"Mimo kilku negatywnych dla złotego informacji rodzima waluta trzyma się mocno i od rana widać kontynuację trendu aprecjacyjnego. Widać więc, że informacje o kolejnych kłopotach Grecji nie wpłynęło na nasz rynek" - powiedział analityk banku BPH Adam Antoniak.
Ekonomista wyjaśnił, że negatywne z punktu widzenia złotego wieści to nocne umocnienie dolara w Azji oraz wieści z Grecji, która planuje nieco zweryfikować swój plan naprawczy uniezależniając się nieco od bardzo restrykcyjnego Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW). Dodatkowo, wobec kłopotów z uplasowanie obligacji w Europie rząd grecki zastanawia się nad emisją obligacji w USA.
"To wszystko powinno działać przeciw złotemu, sprzyjając dolarowi, ale nasza waluta trzyma się mocno. Wydaje się, że mocniejsze są impulsy płynące z rynków kapitałowych, gdzie dziś możliwe są wzrosty. Jeśli tak się stanie, to złoty może zakończyć dzień w okolicach 3,82-3,83 za euro" - podsumował Adam Antoniak.
We wtorek o godz. 09:00 za jedno euro płacono 3,8320 zł, a za dolara 2,8510 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3440.
W czwartek po godz. 18 za jedno euro płacono 3,8390 zł, a za dolara 2,8282zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3574.