Globalny rynek high yield pod coraz większą presją

Rentowność obligacji śmieciowych wzrosła w USA do 7,33 proc., to jest najwyższego poziomu od czterech lat. Trwa przecena w sektorze energetycznym.

Publikacja: 25.12.2015 12:30

Wyniki globalnych funduszy obligacji korporacyjnych

Wyniki globalnych funduszy obligacji korporacyjnych

Foto: GG Parkiet

Serwis HighYield.com podaje, że średni bid (oferta kupna) śmieciowych obligacji wynosił 10 grudnia 90,96 proc. nominału i był o 1,5 pkt proc. niższy niż tydzień wcześniej. Zaledwie na początku listopada wartość ta wynosiła 94,91 proc. – bez wątpienia mamy do czynienia z przyspieszającą tendencją.

To samo można powiedzieć o benchmarkowym indeksie BofA Merrill Lynch US High Yield Master II, który mierzy średnią rentowność obligacji bez ratingu inwestycyjnego. 14 grudnia wynosił on 7,33 proc., co oznacza najwyższy poziom od czterech lat (jesienią 2011 r. wartość ta dotarła do 9 proc.), po wzroście z 5,84 proc. na początku listopada. Dołek został ustanowiony półtora roku temu na poziomie 3,35 proc. – z taką średnią rentownością notowano śmieciowe obligacje w czerwcu 2014 r.

Co się dzieje?

Nie jest przypadkiem, że rekordowo niskie rentowności notowano tuż przed wybiciem się notowań ropy z długotrwałej stabilizacji. To właśnie przecena na rynku ropy stoi za przeceną obligacji – cierpi głównie sektor energetyczny. Inwestorzy obawiają się, że firmy, które niedawno zainwestowały w wydobycie ropy, np. z łupków, zbankrutują, sprzedając ropę poniżej kosztów jej wydobycia – tak można rzecz opisać najkrócej. Ale problem nie dotyczy tylko producentów ropy – choć ich najmocniej. Kopalnie węgla, miedzi i rud złota, sektor metalurgiczny – wszędzie tam, gdzie inwestycji w nowe złoża dokonano relatywnie niedawno (a więc na górce), rosną obawy o możliwość spłaty długów zaciągniętych na inwestycje.

Inwestorzy obawiają się, że firmy nie będą w stanie zrefinansować zapadających zobowiązań finansowych, dlatego obligacje niektórych firm można kupić nawet za 30 proc. ich wartości nominalnej – np. Chesapeake Energy, której kapitalizacja przy cenie 4 dolary za akcję nadal wynosi 2,5 mld dolarów, ale w połowie 2014 r. była ośmiokrotnie wyższa. Oprocentowany dług firmy sięga 11,6 mld dolarów. Te wartości przypominają, że obligacje określane mianem śmieciowych na rynkach rozwiniętych u nas (w kraju niemal niekorzystającym z ratingów) prawdopodobnie znajdowałyby się w portfelach każdego szanującego się inwestora instytucjonalnego.

Nie tylko ropa

Problem polega na tym, że choć kłopoty mają spółki surowcowe i metalurgiczne, rykoszetem obrywa cały rynek obligacji high yield, bowiem inwestorzy chcą wycofać pieniądze z funduszy tego typu. W tygodniu zakończonym 9 grudnia amerykańskie fundusze wysokodochodowych obligacji otrzymały żądania umorzenia jednostek wartych 3,5 mld USD. Co prawda część analityków jest zdania, że umorzenia mają związek z końcówką roku i chęcią zrealizowania straty podatkowej, ale jest to odpływ największy od sierpnia 2014 r.

Zdaniem analityków Goldman Sachs inwestorzy detaliczni w USA wpłacili do tego rodzaju funduszy 100 mld dolarów w latach 2009–2012. Próba wycofania tych pieniędzy w jednym czasie (przewaga umorzeń utrzymuje się od pół roku) oznacza presję na ceny obligacji, także tych niezwiązanych z sektorem surowców i metali. Fundusze sprzedają papiery, które są najbardziej płynne (obserwowaliśmy podobne zjawisko także na Catalyst, gdy aktywa wyprzedawały tracące płynność fundusze Idea Premium czy Copernicusa). Efektem znaczącej podaży jest spadek cen obligacji, wzrost ich rentowności, a także spadające wyceny jednostek funduszy obligacji, które mogą skłonić kolejnych inwestorów do wyjścia z rynku.

Jest w tym coś z efektu kuli śniegowej. Nie jest to bynajmniej pierwsze tego rodzaju zjawisko w historii – w czerwcu 2007 r. średnie rentowności obligacji high yield w USA wynosiły 2,4 proc., by półtora roku później wspiąć się powyżej 20 proc.

Wnioski

Na Catalyst nie ma obligacji spółek surowcowych dostępnych dla detalicznych inwestorów (poza Prime Minerals), światowa wyprzedaż (na razie bardziej amerykańska) wysokodochodowych obligacji nie dotrze więc do Catalyst. Niemniej zdarzają się sytuacje, w których obligacje wybranych firm mocno tanieją, także pod wpływem nadmiernej podaży na płytkim rynku, jakim pozostaje Catalyst. Niskie ceny obligacji i ich wysokie rentowności mogą być dobrą okazją do zarobku, nie zawsze są forpocztą upadłości, choć rzeczywiście w większości przypadków wyraźny spadek notowań obligacji poprzedza default.

Wprawny inwestor ma jednak szanse odróżnić jedną sytuację od drugiej, np. dzięki uważnej lekturze raportów okresowych.

Ratingi | Tauron i KGHM schodek powyżej śmieci

Na początku grudnia agencja EuroRating obniżyła oceny KGHM i Tauronu o jeden stopień – do BBB-. To najniższa ocena w obszarze ocen inwestycyjnych – oceny niższe (np. BB+) to już stopnie zarezerwowane dla papierów określanych mianem śmieciowych. Oczywiście i na tej skali poziom ryzyka jest bardzo różny – obligacje śmieciowe z oceną D różnią się od BB+ mniej więcej tym, czym żywotność nowego samochodu od 15-letniego.

Na Catalyst obligacje KGHM nie są notowane, a papiery Tauronu kwotowane są tylko na hurtowej części rynku, na którym rzadko zawierane są transakcje (ostatnia datowana jest na 18 listopada) – rynek nie zareaguje więc na zmianę oceny tych spółek. Niemniej jest to jakiś efekt wydarzeń na światowych rynkach. KGHM stracił dotychczasową ocenę ze względu na spadek cen miedzi, pogarszającą się płynność i ryzyko, że przy obecnych cenach surowca nie będzie w stanie generować zysku operacyjnego. Tauron oberwał zaś za zakup deficytowej kopalni Brzeszcze, która potrzebuje inwestycji, a koncern ma też inwestować w moce wytwórcze i przesyłowe, co grozi wzrostem zadłużenia. Tauron ma jednak – zdaniem EuroRatingu – potencjał do utrzymania rentowności operacyjnej, dlatego jego ocena ma stabilną perspektywę, a KGHM negatywną.

Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza