Europejskie indeksy giełdowe pozytywnie zareagowały na to, że USA i UE udało się wypracować porozumienie handlowe. Paneuropejski indeks Stoxx Europe 600 rósł o prawie 1 proc. i sięgnął najwyższego poziomu od czterech miesięcy. Włoski FTSE MIB oraz brytyjski FTSE 100 ustanowiły nowe rekordy. Zyskiwały akcje m.in. europejskich producentów samochodów i półprzewodników. Euro taniało natomiast 0,8 proc. wobec dolara. Rynki przyjęły więc unijno-amerykańską umowę handlową z umiarkowanym optymizmem. Czy ten optymizm jest jednak rzeczywiście uzasadniony? Inwestorzy w Europie zaczęli w to wątpić, bo w drugiej części dnia na giełdach zamiast wzrostów pojawiły się spadki.
Przegrana Brukseli w rozmowach handlowych z USA?
Porozumienie zawarte w niedzielę wieczorem (podczas spotkania w Szkocji między prezydentem USA Donaldem Trumpem, a przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen) przewiduje, że w Stanach Zjednoczonych będzie obowiązywała podstawowa stawka celna na unijne produkty wynosząca 15 proc. Trump wcześniej straszył, że w przypadku braku porozumienia owa stawka zostanie podniesiona z obecnych 10 proc. do 30 proc. Uniknięto więc najgorszego scenariusza eskalacji wojny handlowej. Trump zgodził się też na to, by samochody z UE były objęte stawką celną wynoszącą 15 proc. (Wcześniej prezydent USA nałożył 25 proc. na import aut z całego świata. Na obniżce tej stawki bardzo zależało Niemcom.) Cło na europejską stal i aluminium na razie pozostanie jednak na poziomie 50 proc. Nie rozstrzygnięto kwestii cła na europejskie farmaceutyki. Von der Leyen zapowiedziała jednak, że pozostanie ono zerowe, dopóki władze USA nie skończą dochodzeń dotyczących wpływu importu leków na bezpieczeństwo narodowe i krajowy przemysł. Jeśli wówczas Amerykanie zdecydują się na podwyżki ceł, to cło na europejskie farmaceutyki będzie wynosiło „maksymalnie 15 proc.”.
Czytaj więcej
Ponad połowa polskich firm obawia się wzrostu kosztów produkcji w wyniku wyższych ceł wprowadzonych przez USA. Trzy czwarte deklaruje, że zmieni strategię biznesową, co trzecia chce przenieść produkcję do innego kraju lub zmienić dostawców.
Unia Europejska zobowiązała się ponadto, że kupi amerykańskie surowce energetyczne, paliwo nuklearne oraz półprzewodniki warte łącznie 750 mld USD. W praktyce będzie to oznaczało zastąpienie rosyjskiej ropy i gazu surowcami z USA. UE ma też zwiększyć inwestycje w Stanach Zjednoczonych o 600 mld USD. Prezydent Trump stwierdził także, że państwa UE będą kupowały amerykański sprzęt wojskowy warty „setki miliardów dolarów”. Nie podał jednak żadnej konkretnej kwoty. USA zastrzegły sobie prawo do podwyższenia ceł w przyszłości, jeśli UE nie wywiąże się z obietnic dotyczących zakupów oraz inwestycji.