"Na początku sesji mieliśmy osłabienie złotego spowodowane zachowaniem pary EUR/USD. Euro osłabia się wobec dolara w związku z informacjami o obniżeniu ratingu dla Islandii z perspektywą negatywną oraz wypowiedzią jednego z członków ECB, który dał do zrozumienia, że Unia Europejska nie jest skłonna do pomocy finansowej znajdującej się w tarapatach Grecji"- powiedział ekonomistka Banku BPH Monika Kurtek.
Obecnie złoty powraca powoli do wcześniejszego poziomu i zdaniem ekonomistki będzie dziś oscylował wokół 4,08-4,10 za euro.
W kolejnych dniach, począwszy od środy w centrum uwagi inwestorów będą dane z amerykańskiego rynku pracy. Dziś po południu rynek pozna raporty Challengera i agencji ADP, które pokażą jak w grudniu rozwijała się sytuacja na amerykańskim rynku pracy oraz indeks ISM z pozaprodukcyjnych sektorów gospodarki.
"Przed zakończeniem sesji może dojść jeszcze do pewnych zmian. Jeśli dane te będą lepsze możemy spodziewać się umocnienia złotego i odwrotnie, jeśli dane rozczarują, nasza waluta może tracić"- uważa Kurtek.
Publikacja najważniejszych danych z rynku pracy - non-farm payrolls w USA przypada na piątek. Dziś natomiast już po zamknięciu krajowej sesji nastąpi publikacja minutes z grudniowego posiedzenia Fed, co może mieć przełożenie na jutrzejsze notowania.