Ostatnie kilka dni przyniosło zauważalną zmianę rynkowych nastrojów. Cofał się warszawski WIG, cofały się rynki bazowe zarówno w Europie, jak i w USA. Spadki można interpretować w dwojaki sposób. Z jednej strony, biorąc pod uwagę ich ograniczoną skalę, może to być realizacja zysków po przeszło dwóch miesiącach dość intensywnych jak na obecne otoczenie rynkowe wzrostów. Tutaj, biorąc pod uwagę statystyczne zachowanie rynków pod koniec roku, można oczekiwać, że mimo że rajd św. Mikołaja wydarzył się chwilę przed czasem, to jednak po ograniczonej realizacji zysków rynki powrócą do wzrostów w drugiej połowie miesiąca.

Bardziej fundamentalna analiza wskazuje jednak inny czynnik, a jest to oczywiście nerwowość przed przyszłotygodniowym posiedzeniem Fed. Warto pamiętać, że przyczyn ostatniego rajdu rynków należy doszukiwać się właśnie w oczekiwaniach na złagodzenie ścieżki podwyżek stóp procentowych. Ostatnie dane makroekonomiczne, w szczególności wyższe tempo wzrostu wynagrodzeń czy lepsze od oczekiwań odczyty gospodarcze, mogą podać w wątpliwość tezę o stopniowym wygaszeniu dynamiki wzrostu inflacji z obecnych poziomów. Tym samym cześć inwestorów obawia się, że sygnalizowana jeszcze kilka dni temu dalsza ścieżka podwyżek stóp przez Jerome’a Powella może być nieco bardziej restrykcyjna, niż obecnie wycenia to rynek. Co wymaga wyjaśnienia, problemem nie jest tyleż grudniowa podwyżka, ale dalsza ścieżka podwyżek stóp bądź innych zmian w polityce monetarnej w roku 2023.

Obecnie pojawiają się głosy na rynku, że odbicie obserwowane w ostatnim kwartale 2022 roku jest już na wykończeniu i rok 2023 rozpoczniemy w dużo gorszych nastrojach. Dużo jaśniejszy obraz sytuacji powinniśmy mieć już pod koniec przyszłego tygodnia, kiedy to będziemy po następnym posiedzeniu rezerwy federalnej i dalszych odczytach inflacji.

Patrząc na temat nieco szerzej, jak często już podkreślałem, obecne wyceny rynkowe w znikomym stopniu uwzględniają ewentualne spowolnienie gospodarcze bądź recesję, która może wystąpić w 2023 r. i zostać pogłębiona przez agresywną politykę banków centralnych. Mam na myśli zarówno obecne poziomy rynkowe, jak i te sprzed dwóch miesięcy. Trudno się w tym punkcie dziwić, że inwestorzy są mocno wrażliwi na wszelkie doniesienia mogące zmienić ścieżkę podwyżek stóp.

Tym samym początek ostatniego w pełni aktywnego tygodnia rynkowego w tym roku może być dość nerwowy. Rynki, zakładam, będą unikać zdecydowanych ruchów w jedną bądź drugą stronę przez środowym wieczorem, gdzie ogłoszona i skomentowana zostanie decyzja Fed. Stąd jakąkolwiek większą zmienność rynkową, czy to w kierunku pogłębienia korekty, czy też kontynuacji rajdu św. Mikołaja, będziemy obserwować w drugiej połowie tygodnia.