Kurs EUR/USD ponownie znalazł się powyżej "magicznego" poziomu 1,50 i praktycznie na wysokości tegorocznego szczytu (1,5034). Przypomnijmy, że jeszcze kilka dni temu kurs wyznaczał 2-miesięczny dołek (1,469).
W tej sytuacji nie mógł nie umocnić się wczoraj złoty, który podobnie jak inne waluty rynków wschodzących jest wrażliwy na "humory" globalnych inwestorów. Kurs USD/PLN spadł poniżej 2,80. Runęły też notowania EUR/PLN (pod koniec dnia za euro trzeba było płacić mniej niż 4,20 zł), choć z technicznego punktu widzenia nasza waluta tkwi w konsolidacji (4,16-4,28). Popyt pojawił się także na rynku polskich obligacji.
W efekcie wzrostu cen rentowność papierów 10-letnich ponownie "zaatakowała" poziom 6,10 proc. Już w ostatnich tygodniach 10-latki miały wyraźne problemy ze sforsowaniem tej bariery, która stanowi część większej strefy wsparcia (6,07-6,10) wynikającej z dołków z ostatnich miesięcy. Pytanie, czy rentowność może dalej spadać, skoro nic na razie nie zakłóca scenariusza zakładającego podwyżki stóp procentowych w przyszłym roku.