Obiecujący WIG30, czyli Warszawa naśladuje Frankfurt

To ważny dzień dla warszawskiego parkietu. Po 19 latach WIG20 przestanie być głównym wskaźnikiem GPW. Mimo to nie zniknie z rynku. Pozostanie w cieniu większego i prestiżowego WIG30.

Aktualizacja: 11.02.2017 12:38 Publikacja: 23.09.2013 14:00

Obiecujący WIG30, czyli Warszawa naśladuje Frankfurt

Foto: Bloomberg

Nie 20, ale 30 największych spółek będzie od dziś wchodziło w skład indeksu blue chips. Zdaniem jednych to rewolucja, zdaniem innych – kosmetyczna zmiana i naturalna konsekwencja rozwoju rynku. Jakkolwiek by nie oceniać publikacji nowego indeksu (WIG30), specjaliści jednogłośnie przekonują, że jest to zmiana co najmniej pożądana. O czym powinniśmy pamiętać? Co się zmieni i jakie to będzie miało znaczenie? Przygotowaliśmy krótki przewodnik dla inwestorów.

Po pierwsze: nowi emitenci

Pierwsza i właściwie najważniejsza zmiana to powiększenie grona blue chips. W WIG30 oprócz 20 dotychczas największych spółek, pojawi się 10 debiutantów.

– Od czasu rozpoczęcia publikacji WIG20 rynek bardzo się zmienił i nowy indeks próbuje nadążyć za tymi zmianami – wyjaśnia Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.

– Indeks WIG20 został wprowadzony 19 lat temu. W tamtym czasie na GPW notowane były 24 spółki, dziś jest ich ponad 440 – wtóruje mu Tomasz Matras, zastępca dyrektora inwestycyjnego ds. akcji w Union Investment TFI.

Zasilony zostanie m.in. sektor bankowy, który po dołączeniu Alior Banku i ING Banku Śląskiego będzie najmocniej reprezentowaną branżą w blue chips. Zgodnie z założeniami giełdy, w skład indeksu może wejść co najwyżej siedem spółek z jednej branży, co oznacza, że w  wyniku rewizji portfeli indeksów żaden inny bank nie może zasilić grona największych spółek. Chyba że zastąpi swojego konkurenta. Kolejni debiutanci pochodzą z branży sprzedaży detalicznej. Chodzi o odzieżowego giganta LPP i producenta obuwia CCC. Następne dwie firmy to przedstawiciele branży medialnej. TVN i Cyfrowy Polsat będą pierwszymi i jedynymi spółkami z tego sektora. Grono blue chips zasili jeszcze telekomunikacyjna Netia, energetyczna Enea, chemiczne Azoty Tarnów i metalowy Boryszew. Ten ostatni, podobnie jak TVN, był już notowany w indeksie 20 największych spółek. Obie firmy zostały jednak z niego wycofane.

– W WIG30 pojawią się podmioty stworzone od podstaw po 1989 r., które rozwijały się wraz z polskim rynkiem kapitałowym i właśnie m.in. środkom pozyskanym z giełdy zawdzięczają swój rozwój (np. LPP, CCC) – przekonuje Matras.

WIG30 będzie indeksem cenowym, a to oznacza, że przy obliczaniu jego wartości pod uwagę brane będą wyłącznie ceny zawartych transakcji. Powstanie też indeks dochodowy, czyli WIG30TR. Tam dodatkowo uwzględniana będzie dywidenda i prawa poboru.

Po drugie: lepsza płynność

Jednym z głównych celów publikacji nowego indeksu była poprawa płynności i zainteresowania nowymi spółkami. I w dłuższym terminie cel ten powinien zostać zrealizowany. Tym bardziej że, jak zaznacza Matras, nowymi spółkami zainteresują się inwestorzy (głównie zagraniczni i instytucjonalni), którzy WIG30 będą traktować jako benchmark. Reakcja nie powinna być jednak zbyt gwałtowna. Bugaj zauważa dodatkowo, że sumaryczna waga ostatnich 10 spółek w indeksie WIG30 ledwo przekroczy 10 proc., podczas gdy pierwszych 10 spółek wyniesie niemalże 70 proc.

– Proces zmiany głównego indeksu będzie następował powoli – przekonuje analityk.

W następstwie poprawy płynności polskie spółki mogą zasilić międzynarodowe indeksy, takie jak choćby MSCI Emerging Markets czy krajowy MSCI Poland, na który spogląda wielu zagranicznych inwestorów. Jacek Wojton, zarządzający w Union Investment TFI, zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt: wycenę nowych przedsiębiorstw.

– Spółki, które uzupełnią indeks, mogą przejściowo być lepiej notowane tylko dlatego, że znajdą się w WIG30. Jednak w dłuższym horyzoncie nie będzie to główny czynnik, który będzie decydował o wycenie rynkowej – prognozuje.

A dodajmy, że jak wynika z sierpniowej analizy „Parkietu", kursy 10 debiutantów wśród blue chips wzrosły ostatnio średnio o 6 proc. Powodem był przede wszystkim awans do bardziej prestiżowego indeksu.

Po trzecie: ożywienie rynku kontraktów

Wraz z pojawieniem się nowego indeksu giełda zmieni mnożnik (parametr określający wartość punktu) na kontraktach terminowych z 10 do 20 zł. – Zmiana uatrakcyjnia ten instrument pod względem kosztowym – nie ma wątpliwości Bugaj, i dodaje: – Obrazowo można wytłumaczyć to tak, że dzięki podwojeniu dźwigni za cenę jednego kontraktu otrzymujemy ekspozycję na dwa instrumenty o starym mnożniku.

– Ta zmiana będzie istotna szczególnie dla indywidualnych daytraderów, którzy chcą zarabiać nawet na ruchach kontraktów o 1 punkt – dodaje Matras.

Wojton zaznacza jednak, że część kontraktów wciąż będzie liczona według starego mnożnika, tj. 10 zł. Dopiero po wygaśnięciu serii czerwcowej 2014 r. wszystkie serie będą już miały mnożnik 20 zł.

– Inwestowanie w kontrakty będzie tańsze. Zwiększy to zapewne aktywność inwestorów w tym segmencie rynku, co poprawi płynność i bezpieczeństwo obrotu – przekonuje.

Po czwarte: to dopiero początek

Choć głównym wskaźnikiem warszawskiej giełdy stanie się WIG30, jego poprzednik zniknie dopiero w grudniu 2015 r. Ma to pozwolić inwestorom na przyzwyczajenie się do zmian.

– WIG20 jest głęboko zakorzeniony w świadomości inwestorów, ale jego wypieranie przez „trzydziestkę" będzie następować stopniowo. Proces zmiany benchmarku będzie rozciągnięty w czasie – zaznacza Matras.

A przecież giełda zapowiedziała jeszcze debiut dwóch kolejnych indeksów: WIG50 (następca mWIG40) i WIG100 (następca sWIG80).

– Zmiany w pozostałych indeksach oznaczają, że do spektrum większego zainteresowania inwestorów przejdzie aż 40 nowych spółek, które dotychczas nie były zaliczane do trzech głównych miar funkcjonujących na GPW – podkreśla Bugaj. Na to musimy jednak poczekać do marca 2014 r. Jeszcze później, bo pod koniec przyszłego roku, na GPW pojawią się kontrakty na nowe indeksy. Niewykluczone jednak, że proces migracji kontraktów nieco się przedłuży i inwestorzy zakupią je dopiero w 2015 r.

Czy w przyszłości może nas jeszcze czekać powiększenie indeksów? Analitycy są raczej sceptyczni. Tym bardziej że Polska z indeksem 30 największych i najbardziej płynnych spółek podąża śladem amerykańskiego DJIA i niemieckiego DAX-a, gdzie liczba emitentów jest dokładnie taka sama.

– A więc dobiliśmy do światowego ministandardu i dalszych zmian nie należy się spodziewać – przekonuje Bugaj.

– Tym bardziej że nadal brakuje rozwojowych, wzrostowych firm, ale to już problem strukturalny i chyba w najbliższym czasie ta sytuacja nie ulegnie istotnej zmianie – dodaje Matras i podsumowuje: – Ale jak najbardziej możliwe są zmiany spółek wchodzących w skład WIG30, przecież często do tego dochodzi.

[email protected]

.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie