Korekta jest kontynuowana, pomimo, iż dane makr z USA i Eurolandu zatrzymały wzrost rentowności na rynkach bazowych. Tymczasem polski rynek odreagował całe umocnienie spowodowane przez niższy odczyt PKB.
W kraju złoty pozostał pod presją danych makroekonomicznych nasilających oczekiwania na kolejną obniżkę stóp procentowych o 25 pb. w czerwcu br. Publikacje GUS na temat inflacji pokazują, że istnieje przestrzeń do dalszego poluzowania warunków monetarnych. Potwierdziły to ostatnio wypowiedzi członkini RPP A.Zielińska-Głębocka oraz wywiad z J. Hausnerem. Z drugiej strony, złoty jest wspierany przez pozytywny klimat inwestycyjny na globalnych rynkach finansowych, w tym na rynkach akcji, W rezultacie jego deprecjacja przebiega dość wolno. Tymczasem czwartkowa sesja na rynku walutowym okazała się przyjazna dla notowań euro, które po kilkunastu dniach wyprzedaży, rozpoczęło fazę umocnienia względem dolara. Duża zasługa w tym danym makro(wzrost bilansu handlowego, inflacja na stabilnym poziomie). Awersję do ryzyka zniwelowały również dane z Japonii, które odnotowały wyższą od oczekiwań dynamikę wzrostu gospodarczego(PKB Kraju Kwitnącej Wiśni w 1 kw. wzrósł o 3,5% r/r, natomiast rynek spodziewał się wzrostu na poziomie 2,8% r/r) oraz wzrost produkcji przemysłowej o 0,9% m/m(oczekiwano 0,2% m/m). Akomodacyjna polityka banku centralnego przyniosła pierwsze efekty, co zostało pozytywnie przyjęte przez inwestorów.
Wsparciem dla euro okazały się również słabe odczyty raportów makro z USA, które nie wskazują na poprawiającą się kondycję największej gospodarki świata. Negatywnie zaprezentował się raport z rynku pracy, który pokazał wzrost liczby osób starających się o zasiłek dla bezrobotnych(360 tys. vs. 330 tys.). Poddano również korekcie na „in minus" odczyt z poprzedniego tygodnia z 323 tys. na 328 tys. Natomiast dane z rynku nieruchomości miały mieszany wydźwięk, ponieważ z jednej strony wzrosła liczba pozwoleń na budowę domów(1017 tys. vs. 945 tys.), z drugiej strony zmalała liczba nowych budów(853 tys. vs. 973 tys.). Negatywny wydźwięk czwartkowych odczytów doskonale korespondował ze środowymi raportami, gdzie indeks Empire State oraz produkcja przemysłowa uplasowały się poniżej rynkowego konsensusu. W konsekwencji kurs eurodolara zaczął korygować wcześniejszy spadek.
EUR/USD Piątkowa sesja na rynku eurodolara przynosi nam kontynuację deprecjacji notowań pary walutowej. Kurs zmierza w kierunku czwartkowych minimów cenowych. Obecnie nie widać żadnych przesłanek, które mogłyby zmienić bieg obowiązującej tendencji spadkowej. Dlatego zakładam pogłębienie dołka cenowego do 1,2745-1,2780. Stop loss należy złożyć na poziomie 1,2930.
GBP/USD Również słabo prezentuje się układ kresek na rynku GBP/USD. W tym przypadku także należy zakładać pojawienie się nowych minimów cenowych. Fala spadkowa może ulec wydłużeniu do 1,51. Zlecenie obronne należy ustawić z parametrem 1,5335.