać się prawdziwym game changerem również w Polsce.

Ważą się losy dwóch dużych polskich banków Pekao (który należy do TOP 5) i Alior Banku (TOP 10). Jak wspomnieliśmy, jeśli Grupa PZU będzie chciała podjąć jakieś działania wobec nich, to najprostszym rozwiązaniem wydawałoby się połączenie, w efekcie czego jeden z nich zniknąłby z rynku.

Według naszych szacunków po ewentualnej fuzji Pekao i Aliora powstałby bardzo silny bank, zajmujący drugą pozycję pod względem aktywów ogółem, wartości udzielonych kredytów i depozytów. Nie przegoniłby pod tym względem lidera – PKO BP.

– Po takiej transakcji wskaźniki koncentracji zapewne by wzrosły. Ale ponieważ udziały nowego podmioty w rynku nie przekroczyłyby 40 proc., to pewnie nie byłoby powodu do zablokowania takiej transakcji przez urząd antymonopolowy – komentuje Sobolewski.

– Nie sądzę, by sama fuzja Pekao i Aliora miała negatywny wpływ na rynek – ocenia Marcin Materna, analityk BM Banku Millennium. – Inna sprawa, że to nie jest przesądzone. Zaczniemy dyskusję, gdy właściciel pokaże analizy, czy i jak taka fuzja może zwiększyć wartość dla akcjonariuszy – podkreśla Materna.

A co z konsolidacją? – To trochę dyskusja akademicka, bo nie ma jakiegoś twardego punktu odniesienia. Zbyt rozdrobniony rynek staje się niewydolny, zbyt skoncentrowany – staje się niekonkurencyjny. Wydaje się, że obecnie nie jesteśmy w punkcie optymalnym i pewna konsolidacja mogłaby się dokonać. Trzeba jednak uważać, by fala fuzji nie rozpędziła się za mocno. Jeśli zniknie jeden bank, nic się nie stanie, gdyby jednak liczba banków spadała np. o połowę wobec obecnego stanu, myślę że byłoby to niekorzystne – analizuje Materna.

Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza