"Złoty zamknął się wczoraj w okolicach otwarcia po kolejnym nieudanym złamaniu kluczowego poziomu wsparcia 4,40 za euro, choć w ciągu dnia kurs zbliżył się nawet do granicy 4,50 zł. Sentymentowi dla regionu mogły zaszkodzić słabe dane ze strefy euro oraz globalne osłabienie optymizmu, które widoczne będzie także dzisiaj" - powiedział analityk Banku BGŻ Piotr Popławski.
W jego ocenie, we wtorek złoty będzie tracił i notowania zamkną się w okolicach 4,47-4,48 zł za euro. Popławski uważa jednak, że mimo wszystko czeka nas dość spokojna sesja - to połączony efekt braku ważnych danych makroekonomicznych oraz okresu przedświątecznego uśpienia inwestorów.
"Dziś nie napływają żadne istotniejsze dane ani ze strefy euro, ani z USA, więc inwestorzy skupią się na nastrojach na rynkach akcji. I, niestety, nie jest to dobra wiadomość, ponieważ one wyraźnie słabną, a dodatkowo rozpoczyna się okres publikacji wyników kwartalnych spółek w USA, co jest niebezpieczne w tym kontekście, iż dotyczyć będzie kwartału z samego środka recesji" - powiedział Popławski.
We wtorek o godz. 09:25 za jedno euro płacono 4,4730 zł, a za dolara 3,3440zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3374.
W poniedziałek po godz. 16:50 inwestorzy płacili za euro 4,4319 zł, a za dolara 3,3053 zł. Euro/dolar był kwotowany na 1,3410.