"Dolar na fali dalszego pokrywania spekulacyjnych pozycji carry-trade znów zyskał, a kurs EUR/USD przez chwilę spadł poniżej poziomu 1,4800.(…) Na fali wycofywania się z emerging markets ponownie osłabł także złoty" - poinformował analityk Domu Maklerskiego BOŚ Marek Rogalski.
Opublikowane o godz. 15:00 dane o wskaźniku zaufania amerykańskich konsumentów, który w październiku nieoczekiwanie spadł do 47,7 pkt. Z 53,4 pkt. We wrześniu, stały się mocnym argumentem przemawiającym za kontynuacją wyprzedaży na rynkach akcji.
Zdaniem analityka, w środę uwaga rynków skupi się również na danych z USA: zamówieniach na dobra trwałego użytku i sprzedaży nowych domów. "Inwestorzy walutowi będą też z uwagą śledzić przebieg z posiedzeń banków centralnych Norwegii i Nowej Zelandii (…). Kluczowe dla dalszego rozwoju wypadków będą i tak dopiero czwartkowe dane o PKB w USA. Do tego czasu lepiej wstrzymać się ze zbyt pesymistycznymi ocenami dalszego rozwoju wypadków" - dodał.
Rogalski podkreślił, że jutrzejsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej (RPP) nie będzie miała jednak dla rynków żadnego znaczenia. "Nikt nie oczekuje, aby za obecnej kadencji członków RPP doszło do jakichkolwiek zmian w poziomie stóp procentowych" - podsumował.
We wtorek ok. godz. 17:20 za jedno euro płacono 4,2130 zł, a za dolara 2,8459 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4804.