Majowa obniżka stóp rzeczywiście może nie być zaskoczeniem – PKO BP przypomina wypowiedzi członków RPP. Ludwik Kotecki ocenił, że obniżka stóp procentowych w maju jest „bardzo, bardzo możliwa”, a przeważającym argumentem za nią mają być marcowe dane z gospodarki, które powinny być bliższe słabym lutowym niż dobrym styczniowym wynikom. Podtrzymał ocenę, że w 2025 r. widzi przestrzeń do obniżek stóp łącznie o 50–100 pkt baz. Zapytany o możliwość cięcia o 50 pkt baz. w maju stwierdził, że taka decyzja „jest w grze, jest na stole”. Cezary Kochalski przekazał agencji Bloomberg, że może rozważyć obniżkę stóp NBP w maju nawet o 50 pkt baz. Henryk Wnorowski był bardziej ostrożny i stwierdził, iż nie ma wielkiego prawdopodobieństwa obniżki stóp już w maju, ale właściwy moment na obniżenie stóp się oczywiście zbliża.
Rynek wycenia obniżkę stóp
Ekonomiści mBanku zwracają uwagę, że patrząc literalnie na obszary niepewności, wypadałoby stwierdzić, że najwcześniejszym miesiącem obniżki jest czerwiec lub lipiec. Spory zwrot komunikacyjny sugeruje jednak, że nadal obniżka możliwa jest na każdym posiedzeniu. – My ją jeszcze odwlekamy na IV kwartał, aby RPP miała szansę zobaczyć, iż (dotychczas nieuwzględnione) zmiany popytu w Europie to jednak nie temat na 2025 r. – stwierdzają.
A jak zauważają ekonomiści Banku Pekao, inwestorzy najwyraźniej uwierzyli w gołębią woltę RPP, rzucając się na zakupy na rynku FI – rentowność dziesięcioletniego SPW zatrzymała spadki dopiero przy poziomie wsparcia 5,45, co jest najniższym poziomem od pół roku. – Naszym zdaniem w najbliższych miesiącach zobaczymy dwie obniżki po 50 pkt baz. każda – pierwsza w maju, a druga na czerwcowym posiedzeniu RPP – przewidują.
A jak zauważa Jarosław Sadowski, dyrektor departamentu analiz Rankomat.pl, po konferencji prezesa NBP zmieniły się prognozy dotyczące poziomu stóp procentowych. Obecnie dominuje przekonanie, że stopy procentowe już w maju mogą zostać obniżone o 0,5 pkt proc., a łącznie w tym roku o 1 pkt proc. W rezultacie stawki WIBOR 3M i WIBOR 6M spadły do poziomu odpowiednio 5,61 proc. i 5,34 proc.
Oszczędzą kredytobiorcy
A co to wszystko oznacza dla deponentów? Jak pisaliśmy niedawno, spadek inflacji jest dla nich korzystny, spadek stóp – mniej. Tym bardziej że luzowanie polityki pieniężnej może wyprzedzić obniżanie inflacji, a na pewno wyprzedzą je banki. Przy inflacji wynoszącej od początku roku 4,9 proc. w lutym średnie oprocentowanie wszystkich depozytów wynosiło 4,04 proc. i nie należy się spodziewać, by wzrosło. Natomiast niemal natychmiast po pierwszej obniżce stóp banki obniżą oprocentowanie lokat i kont oszczędnościowych. Z obniżaniem cen kredytów poczekają, korzystając z większej różnicy oprocentowań, podwyższających wynik odsetkowy.