Twórcy gier – szansa czy już bańka?

Wskaźniki ceny do zysku dla największych spółek z branży gier z GPW są niemal dwukrotnie wyższe niż średnia dla ich globalnych konkurentów. Czas sprzedawać akcje?

Publikacja: 23.10.2017 12:16

Twórcy gier – szansa czy już bańka?

Foto: Bloomberg

Akcje producentów gier od dawna cieszą się dużym zainteresowaniem inwestorów, co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę imponujące stopy zwrotu, jakie przyniosły już CD Projekt czy 11 bit studios. Jednocześnie uwagę zwracają wysokie wskaźniki ceny do zysku dla tych spółek. W dwóch wspomnianych wynoszą odpowiednio około 47 i niemal 60. Jeszcze wyższy, bo przekraczający 70, jest C/Z dla PlayWaya.

Sprawdziliśmy, jak prezentują się wyceny globalnych konkurentów. Pod lupę wzięliśmy 20 największych, globalnych spółek z branży. Wśród nich są tacy giganci jak Tencent, Activision Blizzard, Bandai Namco, Nintendo czy Ubisoft. Wnioski? Średni wskaźnik ceny do zysku wynosi dla nich około 33. Jest o połowę niższy niż dla największych reprezentantów tej branży notowanych na GPW.

Liczy się przyszłość

Zapytaliśmy ekspertów, jakie wnioski należy wyciągnąć z tych liczb. Twierdzą zgodnie, że trzeba pamiętać o dynamicznym rozwoju polskich spółek growych oraz o cyklu produkcyjnym wpływającym na nieregularność premier.

– I tak np. P/E dla PlayWaya na wynikach historycznych rzeczywiście jest wysokie, ale licząc na naszych prognozach na lata 2017 i 2018, spada do odpowiednio 24 i 17. Podobnie w CD Projekcie wskaźnik na 2017 i 2018 jest wysoki, ale po premierze „Cyberpunka 2077" (zakładając, że nastąpi ona w 2019 r. – red.) powinien mocno spaść do poziomu kilkunastu – mówi Tomasz Rodak, analityk DM BOŚ. W przypadku 11 bit studios biuro spodziewa się, że P/E za rok 2018 również powinien spaść wyraźnie poniżej 20. – Biorąc pod uwagę powyższe, wycena niektórych spółek produkujących gry notowanych na GPW nadal wygląda korzystnie na tle zagranicznej konkurencji – reasumuje analityk.

Z kolei Łukasz Kosiarski z DM BZ WBK podkreśla, że globalne firmy mają w portfelu kilka dużych premier rocznie oraz sporą ekspozycję na segment free-2-play (gry darmowe z opcją mikropłatności), w związku z czym ich zyski są bardziej stabilne w poszczególnych latach. – Polskie spółki, przynajmniej CD Projekt czy 11 bit, mają jedną dużą premierę raz na kilka lat, przez to porównanie bazujące na wynikach np. za 2016 r. wypada na ich niekorzyść. Warto więc spojrzeć nie na bieżące rezultaty, tylko na średnie P/E na najbliższe trzy lata i tę wartość porównać z prognozami dla spółek porównywalnych – radzi analityk.

Gdzie jest granica zwyżek

Najwięcej emocji budzi CD Projekt. Nic dziwnego, bo ze świecą można szukać firm z tej branży wycenianych na ponad 10 mld zł. Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają, że w CD Projekcie ważne są obecnie trzy rzeczy. Pierwsza to wiedźmińska gra karciana „Gwint", która już teraz radzi sobie bardzo dobrze, mimo że nadal jest w fazie testów.

– Projekt dopiero ruszył w Chinach, w kraju, gdzie gry karciane są bardzo popularne, a do tego spółka w IV kwartale wyda dodatek do „Gwinta", który będzie praktycznie małą, osobną grą. Nie wiemy, ile dodatek będzie kosztował i trudno ocenić jego wpływ na wyniki, natomiast to podtrzymuje atmosferę pozytywnych informacji płynących ze spółki – podkreśla Gabriela Burdach, ekspertka z Wood & Company. O tym, czy rzeczywiście „Gwint" radzi sobie tak dobrze, jak wynikało z raportu za II kwartał, będzie można przekonać się za miesiąc – 23 listopada spółka opublikuje sprawozdanie za III kwartał.

Jako kolejną kwestią mającą wpływ na wycenę CD Projektu eksperci wymieniają wspomnianego już „Cyberpunka 2077". Według zarządu ma on być większym i bardziej perspektywicznym projektem niż seria o Wiedźminie. To ambitne cele. – Ale CD Projekt już pokazał, że potrafi zrobić najlepsze gry, a zarząd jest zdecydowanie źródłem premii w wycenie tej spółki – podkreśla ekspertka. Sprzedaż całej trylogii o Wiedźminie przekroczyła 25 milionów egzemplarzy. – Tytuł, mimo że był wydany w 2015 roku, nadal świetnie się sprzedaje, prawdopodobnie zostanie też w przyszłości wydany „Wiedźmin 4" – dodaje Gabriela Burdach.

Nie bez znaczenia jest również fakt, że CD Projekt zaczął dzielić się zyskiem z akcjonariuszami: w tym roku wypłacił w sumie 100 mln zł dywidendy. Zarząd na razie nie ujawnia, co będzie rekomendował w przyszłym roku. Rosnąca kapitalizacja i wysoka płynność akcji CD Projektu umożliwiają mu awans w poszczególnych indeksach. Prawdopodobnie w marcu wypchnie z WIG20 grupę Asseco Poland, a jeszcze w listopadzie wejdzie do wskaźnika MSCI, co może zwiększyć popyt na jego akcje, zważywszy, że indeks ten jest istotnym punktem odniesienia przy budowaniu portfeli przez inwestorów finansowych.

Nowe produkcje pod lupą

W tym roku wysypu dużych premier nie było. Wśród tych nielicznych znalazł się „Sniper 3" CI Games, ale zebrał kiepskie recenzje i dopiero z czasem sprzedaż się rozkręciła. Sporo technicznych niedoróbek miał też „Car Mechanic Simulator 2018" PlayWaya, ale co ciekawe, nie zniechęciło to graczy i obecnie – zdaniem zarządu – sprzedaż jest bardzo dobra. Teraz rynek czeka na „Agony", horror o piekle. Datę jego premiery wyznaczono na 30 marca 2018 r. To właśnie on w dużej mierze będzie determinował przyszłoroczne wyniki PlayWaya. Również na I kwartał zaplanowano premierę wspomnianego już „Frostpunka", który według pierwotnych planów miał się pojawić pod koniec tego roku. Praca wre w bydgoskim Vivid Games. Do końca 2018 r. studio chce wydać łącznie sześć gier. Sporo się dzieje też w Artifeksie Mundi, który zadebiutował na GPW w ubiegłym roku i zanotował od tego czasu bardzo dużą przecenę. Dopiero od kilku tygodni kurs utrzymuje się na stosunkowo stabilnym poziomie.

W branży gier widać bardzo duży ruch. Część firm przenosi się z NewConnect na rynek główny (takie plany ma m.in. Bloober Team i T-Bull), a kilka szykuje się do debiutu na parkiecie alternatywnym. W tym gronie są m.in. The Dust, studio 7 Levels oraz Cherrypick Games.

Impulsem do dalszego rozwoju branży są dotacje z programu sektorowego GameINN organizowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. W tym miesiącu w ramach drugiej edycji konkursu firmom przyznano prawie 93 mln zł dofinansowania.

[email protected]

Notowania spółki są w długoterminowym trendzie wzrostowym. Jeszcze 12 miesięcy temu jedną akcję wyceniano na niespełna 40 zł, a obecnie kurs oscyluje w okolicach 115 zł. To oznacza kapitalizację na poziomie 11 mld zł. Niżej wyceniane są takie spółki, jak Play, Grupa Azoty czy Orange Polska. Zdaniem analityków CD Projekt jest murowanym faworytem do awansu do WIG20 podczas marcowej rewizji.

Ten wydawca i producent gier zadebiutował na warszawskim parkiecie jesienią ubiegłego roku. Akcje w ofercie sprzedawał po 52 zł. Przez pewien czas kurs utrzymywał się poniżej tego poziomu, ale od kilku miesięcy systematycznie rośnie i obecnie porusza się w przedziale 68–70 zł. Cała spółka wyceniana jest na około 450 mln zł. To daje jej pozycję wicelidera na GPW w tej branży.

Kilka lat temu było to niewielkie studio, notowane na rynku NewConnect. Zaczęło rosnąć na fali sukcesu „This War of Mine". Pod koniec 2015 r. przeniosło notowania na rynek główny, co stało się impulsem do dynamicznej zwyżki wyceny. Latem 2016 r. kurs przebił 100 zł i wspinał się wyżej, notując w kwietniu maksimum na 214 zł. W ostatnich dniach oscyluje w okolicach 185 zł, co daje kapitalizację ponad 420 mln zł.

Polski rynek gier komputerowych jest wart niemal 2 mld zł i rośnie szybciej niż europejski czy światowy. Pod względem jego wielkości zajmujemy 23. miejsce, wyprzedzając takie kraje, jak Szwecja, Austria czy Norwegia. Jednak od czołówki – czyli Chin i USA – dzieli nas przepaść. Podobnie jak od czwartych w rankingu Niemiec. Wszyscy najwięksi krajowi gracze – oprócz Techlandu – są już notowani na warszawskim parkiecie. Liczba studiów deweloperskich obecnie jest szacowana na 200–300.

Poszczególne segmenty rynku gier mają różną dynamikę rozwoju. Popularność zyskują m.in. produkcje mobilne, działające najczęściej w modelu free-2-play (gry darmowe, z opcją mikropłatności). Ale zarazem właśnie tu konkurencja jest największa. Dwie trzecie użytkowników kończy korzystać z aplikacji w ciągu dnia od jej zainstalowania, a tylko kilka procent dokonało kiedykolwiek zakupu w grze.

Parkiet PLUS
"Agent washing” to rosnący problem. Wielkie rozczarowanie systemami AI
Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"