Oda do radości

W marcu odbędą się wielkie aukcje malarstwa. Oferta jest wyjątkowo bogata w różnych przedziałach cenowych.

Publikacja: 05.03.2023 02:00

Licytowany będzie obraz namalowany przez reżysera Jerzego Skolimowskiego

Licytowany będzie obraz namalowany przez reżysera Jerzego Skolimowskiego

Foto: Fot. Agra-Art

Na nadchodzących aukcjach łatwo znajdziemy obraz, który może być w naszej rodzinie przez pokolenia – jako radość dla oczu i lokata. Z kolei na wielkiej aukcji numizmatów dowiemy się, dlaczego obiegowy banknot o nominale 20 zł ma cenę wywoławczą 600 zł.

Festiwal wielkich nazwisk

Wyróżnia się zwłaszcza aukcja sztuki dawnej Desy Unicum, która odbędzie się 16 marca (www.desa.pl). To jest festiwal wielkich nazwisk. Zainteresował mnie zwłaszcza pejzaż z Bretanii Władysława Ślewińskiego (1854–1918). To są szczyty sztuki. To jest legenda polskiego malarstwa, ponieważ Ślewiński przyjaźnił się z Paulem Gauguinem. Interesująca jest również względnie niska wycena – 300–400 tys. zł.

Względnie tanie jest malarstwo Władysława Ślewińskiego.

Względnie tanie jest malarstwo Władysława Ślewińskiego.

Fot. Desa Unicum/Marcin Koniak

Ten sam obraz był na rynku w październiku 2020 r. Wtedy miał wycenę 240–350 tys. zł i został sprzedany za 220 tys. zł – taką informację znalazłem w archiwum portalu Artinfo.pl. Warto się zastanowić, jaką cenę musi dziś osiągnąć obraz, żeby właściciel zyskał na sprzedaży?

Oczywiście uwzględniamy koszty zakupu w 2020 r. i obecne koszty sprzedaży. To jest jeden cenowy problem, ale jest problem o wiele ciekawszy, bardziej fundamentalny. Dlaczego obrazy Ślewińskiego mają względnie niskie ceny na naszym rynku? Byle jaki obraz np. Eugeniusza Zaka zwykle jest droższy od malarstwa Ślewińskiego. Choć Zak jest na świecie malarzem całkowicie anonimowym, ma jedynie lokalne znaczenie.

Warto w archiwum Artinfo.pl poczytać, że ten sam obraz w czerwcu 2018 r. i grudniu 2015 r. był sprzedawany „warunkowo”. Prawdopodobnie nie doszło wtedy do transakcji. To jest pouczający paradoks. Tej klasy obraz legendarnego w świecie malarza powinien osiągnąć przyzwoitą cenę i być w rodzinie przez pokolenia.

Niewiele obrazów Ślewińskiego funkcjonuje na rynku. Ale w archiwum Artinfo.pl widać, że nierzadko spadają z licytacji. Moim zdaniem dorobek Ślewińskiego nie został jeszcze odkryty, doceniony przez rynek. To jest cenowa okazja. Na aukcji Desy Unicum oferowany jest też względnie tani obraz Olgi Boznańskiej.

Dzieło Olgi Boznańskiej ma wycenę 160–220 tys. zł.

Dzieło Olgi Boznańskiej ma wycenę 160–220 tys. zł.

fot. mat. prasowe

Filmowiec i malarz

Z kolei Agra-Art 19 marca na aukcji sztuki dawnej wystawi ciekawy obraz „Paryżanka” Stanisława Wyspiańskiego (www.agraart.pl). Obraz ma wyjątkową wartość kolekcjonerską. Wyspiański namalował obraz w Paryżu.

Okres paryski był wyjątkowo ważny dla całej późniejszej twórczości artysty. W tym czasie zaczął kształtować się indywidualny styl Wyspiańskiego. Obraz ma względnie niską wycenę – 700–900 tys. zł. Nie zdziwię się, jeśli zostanie zakupiony przez któreś z muzeów narodowych.

Na aukcji sztuki dawnej warto zwrócić uwagę także na obraz Witkacego. Bogatą, interesującą proweniencję ma obraz Wilhelma Kotarbińskiego.

19 marca Agra-Art zorganizuje także aukcję sztuki współczesnej. Tam budzi zainteresowanie obraz Jerzego Skolimowskiego, reżysera filmowego, który został ostatnio nominowany do Oscara. Skolimowski ma bogate doświadczenie jako malarz.

W 1983 r. osiedlił się w Kalifornii, tam postanowił odpocząć od robienia filmów. Nie zajmował się nimi przez 17 lat, bez reszty poświęcił się malarstwu. Pierwszą wystawę miał w Turynie w 1996 r. W 2001 r. miał wystawę podczas Biennale w Wenecji.

