Zmiany w prawie na korzyść drobnych inwestorów

Od 23 kwietnia publiczne emisje obligacji bez prospektu nie będą mogły być promowane bez zezwolenia KNF. A minimalny zapis nie będzie niższy niż 100 tys. euro

Publikacja: 17.04.2013 16:00

Już dziś minimalne progi zapisów ustalone w publicznych emisjach obligacji na poziomie równowartości 50 tys. EUR eliminują z gry ponad 80 proc. inwestorów zainteresowanych emisjami papierów korporacyjnych (dane obligacje.pl). Tymczasem podpisana  przez prezydenta nowelizacja ustawy o ofertach publicznych podnosi próg minimalnego zapisu do 100 tys. EUR. Jakby tej bariery było mało, ustawa nie pozwala na promowanie emisji w jakikolwiek sposób, przy czym ustawa za promowanie uważa także informowanie o ofercie.

Zapisy ustawy, które wchodzą w życie  23?kwietnia, w praktyce ograniczają prawie do zera możliwość wzięcia udziału w emisjach publicznych obligacji przygotowanych bez prospektu emisyjnego przez nieprofesjonalnych inwestorów. Już samo postawienie bariery minimalnego zapisu na poziomie 100 tys. EUR wyklucza nawet zasobnych inwestorów, ponieważ aby złożyć zapis o równowartości 100 tys. EUR i dokonując rozsądnej dywersyfikacji portfela, należy posiadać kilka milionów złotych w jego defensywnej części. W tej sytuacji zakaz promowania emisji nie jest już potrzebny – trudno wyobrazić sobie szeroką kampanię informacyjną, skoro krąg zainteresowanych jest równie wąski, jak liczba nabywców limuzyn mercedesa za gotówkę.

Emisji z prospektem będzie więcej

Co te zmiany oznaczają w praktyce? Cóż, może się okazać, że obrócą się one  na korzyść drobnych inwestorów. Z jednej strony zapewne przybędzie emisji obligacji przygotowywanych na podstawie prospektu emisyjnego. Z tym dokumentem zatwierdzonym przez Komisję Nadzoru Finansowego minimalny próg zapisu można ustalić na dowolnym poziomie, a o sposobach promowania wystarczy KNF poinformować na dzień przed podjęciem działań. Do tej pory – w trzyipółletniej historii Catalystu – tylko cztery firmy zdecydowały się na przeprowadzenie emisji tym trybem (Giełda Papierów Wartościowych, Getin Noble Bank, PCC Rokita i Gant). Niechęć pozostałych emitentów nie wynika bynajmniej z zamiaru ukrycia istotnych informacji przed inwestorami i Komisją, ale raczej z ograniczeń czasowych. Emisję bez prospektu można przygotować w dwa miesiące, jeśli spółka jest nowicjuszem, lub niemal od ręki, jeśli dokumenty wystarczy zaktualizować. Na aprobatę Komisji trzeba poczekać parę tygodni, no i sporządzenie prospektu jest nieco droższe.

Stąd należy zakładać, że w nowych ramach prawnych pojawi się więcej emisji publicznych z prospektem emisyjnym i niższymi progami zapisów  dużych firm i tych o średniej wielkości. Z kolei małe firmy, które dziś także przeprowadzają emisje publiczne bez prospektu, albo skręcą całkowicie w stronę ofert prywatnych, albo skazane będą wyłącznie na inwestorów finansowych.

Gdyby jednak powyższe przewidywania się nie sprawdziły, byłaby to kolejna bariera rozwoju Catalyst, tym razem chyba niemożliwa do przeskoczenia. Z praktyki rynku widać, że emisje obejmowane przez inwestorów instytucjonalnych mają zerową lub bardzo niską płynność na Catalyst, a ceny w tablicy ofert są zaporowe. Ograniczenie dostępu do rynku pierwotnego tylko do dużych i finansowych inwestorów szybko odbiłoby się na płynności Catalyst i w ostatecznym rozrachunku na zniechęceniu inwestorów detalicznych, zanim jeszcze na dobre udało się ich możliwościami obligacji korporacyjnych zainteresować.

Zmiany na Catalyst

Tymczasem inne propozycje KNF idą w przeciwnym wręcz kierunku. Zespół ekspertów Komisji, resortów finansów i gospodarki, NBP oraz środowisk finansowych będzie lobbował za  zmianami w prawie, które znacznie ułatwiłyby inwestowanie na Catalyst. Chodzi o naliczanie podatku proporcjonalnie do czasu posiadania papieru przez inwestora (dziś można być jego posiadaczem przez jeden dzień, a podatek zapłacić od odsetek naliczonych przez cały rok) oraz o rozliczanie zysków z odsetek ze stratami ze sprzedaży papierów wartościowych. Przeprowadzenie zmian uczyniłoby inwestowanie na Catalyst dużo łatwiejszym i bardziej zrozumiałym dla inwestorów detalicznych. Ten sam zespół postuluje także, aby inwestorzy detaliczni byli zwolnieni z obowiązku płacenia podatku od długoterminowych obligacji bankowych przez pierwsze dwa-trzy lata. Ale ten pomysł jest już dla rynku dużo gorszym rozwiązaniem (nierówne traktowanie podmiotów gospodarczych natychmiast osłabiłoby zainteresowanie obligacjami niebankowymi. Trudno znaleźć sensowne uzasadnienie dla promowania akurat inwestycji w banki, skoro ze wszystkich branż w Polsce, akurat bankowość ma najmocniejsze podstawy fundamentalne).

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie