Produkcja polimerów ciągle jest mniejsza niż zapotrzebowanie

Inwestycje PKN Orlen, Grupy Azoty i MOL Group tylko częściowo zaspokoją rosnący w regionie popyt. Tymczasem przetwórcy oczekują większej podaży surowców niż dotychczas.

Aktualizacja: 15.08.2017 14:48 Publikacja: 15.08.2017 11:21

Produkcja polimerów ciągle jest mniejsza niż zapotrzebowanie

Foto: materiały prasowe

W Polsce i regionie produkcja tworzyw sztucznych (polimerów) ciągle jest zdecydowanie za mała, aby zaspokoić wewnętrzny popyt. Z tego względu niemal każdy ich przetwórca musi posiłkować się importem potrzebnych surowców, a często wręcz opierać na nim swoją działalność.

Przedstawiciele PKN Orlen uważają, że jest jednak szansa na istotny wzrost mocy wytwórczych w branży tworzyw. – Aby zwiększyć produkcję polimerów, trzeba w pierwszej kolejności zwiększyć produkcję monomerów (etylen, propylen) – czyli produktów, na bazie których odbywa się produkcja polimerów. W PKN Orlen w II połowie 2018 roku zostanie oddana do użytku instalacja metatezy produkująca propylen, która podniesie posiadane moce produkcyjne koncernu o dodatkowe 100 tys. ton rocznie – informuje biuro prasowe koncernu. Dzięki powstającej w Płocku instalacji moce wytwórcze koncernu wzrosną w tej lokalizacji do 550 tys. ton. Koszt realizacji projektu wyniesie około 400 mln zł.

PKN Orlen nie obawia się o popyt. Krajowa gospodarka systematycznie się rozwija, a w naszym regionie wskaźnik zużycia tworzyw na osobę jest znacząco niższy niż w krajach Europy Zachodniej. W efekcie zużycie tworzyw w naszym kraju w następnych kilku latach powinno rosnąć. PKN Orlen inwestuje w produkcję tworzyw nie tylko w Polsce, ale i w Czechach. W Litvinowie powstaje nowa instalacja, która będzie wytwarzała 270 tys. ton rocznie polietylenu HDPE (high density polyethylene). Jej oddanie do użytku planowane jest pod koniec 2018 r.

Inwestycjom w nowe instalacje sprzyjają stosunkowo wysokie ceny tworzyw. – Marże na produkcji polimerów są obecnie rekordowo wysokie. Wynika to przede wszystkim z relatywnie taniej ropy oraz wysokich cen produktów petrochemicznych, które są kreowane przez rosnący globalnie i regionalnie popyt – przekonuje biuro prasowe PKN Orlen. W kolejnych latach koncern spodziewa się jednak zwiększonego napływu do Europy tworzyw z regionów cechujących się niższymi kosztami produkcji, głównie z Bliskiego Wschodu i Ameryki Północnej. W efekcie z czasem może dojść do obniżenia cen i wysokości marż petrochemicznych. Według spółki w najbliższych kilku latach marże powinny jednak utrzymać się na wysokim poziomie ze względu na wysoki popyt.

Już dziś grupa PKN Orlen jest jednym z większych producentów tworzyw w Europie. Jej moce wytwórcze polietylenu wysokiej i niskiej gęstości wynoszą prawie 0,6 mln ton roczne, podczas gdy na całym kontynencie sięgają 13,6 mln ton. Z kolei zdolności produkcyjne polipropylenu to niespełna 0,5 mln ton (w Europie 11,6 mln ton). Wreszcie w obszarze PCW (polichlorek winylu) wynoszą prawie 0,5 mln ton (w Europie 7,6 mln ton).

Ważna ekonomika skali

W tworzywa inwestuje też Grupa Azoty. Jej działalność koncentruje się na produkcji kaprolaktamu, który następnie służy koncernowi do wytwarzania PA6 (poliamid naturalny), a w dalszej kolejności do szerokiego portfela tworzyw modyfikowanych wytwarzanych na bazie PA6. Kaprolaktam wytwarzany jest w Tarnowie (moce wytwórcze wynoszą 100 tys. ton) i Puławach (70 tys. ton). Z kolei PA6 powstaje w Tanowie (50 tys. ton) i niemieckim Guben (45 tys. ton).

Obecnie w Tarnowie trwa rozruch technologiczny nowo wybudowanej wytwórni PA6, której zdolności wytwórcze wyniosą 80 tys. ton. – Po oddaniu inwestycji do eksploatacji sumaryczne zdolności produkcyjne kaprolaktamu w grupie (170 tys. ton rocznie) zostaną zbilansowane całkowicie produkcją PA6, co spowoduje, że ekspozycja sprzedażowa grupy w trudnym segmencie rynkowym kaprolaktamu zostanie mocno zredukowana. Zakłada się jednak stałe utrzymywanie obecności na rynku kaprolaktamu poprzez kontynuację sprzedaży do wybranych klientów o najlepszym potencjale marżowym i jednocześnie zakup równoważnej ilości tego surowca od innych producentów – mówi Artur Dziekański, rzecznik prasowy Grupy Azoty. Dodaje, że planowany koszt inwestycji to 320 mln zł. Uruchomienie nowej instalacji ma nastąpić we wrześniu tego roku.

Dziekański informuje, że dodatkowa produkcja PA6 będzie sprzedawana głównie na rynki zagraniczne ze względu na brak wystarczającej konsumpcji tego tworzywa w Polsce. – Produkcja polimerów zazwyczaj nie jest przeznaczona dla rynków lokalnych. Ekonomika skali produkcji powoduje konieczność dostarczania do dalszych regionów geograficznych – przekonuje. Dodaje, że marżowość produkcji polimerów jest w dużej mierze uzależniona od wahań koniunktury rynkowej oraz cen surowców.

