Kurs EUR/PLN zaatakował późnym piątkowym popołudniem poziom 3,90, podczas gdy w czwartek wieczorem był poniżej 3,88.

Na wydarzenia te warto patrzeć w nieco dalszej perspektywie. Ostatnie wahania złotego to element średnioterminowego trendu bocznego, w jakim notowania EUR/PLN utkwiły właściwie już w drugim tygodniu marca.Pytanie, na które trudno na razie znaleźć odpowiedź, brzmi - czy ów trend boczny jest wstępem do trwającego dłużej osłabienia naszej waluty czy może jedynie chwilową zadyszką na drodze do dalszego umocnienia złotego?

Łatwiej wskazać natomiast poziomy, których przebicie byłoby sygnałem, że któryś z tych scenariuszy staje się bardziej prawdopodobny. Drogę do trwalszego osłabienia naszej waluty otworzyłoby przebicie poziomu ok. 3,93 (ostatni lokalny szczyt), zaś spadek poniżej 3,85 utorowałby drogę do kontynuacji trendu spadkowego EUR/PLN. Do realizacji tego pierwszego scenariusza potrzeba by zapewne wyraźnego pogorszenia nastrojów na światowych rynkach finansowych.