Z takiego zestawienia widać, że na polskie obligacje, szczególnie o najdłuższych terminach zapadalności, oddziaływały specyficzne czynniki.
Wiązały się głównie z lepszym postrzeganiem całego naszego regionu, co znalazło także odzwierciedlenie w umocnieniu złotego. Efektem było zmniejszenie się premii za ryzyko inwestycji w nasze obligacje, obrazowanej różnicą rentowności polskich i niemieckich 10-latek. Spadła wyraźnie, do 3,14 pkt proc. Większych emocji nie wywołały zaś słowa Wandy Wasilewskiej-Trenkner, będące głosem przeciwko marcowej obniżce stóp procentowych. Oddźwięku też nie miały dane makroekonomiczne dotyczące inflacji i bilansu obrotów bieżących.
Utrzymuje się niepewność, jakie sygnały przyjdą ze świata. Amerykańskie 10-latki kolejny tydzień konsolidowały się poniżej silnej bariery 3,1 proc. Jej przebicie będzie sygnałem do silnego ruchu w górę.