Wielokrotnie wskazywaliśmy na to, iż obecny kurs franka oznacza niemal pewną deflację w Szwajcarii więc ta reakcja nie dziwi – dziwi to, że ma miejsce tak późno.
Przy okazji czerwcowego posiedzenia Banku Szwajcarii (posiedzenia odbywają się co kwartał) pisaliśmy, iż SNB zmarnował okazję do powstrzymania spadków na EURCHF nie zmieniając niemalże nieco jastrzębiego komunikatu z marca. Co prawda nie widzieliśmy szans na podwyżki stóp (rynek jeszcze w czerwcu mówił o podwyżkach stóp w Szwajcarii w tym roku!), ale bierna postawa SNB była zachętą dla rynku do kupowania franka. Dzisiejszy komunikat to zmienia.
Czy interwencja okaże się skuteczna? Mogłaby gdyby do SNB przyłączył się EFSF kupując obligacje włoskiego i hiszpańskiego rządu. Pytanie jednak czy europejscy liderzy na taki ruch się zdecydują. Jeśli jednak nie uda się powstrzymać wzrostu rentowności na tych rynkach, Bank Szwajcarii będzie miał trudne zadanie. Tuż przed godziną 10.00 kurs EURCHF wynosił 1,1055. Za franka trzeba było zapłacić też 3,6420 złotego.
dr Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista