To klasyczny zestaw zjawisk określany przez analityków jako "większy apetyt na ryzyko". Kurs EUR/USD przebił bardzo istotny średnioterminowy poziom oporu na wysokości czerwcowego szczytu (1,433) i sięgnął 1,44. To wartość najwyższa od grudnia ub.r., a zarazem taka sama jak tuż przed "bankową paniką" w październiku ub.r. Przebicie wsparcia zdaje się wyznaczać prawdopodobny kierunek notowań na najbliższe tygodnie, jeśli nawet nie miesiące.

Z kolei kurs EUR/PLN z poziomu około 4,15 w piątek runął poniżej 4,10. Gdyby takie tempo się utrzymało, to jeszcze w tym tygodniu notowania tej pary walutowej dotarłyby do 4,0 lub jeszcze niżej.

Umocnieniu złotego towarzyszył wczoraj popyt na polskie obligacje, zwłaszcza z tzw. długiego końca krzywej rentowności. Dochodowość 10-latek spadła do niewiele ponad 6,05 proc., podczas gdy w piątek przekraczała 6,10 proc. Obecnie jest najniższa od połowy marca.