Obiecująca pierwsza i rozczarowująca druga połowa tygodnia – tak można podsumować miniony tydzień na warszawskim parkiecie. We wtorek i środę polskich inwestorów zachęcały do zakupów dobre odczyty PMI dla gospodarek strefy euro, ale w czwartek i piątek duch optymizmu uleciał wraz z korektą na zachodnich parkietach. Szkoda, bo mimo marnych, wakacyjnych obrotów, mieliśmy szansę na silniejszą zwyżkę. W środę WIG otarł się prawie o opór 47 000 pkt, by w piątek wrócić do poziomu 46 346 pkt i zniwelować całą zwyżkę. Wskaźnikowi blue chips, mimo usilnych prób, nie udało się oddalić na północ od bariery 2300 pkt. W piątek WIG20 stracił aż 1,2 proc. i zakończył tydzień wynikiem 2291 pkt. Inwestorów zawiedli jedni z głównych rozgrywających – KGHM oraz PKN Orlen. Miedziowy gigant kontynuował trwającą od początku roku przecenę i jego akcje potaniały do 112 zł. Paliwowa spółka z kolei, po publikacji słabszych od oczekiwań wyników za pierwsze półrocze, została przeceniona o 6,5 proc., do 43 zł za akcję.
Rynkowemu marazmowi czoła nie stawiły też średnie spółki. Indeks mWIG40 naruszył wprawdzie opór 2900 pkt, ale piątkową sesję zakończył na poziomie 2886 pkt – zaledwie pięć punktów powyżej finiszu z poprzedniego tygodnia. Na tym mało optymistycznym tle, na pozytywne wyróżnienie zasłużyły tylko „maluchy". Wskaźnik sWIG80 wybił się w końcu z konsolidacji między 11 800–11 600 pkt, w której tkwił od 20 czerwca. W najlepszym momencie indeks notował poziom 11 982 pkt, ale po czwartkowo-piątkowej przecenie wynik stopniał do 11 930 pkt.
Sytuacja na zachodnich rynkach nie różniła się specjalnie od tego, co działo się nad Wisłą. Po ostatnim rajdzie S&P500 do nowych rekordów wszech czasów przyszła w końcu zadyszka. Od środy do piątku kurs wskaźnika spadł z historycznego maksimum 1698 pkt do 1678 pkt. Korekta dotknęła również niemiecki DAX. Jeszcze w środę indeks ten notował poziom 8400 pkt, by w piątek spaść do 8227 pkt.
Byki tygodnia, czyli spółki kontynuujące rajd wzrostowy...
Amica atakuje historyczny szczyt