Obrazy Fangora są atrakcją aukcji klasyków sztuki.

Obrazy Fangora są atrakcją aukcji klasyków sztuki.

Fot. Desa Unicum/Marcin Koniak

Skolimowski szczyci się tym, że aktor Jack Nicholson kupił cztery jego obrazy. Sam najwyżej ceni malarstwo Piotra Potworowskiego. Czy malarstwo Skolimowskiego podrożeje? Jak zawsze nie ma żadnej gwarancji. Natomiast pewne jest, że obrazy artysty będą coraz częściej wystawiane na aukcjach, więc marszandzi będą się starali wykreować najlepsze dla nich ceny.

14 marca zorganizuje wielką aukcję także Polswiss Art (www.polswissart.pl). Jeszcze 20 lat temu Stowarzyszenie Antykwariuszy Polskich na początku każdego roku koordynowało roczny plan terminów aukcji. Chodziło o to, żeby jednego dnia nie odbywały się dwie aukcje. Dziś to już nie przeszkadza w handlu. Zdarza się, że jednego dnia odbywają się trzy aukcje i klienci z powodzeniem dają sobie radę.

Polswiss Art licytować będzie m.in. kilka dzieł Magdaleny Abakanowicz. Zainteresował mnie rodowód kompozycji z 1987 r. Black Balls. W katalogu czytamy, że dzieło wcześniej było własnością prywatnego kolekcjonera w Szwajcarii. Wyliczono kilka światowych prestiżowych wystaw, na których dzieło to było prezentowane. Jednak ostatecznie rzeźba trafiła do Polski. Nikt jej nie chciał na światowym rynku?

Oczywiście nie umniejsza to wartości artystycznej rzeźby. Jednak narzuca się pytanie, dlaczego nie sprzedano rzeźby na międzynarodowym rynku? To nie pierwszy przypadek, że dzieło Abakanowicz ze świata trafia do Polski.

Klasyk z niską wyceną

Polswiss Art proponuje świetny obraz pt. „Oda do radości” Franciszka Maśluszczaka (ur. 1948 r.). Tej klasy prace artysty rzadko zdarzają się na rynku. Równie rzadko na rynku obraz klasyka sztuki współczesnej ma niską wycenę 10–12 tys. zł. W tym obrazie jest magia, ma on najlepsze cechy malarstwa artysty. To obraz w sam raz dla debiutanta na rynku sztuki.

Obraz Franciszka Maśluszczaka wyceniono na 10 -12 tysiecy

Obraz Franciszka Maśluszczaka wyceniono na 10 -12 tysiecy

Fot. Polswiss Art

Obowiązkowo odwiedzamy kolejne Targowisko Sztuki Studentów Akademii Sztuk Pięknych. Odbędzie się 4–5 maca jak zwykle w Centrum Praskim Koneser (www.targowiskosztuki.waw.pl). Na targowisku panuje znakomita atmosfera. To jedyna okazja, żeby spokojnie wybrać to, co nam się naprawdę podoba. Koniecznie zabieramy ze sobą dzieci, bo udział w targowisku to świetna edukacja plastyczna.

Na koniec numizmaty. 18 marca rozpocznie się wielodniowa aukcja Antykwariatu Numizmatycznego Michał Niemczyk (www.niemczyk.pl). Jeśli nawet nic nie kupujemy, to warto najpierw przejrzeć ofertę, a potem wybrane wyniki. Ci, którzy dziś skutecznie lokują nadwyżki finansowe na rynku historycznych numizmatów, też zaczynali kiedyś od nauki. Wiedza inwestora na rynku sztuki i antyków nie spada z nieba. To są lata nauki. To się po prostu opłaca.

Oferowane numizmaty są przejrzyście posegregowane w działach tematycznych. Łatwo znajdziemy rzeczy, które nas zainteresują najbardziej. Sensację budzi np. obiegowy banknot o nominale 20 zł z ceną wywoławczą 600 zł. Skąd taka cena? Banknot ma numer 1111111. Ktoś to w porę zauważył, banknot jest w idealnym stanie.

Parkiet PLUS
100 lat nie kończy historii złotego, ale zbliża się czas euro
Parkiet PLUS
Dobrze, że S&P 500 (trochę) się skorygował po euforycznym I kwartale
Parkiet PLUS
Szukajmy spółek, ale też i inwestorów
Parkiet PLUS
Wynikowi prymusi sezonu raportów
Parkiet PLUS
Złoty – waluta, która przetrwała największe kataklizmy
Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?