Wysokie marże

Spośród giełdowych firm dużym producentem tworzyw jest MOL Group. Koncern wytwarza je w Tiszaújváros na Węgrzech i w Bratysławie. Łączne moce produkcyjne w obszarze polietylenu o niskiej i wysokiej gęstości wynoszą w grupie ponad 0,7 mln ton. Z kolei całkowite zdolności wytwórcze polipropylenu przekraczają 0,5 mln ton.

– Zgodnie z naszą strategią do roku 2030 celem MOL jest stanie się wiodącą grupą chemiczną w Europie Środkowo-Wschodniej oraz poszerzenie portfolio o półprodukty i specjalne produkty petrochemiczne o wyższej wartości dodanej. Aby osiągnąć ten cel, zamierzamy zainwestować około 1,9 mld USD w ciągu najbliższych pięciu lat – informuje MOL Group. Koncern stawia m.in. na poprawę wydajności produkcji propylenu poprzez modernizację tzw. instalacji krakingu parowego. Największy nacisk będzie jednak położony na produkcję polioli na bazie tlenku propylenu. Jest to surowiec stosowany głównie w przemyśle samochodowym, opakowaniowym i meblowym. MOL Group chce być znaczącym producentem polioli. Projekt w tym zakresie ma być zrealizowany do 2021 r., a całkowity budżet wyniesie do 1 mld USD.

Węgierski koncern zwraca uwagę, że rentowność działalności petrochemicznej jest w dużej mierze zależna od warunków rynkowych w zakresie marż. – Niemniej jednak segment petrochemiczny w ciągu ostatnich kilku lat w coraz większym stopniu pozytywnie przyczyniał się do wyników grupy i odnotowywał stosunkowo wysokie marże. W I połowie 2017 r. nasza zintegrowana marża petrochemiczna pozostawała na korzystnym poziomie – zapewnia MOL Group.

Działalność petrochemiczna, a w dalszej kolejności produkcja tworzyw, jest naturalnym kierunkiem rozwoju wielu rafinerii. Czy pierwszy krok w tę stronę zrobi Grupa Lotos? – Spółka rozszerza swoje portfolio produktowe o surowce do produkcji petrochemicznej. Zgodnie z nowo przyjętą strategią na lata 2017–2022 rozważa zwiększenie produkcji petrochemicznej, ale nie planuje wejścia na rynek polimerów – informuje biuro komunikacji Grupy Lotos.

Rośnie znaczenie importu

Przetwórcy tworzyw większość surowców kupują na rynkach zagranicznych. Gekoplast specjalizujący się w produkcji płyt komórkowych i płyt pełnych z polipropylenu importuje aż 90 proc. potrzebnych mu polimerów. – Rodzima produkcja od kilku lat rośnie w bardzo wolnym tempie, co nie pokrywa wzrostu zapotrzebowania przetwórców na podstawowe tworzywa sztuczne. Przyczyną tego stanu rzeczy jest brak znaczących inwestycji i inwestorów lokujących produkcję w Polsce w sektorze produkcji tworzyw przy jednoczesnym dynamicznym rozwoju zapotrzebowania przetwórców – mówi Piotr Górowski, prezes Gekoplastu. Dodaje, że niedobory się zwiększają i w perspektywie kilku lat można się spodziewać wzrostu importu.

Około 85 proc. potrzebnych tworzyw importuje Plast-Box, specjalizujący się w produkcji opakowań, głównie wiader i skrzynek. – Produkcja polipropylenu i HDPE wymaga wysokospecjalizowanych linii produkcyjnych. Takimi dysponują głównie europejscy i światowi konkurenci – twierdzi Krzysztof Pióro, wiceprezes Plast-Boksu. Dodaje, że w Polsce, odpowiednie do potrzeb firmy polimery produkuje tylko PKN Orlen, ale w bardzo wąskim zakresie.

– Ze względu na oczekiwaną specyfikę materiałową całość surowców importujemy – w Polsce nie ma firm oferujących surowce o wymaganych przez nas parametrach – twierdzi Michał Jarczyński, prezes Radpolu, spółki specjalizującej się w produkcji systemów do przesyłu energii, ciepła, wody i gazu. Jego zdaniem obserwowana od dłuższego czasu nadwyżka popytu nad podażą tworzyw utrudnia utrzymanie konkurencyjności. W efekcie cały czas szuka nowych dostawców, by dywersyfikować zakupy.

– Kilka lat temu Erg kupował niemal całość surowców od dostawców krajowych. W ciągu ostatnich dwóch lat sytuacja się zmieniła, pojawiła się szeroka gama materiałów innych, zagranicznych producentów, i aktualnie zakupy są zdywersyfikowane. Oznacza to, że udział zakupów krajowych zmniejszył się na rzecz dostawców zagranicznych – mówi z kolei Robert Groborz, prezes Ergu, grupy specjalizującej się w produkcji wyrobów foliowych.

Dla przetwórców tworzyw sztucznych każda nowa inwestycja w instalacje do ich produkcji to dobra wiadomość. Dzięki temu rośnie na rynku podaż, co powinno się przyczyniać do spadku cen polimerów lub przynajmniej do utrzymania ich na dotychczasowym poziomie. To ważnie, bo dla przetwórców wydatki na surowce to zdecydowana większość ponoszonych kosztów.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie